Stellantis zabił włoską motoryzację. Produkcja najniższa od blisko 70 lat!
Wiedzieliśmy, że jest źle, ale żeby aż tak? Włoska motoryzacja jest na poziomie tej z 1956 roku. Stellantis zarżnął produkcję na płw. Apenińskim.
- znajdujący się w kryzysie Stellantis jest w jeszcze gorszej formie
- włoska motoryzacja odczuła to, jeśli chodzi o skalę produkcji
- Włosi wyprodukowali najmniej samochodów od 1956 roku
Od kilku tygodni jednym z najczęściej poruszanych tematów w świecie motoryzacyjnym jest kondycja olbrzymiego koncernu Stellantis, który po utracie Carlosa Tavaresa potrzebuje wrócić na właściwe tory. Gdy przyjrzymy się sytuacji bliżej, okazuje się, że to nie tylko są właściwe tory. Włoska motoryzacja, a w zasadzie jej produkcja, pokazuje, że koncern potrzebuje jakichkolwiek torów, bo zaraz stanie się bytem wyłącznie wirtualnym.
Włoska motoryzacja w kryzysie. Produkcja spadła drastycznie
Stellantisowi udało się "zarżnąć" wszystkie pomysły na włoskie auta. Choć wszyscy cieszymy się, że wciąż produkowana jest Panda, to sytuacja w fabrykach wygląda dramatycznie.
W 2024 roku produkcja spadła aż o 37%!
Trzydzieści siedem procent, w ciągu roku. W 2024 we włoskich fabrykach powstało zaledwie 475 090 samochodów, w porównaniu z 751 384 w 2023.
Jeszcze gorzej to wygląda, gdy spojrzymy na samochody osobowe. Tak źle nie było od 1956 roku, a produkcja aut osobowych spadła w ciągu roku o 46%. Dostawcze trzymają się lepiej - ich produkcja zwolniła o 17%.
To przepotężny cios. Włoska motoryzacja to jeden z ważniejszych sektorów gospodarczych kraju. Fabryki Fiata, Alfy, czy Maserati oraz ich poddostawców dostarczają gruby procent PKB i dają zatrudnienie setkom tysięcy osób.
I choć krytykowaliśmy wszyscy przeniesienie produkcji Pandy z Polski do Włoch, to prawdopodobnie spowodowało, że te liczby nie są jeszcze niższe.
A i tak mówimy o spadku produkcji w Modenie (Maserati) o 79%. Mirafiori w Turynie produkuje mniej o 70%.
Plany na przyszłość są niejasne
Co prawda w grudniu Stellantis zadeklarował, że zainwestuje we Włoszech 2 miliardy Euro i zamierza zacząć produkować niektóre modele właśnie w tym kraju, ale problemem jest tu spójna polityka względem włoskich marek. To potężne firmy ze wspaniałą historią i trzeba mieć na nie pomysł.
Być może sprzedaż uratuje hybrydowa odmiana nowej 500-ki. Albo Grande Panda. Ale bez sensownego przemyślenia, czym ma być włoska motoryzacja i co może zaoferować światowym rynkom, włoska gospodarka może nie podnieść się z takiego kryzysu.
źródło: Automotive News Europe