TEST: Atak na klasę premium. Peugeot 508 GT PureTech 225 KM

Peugeot 508 otwiera nową linię stylistyczną, za którą podąża także zbliżający się wielkimi krokami model 208, a wraz z nią wprowadza sporo udogodnień. Czyżby Francuzi zdecydowali się wejść do klasy premium?

Choć koncern PSA ma już pod swoimi skrzydłami markę DS, znaną z niekonwencjonalnej stylistyki, czy świetnego wykończenia, wszystko wskazuje na to, że podobną drogą zaczyna iść Peugeot. Podczas ostatniego kontaktu z producentem „z lwem” doceniłem jakość wykonania modelu 3008, który wręcz zmiażdżył pod tym względem swojego bliźniaka, czyli Opla Grandlanda. 508 sprawia jednak wrażenie, jakby zarówno inżynierowie, jak i projektanci, poszli jeszcze o dwa kroki dalej. Pierwsze wrażenie jest rewelacyjne, ale czas sprawdzić pozostałe cechy Francuza.

Peugeot 508 GT PureTech 225 KM | fot. Dominik Kopyciński

Jasny sygnał

Zacznę tym razem nietypowo, żebyście nie byli rozczarowani po przeczytaniu testu i wspomnę od razu o cenie. Bazowa wersja Active z silnikiem BlueHDi o pojemności 1,6 litra i mocy 130 KM, zestawionym z manualną skrzynią biegów, rozpoczyna cennik od 124 900 złotych. To znacznie więcej niż żąda choćby Mazda za swoją „szóstkę”, która również jakością wykonania stara się brnąć coraz wyżej. To jednocześnie dużo mniej niż za Volvo S60, i nieco mniej niż za Alfa Romeo Giulię w „okrojonej”, ale wyposażonej w 200-konny silnik wersji Business.

Odmiana GT z topowym wariantem benzynowym o mocy 225 KM i skrzynią automatyczną wymaga wyłożenia już nieco ponad 180 tysięcy złotych. Testowany egzemplarz po dorzuceniu niemal wszystkich opcji zatrzymał z kolei licznik na 221 150 złotych, co daje kwotę znacznie mniejszą niż za podobnie wyposażone Volvo, dużo wyższą od „dopchanej” Kii Stinger 2.0 T-GDI GT Line i zbliżoną do Alfy Romeo, jeśli weźmiemy pod uwagę wersję z 200-konnym silnikiem 2.0 Turbo (280-konna Veloce będzie dużo droższa). Francuzi dali więc wyraźny sygnał, że nowe 508 należy potraktować jak auto klasy premium. Odważnie, prawda?

Złodziej spojrzeń

Dużym zaskoczeniem w czasie testu były dla mnie spojrzenia ludzi, których wzrok momentalnie przyciągało pokryte przecież niewyróżniającym się, granatowym lakierem nadwozie. Sam jego odcień, dzięki różnokolorowym drobinkom, waha się od głębokiego niebieskiego do ciemnego fioletu, co daje świetny efekt. Wydawać by się mogło jednak, że tak stonowana konfiguracja nie powinna nawet konkurować ze śnieżnobiałą Kią Stinger, która szokowała niemal wszystkich na drodze. A jednak! Liczba spojrzeń, jakie skradł Peugeot, była co najmniej porównywalna, jak nie większa.

Projektanci zrobili po prostu to, co potrafią najlepiej. Połączyli elegancję z typową dla gamy drapieżnością, a wszystko to zamknęli w liftbacku (nazwanym przez producenta sedanem – dlaczego?) o linii przypominającej popularne ostatnio nadwozia typu 4-door "coupe". 508 jest tak samo świetne w formie, jak i poszczególnych detalach i już z zewnątrz daje poczucie wielu spędzonych godzin podczas projektowania. A to dopiero początek.

Peugeot 508 GT PureTech 225 KM | fot. Dominik Kopyciński

Klimatycznie i ze smakiem

Muszę przyznać, że 508 jest dla mnie w pewnym sensie przełomem jeśli chodzi o przekonanie do francuskiego producenta. W przypadku modelu 3008, o ile obiektywnie doceniłem dbałość o detale i jakość wykonania każdego elementu, o tyle jako zwolennika zupełnie innej „szkoły” w projektowaniu, „zupełnie nie ruszyło” mnie jego wnętrze, a kilka rozwiązań po prostu irytowało. W 508 miałem tak tylko przez kilka pierwszych chwil.

Owszem, nadal uważam, że zamiast małego, dziwnie uformowanego „steru”, wolałbym trzymać coś bardziej przypominającego kierownicę, zmiany temperatury we wnętrzu mogłyby się odbywać z każdego poziomu menu systemu inforozrywki, a nie tylko widoku ustawień klimatyzacji, a przycisk wyboru trybu powinien być położony w znacznie wygodniejszym miejscu. Ale to w zasadzie największe zastrzeżenia, jakie miałem do obsługi. Owszem, mógłbym przyczepić się jeszcze do kilku drobnostek, jak choćby „rolki” (wolę przyciski) do przełączania utworów z poziomu kierownicy, czy leżących tuż pod ekranem przycisków, których symbole są średnio czytelne pod kątem.

