Odświeżona Tesla Model 3 ma być o 14% tańsza. To będzie gamechanger
Tesla Model 3 jest autem, którego boją się największe marki motoryzacyjne. Dlaczego? Otóż już teraz swoimi cenami uderza ona w wiele modeli czołowych koncernów, a wersja po liftingu najprawdopodobniej będzie jeszcze większym ciosem. Powód jest bardzo prosty.
Jeśli ktoś kupuje auto elektryczne, to przestaje patrzeć na znaczek na kierownicy. Liczą się trzy kwestie - wydajność, zasięg i cena. Jeśli w parze z tym wszystkim idzie dobre wyposażenie i nowoczesna technologia, to trafiamy w przysłowiową dziesiątkę. Tesla Model 3 już teraz spędza sen z powiek wielu koncernom, a wersja po liftingu stanie się ich koszmarem.
Powody są dwa. Po pierwsze - amerykańska marka jest gotowa jeszcze bardziej obniżyć cenę. Po drugie - wersja po liftingu zyska wiele zmian, które poprawią wydajność tego samochodu.
Tym samym Tesla Model 3 zapewni stosunek ceny do zasięgu, osiągów i wyposażenia, który będzie nieosiągalny dla wielu marek
Wielkie koncerny już teraz twierdzą, że walka o cenę nie ma sensu. Niektórzy skupiają się na sprzedawaniu mniejszej ilości aut za wyższą cenę, zyskując przy tym sensowniejszą i przyjaźniejszą marżę. Nie jest to zła strategia, ale spycha ona te marki z pozycji rynkowych liderów.
Kliknij tutaj, aby zobaczyć jak wygląda popularny Model 3 po liftingu - zdjęcia
Tymczasem Tesla niezmiennie gra "na ostro" i stawia na minimalne zarobki kosztem wielkiej sprzedaży. Widać to za sprawą Tesli Model Y. O ile sama marka nie jest rekordzistą, gdyż ciągną ją dwa auta, o tyle Model Y bije rekordy sprzedaży w wielu krajach. Model S i X można w zasadzie wykreślić z portfolio marki, gdyż ich nieobecność nie byłaby zauważona.
Już w najbliższych tygodniach poznamy Teslę Model 3 po liftingu
Poza drobnymi zmianami stylistycznymi z przodu i z tyłu nadwozia, odświeżona wersja tego samochodu zyska szereg "optymalizacji". Wśród nich będzie chociażby długa lista kosmetycznych nowości we wnętrzu. Wszystko po to, aby maksymalnie obniżyć cenę tego auta.
Już teraz w Polsce najtańsze egzemplarze Modelu 3 można dorwać niekiedy za mniej niż 200 000 złotych. Tymczasem model po liftingu ma być nawet o 14% tańszy. A to oznacza, że auto oferujące około 500 kilometrów realnego zasięgu dostaniemy za +/- 172 000 złotych, nie uwzględniając dopłat. Dorzucając je do worka w najwyższym wydaniu, czyli 27 000 złotych w Polsce, osiągniemy kwotę na poziomie 145 000 złotych.
Do tego nowy Model 3 ma być oszczędniejszy i wydajniejszy, głównie za sprawą zmodyfikowanych ogniw LFP. Ich większa gęstość energetyczna przełoży się na zasięg. Pojemność akumulatora i jego masa powinny zostać na tym samym poziomie.
Pierwsze egzemplarze Tesli Model 3 po liftingu mają wyjechać do klientów już w październiku. Premiera jest więc kwestią najbliższych tygodni.