Tesla Model S Plaid w końcu będzie hamować! Haczyk: "tylko dla wybranych"

Tesla Model S Plaid to wyjątkowo szybki samochód, tylko hamulce ma dramatyczne. Problem będzie rozwiązany. Ale "po teslowemu".

Tesla Model S Plaid to jeden z najszybszych samochodów na świecie, jeśli chodzi o przyspieszenie. Zwłaszcza w swoim segmencie cenowym. Przy przyspieszeniu w około dwie sekundy, mało który seryjny samochód może się z nią równać. Po wprowadzeniu modelu okazało się, że zrobić szybki samochód to jedno, ale wyhamować go, to zupełnie inna sprawa.

Układ hamulcowy w Tesli to nawet nie tyle słaby punkt, co powód, dla którego nie warto "na ulicy" rozpędzać się tak szybko jak przewidział producent. Zresztą, sama firma z Fremont zakłada "kaganiec" na prędkość maksymalną. Ze względu na układ hamulcowy, kierowcy mogą pojechać maksymalnie 282 km/h, a nie 322 km/h. Wyższa prędkość jest odblokowana dopiero, kiedy samochód będzie wyposażony w pakiet hamulców ceramicznych.

Tesla Model S Plaid w końcu dostanie "ceramikę"

No właśnie. Problem do tej pory polegał na tym, że układ ceramiczny w Tesli występował na liście. Nawet była jego cena - niemała. 20 000 dolarów wraz z instalacją. Ale i tak nigdzie nie dało się go kupić. Niektórzy ponoć ratowali się zamawianiem "ceramiki" na rynku aftermarket. To jednak nie powodowało odblokowania prędkości maksymalnej, bo Tesla Model S Plaid "wykrywa" zainstalowane hamulce tuningowe jako 'zwykłe".

Tesla Model S Plaid

Niektórzy właściciele dostali jednak ostatnio list z pytaniem "Czy wciąż i nadal chcą kupić zestaw hamulców ceramicznych". Ma on bowiem pojawić się w sprzedaży w ciągu kilku miesięcy. I to nie dla każdego. A w każdym razie układ będzie limitowany tylko dla tych, którzy "wciąż chcą". I to nie wiadomo, czy dla wszystkich.

Ok. Ale po co pakować "Teslowe" hamulce, o ile nie chcecie śmigać 300 km/h swoim Modelem S, i 282 km/h jest całkowicie wystarczające? Otóż, Tesla oczywiście zmusiła do tego tych chętnych, którzy w późniejszym okresie zamawiali Plaida. Ma on już... standardowe hamulce ze słabszej wersji dwusilnikowej. Tyle, że z czerwonymi zaciskami.

Brzmi logicznie. Zróbmy samochód z niewydajnymi hamulcami jeszcze mniej wydajny po to, żeby zmusić ludzi do kupienia "opcji zapewniającej bezpieczeństwo". Ale i tak nie sprzedamy jej wszystkim. Brawo, panie Elon.