Suzuki Swace 1.8 Hybrid - TEST. To jest ta Corolla, której potrzebujesz

Suzuki Swace to samochód, który nie powstał po to, by bić rekordy sprzedaży. I biorąc pod uwagę pierwszą wersję, raczej tak było. Wypozycjonowanie samochodu gdzieś w rejonach wysokich wersji bliźniaczej Corolli i tylko jeden, słabszy silnik, spowodowały, że auto jest raczej symbolicznie obecne na naszym rynku.

Lifting wiele nie zmienił. A może tak naprawdę, zmienił bardzo dużo? Pojawił się nowy cennik i silnik, który zadebiutował w zmodernizowanej Corolli. Czy to wystarczy, aby Suzuki było ciekawsze? I jak sprawdza się zmodernizowane 1.8, które zyskało spory zastrzyk mocy?

Suzuki Swace - TEST. Dobra oferta, jeśli nie wymagacie fajerwerków

Suzuki Swace dostępne jest w dwóch odmianach. Do testu trafiła ta bardziej podstawowa. wyceniono ją na 126 900 zł (+ lakier). Nie jest to auto, które jest kompletnie wyposażone. A może właśnie... ma wszystko to, czego potrzeba w samochodzie? Światła LED? Podstawowe, ale są. Zestaw asystentów, z adaptacyjnym tempomatem i utrzymaniem pasa ruchu? Jest. Ogrzewane fotele i kierownica? Są. System multimedialny z bezprzewodowym podłączeniem telefonu? Jest, jak najbardziej. Jest też kamera cofania, dwustrefowa klimatyzacja, ogrzewane miejsce położenia wycieraczek i kilka innych elementów. Czy jest coś, czego brakuje? Brakuje tu czujników parkowania i "pełnego" systemu bezkluczykowego. Ale to tak naprawdę drobiazgi.

Zobacz 35 zdjęć

Toyota Corolla w wersji Comfort będzie gorzej wyposażona. Z pakietem Tech - nieco lepiej, choć wciąż bez ogrzewanej kierownicy (a to akurat fajna opcja). A ile kosztuje? 129 900 zł, a z pakietem dodatkowe 7 000 zł. Czyli Suzuki jest tańsze i nieco lepiej wyposażone. Jest też opcja za 136 900 zł, która podnosi poprzeczkę wyposażenia. Wydaje mi się jednak, że kluczowa jest tu odmiana Premium Plus, czyli taka jak w teście.

Do codziennej jazdy niczego jej nie brakuje. Wizualnie ma za małe felgi, ale ma to z kolei wpływ na komfort jazdy.

Hybryda 1.8 potrafi jeszcze zaskoczyć

Wszyscy wiemy, jaka była toyotowska hybryda o pojemności 1.8. Świetnie nadawała się dla taksówkarzy, paląc bardzo niewiele. Jednocześnie była głośna, wyła przy przyspieszaniu i mimo 120 KM zdecydowanie cierpiała na niedobór mocy. Do tego magicznie rosło zużycie paliwa w trasie.

Suzuki Swace 2023 dostało nową wersję tej jednostki. Na pierwszy rzut oka dostała ona niebagatelny prezent - dodatkowe 18 KM. 140 KM to już przyzwoita wartość w kompaktowym kombi. Podobnie jak 9,4 sekundy do 100 km/h.

Zobacz 35 zdjęć

Uwierzcie mi, tę różnicę czuć. Owszem, wciąż potrafi być głośna przy przyspieszaniu, ale krócej, bo szybciej nabiera prędkości. System hybrydowy zestrojono bardzo dobrze, dzięki czemu jazda jest niezwykle płynna. Nawet w trasie Suzuki / Toyota potrafią "żeglować" korzystając z jednostki elektrycznej.

Efekty są nie tylko takie, że samochodem się jeździ znacznie przyjemniej w każdych warunkach. Zużycie również spadło i to znacznie. W mieście przekroczenie 5,5 l/100 km oznacza, że jeździcie zimą lub na bardzo krótkim dystansie. Średnio samochód potrzebuje około 4,5 - 5 l/100 km, a osiągnięcie wyniku o litr - półtora niższego jest w zasięgu ręki nawet osób, które oblały część egzaminu o ecodrivingu.

Ważniejsze jest jednak to, że hybryda 1.8 potrafi również mało zużywać w trasie. Nawet na autostradzie, gdzie poprzednik potrzebował blisko 8 litrów, jest dużo lepiej.

Zużycie paliwa	Suzuki Swace 1.8 Hybrid
przy 100 km/h:	4,5 l/100 km
przy 120 km/h:	5,3 l/100 km
przy 140 km/h:	6,8 l/100 km
w mieście:	ok 4,5 - 5,0 l/100 km

Nawet mały bak nie przeszkadza, bo auto na 43 litrach pokonuje ponad 800 km w trybie mieszanym.

Żeby tylko było jakkolwiek wyciszone od podwozia. W Suzuki na trasie jest tak, jakbyśmy mieli cały czas lekko uchylone okno. Nowa Corolla jest pod tym względem nieco lepsza, choć brak wygłuszenia również jest jedną z jej podstawowych wad.

Brak zmian to dobre zmiany

Wnętrze Suzuki Swace w żadnym wypadku nie "porywa". Nie ma tu żadnego elementu, o którym można by powiedzieć, że jest stylistycznym smaczkiem, czy detalem. Ale nie do tego został ten samochód stworzony. Jest prosto, względnie czytelnie i z materiałów może nie najszlachetniejszych, ale solidnych.

Nowe multimedia są dość szybkie, mają ładna rozdzielczość i potrafią wszystko to, co bardziej zaawansowane systemy. Niestety zegary pozostały starsze, a te np. mają ograniczoną funkcjonalność. Wciąż, żeby zresetować komputer pokładowy, trzeba wyklikać odpowiednie menu na centralnym ekranie.

Zobacz 35 zdjęć

Mimo to, Suzuki jeździ się całkiem przyjemnie. Pomaga w tym też bardzo neutralnie, a co za tym idzie pewnie, zestrojone zawieszenie i układ kierowniczy. Podobnie jak w stylistyce wnętrza nie ma tu nic co by złapało za serce, ale również nie ma nic, co by przeszkadzało.

Choć przyznam, że wciąż japońska propozycja zaskakuje mnie pewnym prowadzeniem, mało wychylającym się nadwoziem i dużym zapasem przyczepności. W Swace dodatkowo okraszono to poprawionym komfortem, wynikającym z wysokoprofilowych opon.

Wolałbym jednak więcej komfortu na fotelach - są niezłe, ale mają przykrótkie siedzisko. Z tyłu jest za to całkiem dobrze (o czym przekonują się tysiące klientów taksówek każdego dnia), a bagażnik kusi szerokim otworem załadunkowym, niskim progiem i podwójną podłogą.

Suzuki Swace 1.8 hybryda - podsumowanie i opinia

Odświeżone Suzuki Swace trafi do osób, które potrzebują pewnego i oszczędnego samochodu. Oczywiście, również do taksówkarzy. Ale nie tylko. Dzięki mocniejszemu silnikowi i niskiej (jak na tegoroczne standardy) cenie ma szanse znaleźć paru klientów indywidualnych. Jest diabelnie oszczędne, całkiem "się odpycha" i niczym (poza wyciszeniem) nie odrzuca. A przy tym jest w końcu wyraźnie tańsze od Toyoty. Jeśli więc szukacie "zwykłego samochodu" tej wielkości, z oszczędnym silnikiem i wystarczającym wyposażeniem... to jest niezła opcja.