Zapłać 500 dolarów i Twoja Tesla znów będzie mieć radio FM
Tesla oferuje swoim użytkownikom znaczący upgrade wyposażenia. Oczywiście tym, którzy wcześniej zapłacili za inny upgrade i stracili radio FM.
Jeśli nie do końca łapiecie chronologię wydarzeń, to spieszymy wyjaśnić. Tesla w którymś momencie zaproponowała swoim użytkownikom, posiadającym Model S i Model X, wymianę komputera sterującego multimediami MCU1 na nowocześniejszy MCU2.
Zmiana na MCU2 dawała dostęp do najnowszych możliwości Tesla Theater. Dzięki temu można było zajrzeć na Youtube, Hulu, Netflixa, czy Twitcha. Poza tym samochód dostawał podgląd Sentry Mode oraz dostęp do kamer TeslaCam. To akurat fajny gadżet samochodach Elona Muska. Wymiana modułu kosztowała 2 500 USD.
Tak wygląda Tesla z radiem (póki co)
No, ale radia to już się nie dało posłuchać. Są tacy, co twierdzą, że i tak nie słuchają radia. Ale nie wszyscy. Tymczasem Tesla zabrała radio FM oraz popularne w USA radio satelitarne - w tym przypadku kierowcy stracili dostęp do Sirius XM. Zostawało więc słuchanie muzyki przez streaming, albo radia internetowe. A w USA jest sporo miejsc, gdzie zasięgu nie ma i radio FM to jedyny sposób na muzykę. Chyba, że macie muzykalnych pasażerów.
Nie wiadomo z jakiego powodu, firma uznała jednak, że może warto by było, żeby ich cud techniki miał wyposażenie jak jakiś Ford z 1965 roku. To znaczy, żeby miał radio.
Przyjemność słuchania "prześmiesznych" programów śniadaniowych lub mało zabawnych wiadomości w Tesli wróci, ale... nie za darmo. Taka możliwość wymaga bowiem dopłaty i to 500 USD (plus podatki). Wciąż można jeszcze zrobić też upgrade z MCU1 do MCU2. W pełnym pakiecie - za 3000 USD.
Tesla Model 3 radio posiada od nowości. I MCU2 też. Ale nie wiadomo jak długo.