Wszystko to jest tak naprawdę kwestią przyzwyczajenia, a kilka dni z autem pozwoliło mi myśleć, że tak naprawdę są to sprawy drugorzędne. Ekran dotykowy nie działa może wzorowo, ale nie trudno mieć do niego większe zastrzeżenia. Zwłaszcza, że jest sporych rozmiarów, a jego szata graficzna nie wypada blado na tle całego kokpitu. Kokpitu, który wręcz powala swoją formą.

Peugeot 508 GT PureTech 225 KM | fot. Dominik Kopyciński

Zacznijmy od tego, że kabina testowanego egzemplarza buduje świetny klimat już samą kolorystyką. Czerwone są tylko siedzenia, podłokietniki i częściowo boczki drzwi. Cała reszta jest czarna, z dodatkiem ciemnego, naturalnego drewna i detali wykończonymi aluminium. Do minimum ograniczono ilość „fortepianowego” lakieru, które zbiera głównie negatywne opinie, niezależnie od marki samochodu. Znalazł się jedynie dookoła głównego ekranu i do naszego testu dotrwał w zasadzie w niezniszczonej formie, za co należą się brawa.

Jakość wykonania to już co najmniej „regularna” klasa premium. Świetna skórzana tapicerka z ciekawym przeszyciem foteli, wspomniane drewniane panele, przeważająca ilość miękkich materiałów i starannie wykończone schowki, z wyjątkiem tych w drzwiach – przyklejona „wykładzina” to nie do końca to, co chciałbym tam widzieć. Mógłbym się przyczepić twardych plastików na dole drzwi, czy deski rozdzielczej, ale przecież zdarzają się takie w znacznie droższych autach tego segmentu. Liczy się natomiast fakt, że zarówno prawe kolano kierowcy, jak i lewe pasażera, nie stykają się z twardą powierzchnią konsoli. A niektórym producentom zdarza się ten element ignorować.

Wnętrze 508 kryje w sobie wiele różnych smaczków, takich, jak choćby wybór nastroju (definiującego w sobie poszczególne ustawienia pojazdu), czy możliwość dostosowania widoków wyświetlacza z zegarami, na którym po wybraniu odpowiedniej opcji możemy także uzyskać obraz z kamery termowizyjnej. Kabina nie ma również problemów z praktycznością – schowków jest sporo i mają wystarczającą pojemność. Bagażnik oferuje z kolei 487 litrów, co jest „normalnym” wynikiem w tym segmencie, a w przeciwieństwie do swojego poprzednika, dzięki nadwoziu typu liftback, daje dużo lepszy dostęp do bagaży.

Coupe?

Ilość przestrzeni przeznaczonej dla pasażerów każe jednak myśleć, że nadwozie 508 nie jest typowym liftbackiem, jak przykładowo Skoda Superb, a czterodrzwiowym coupe, konkurującym na przykład ze wspomnianą Kią Stinger. O ile z przodu na miejsce nie powinniśmy narzekać, o tyle z tyłu najwięcej znajdzie się go w okolicach nóg, ale i tak nie jest rewelacyjnie. Wyżsi pasażerowie będą dotykać głową podsufitki i nie najlepiej jest w kwestii szerokości z tyłu kabiny. Trzeba mieć jednak na uwadze, że nie jest to samochód rodzinny. Dziwią natomiast krótkie siedziska, które swoim wyprofilowaniem wymuszają dość specyficzną pozycją podróżowania.

Peugeot 508 GT PureTech 225 KM | fot. Dominik Kopyciński

Znacznie lepiej jest z przodu. Fotele są wyjątkowo wygodne i nie przysparzają bólu nawet przy dłuższej jeździe, a masaż sprawia dużo lepsze wrażenie niż przy moich wcześniejszych kontaktach z modelami tej marki (3008 i 308 GTI). Działa punktowo i dokładnie, dzięki czemu stał się moim codziennym elementem nawet krótkich podróży. Można go także zaprogramować w każdym z „nastrojów” (nie mylić z trybami jazdy), tak, aby aktywował się automatycznie.

Dopracowana technika

Kabina 508 oferuje ponadto wysoki poziom wyciszenia, zarówno od strony silnika, jak i nadwozia (mimo zastosowania szyb bez ramek). Szczególne wrażenie robi cisza przy prędkościach autostradowych, która przy okazji pozwala wykorzystać bardzo dobrą jakość nagłośnienia Focal. Niektórzy narzekają na szumy dobiegające z okolic podwozia i kół – mnie jednak nie dały się one we znaki, być może za sprawą zastosowanego ogumienia Michelin Pilot Sport 4. Sam komfort to jednak nie tylko wrażenia akustyczne, ale również praca zawieszenia.

Podwozie potrafi czasem nerwowo przeskoczyć na studzience, czy większej nierówności, ale w dużej mierze może to być kwestia 19-calowych, opcjonalnych obręczy, które ja osobiście wymieniłbym na mniejsze. Na większości niedoskonałości zawieszenie zachowuje się bardzo kulturalnie i nie narusza wysokiego poziomu komfortu w kabinie, niezależnie od ustawień trybu jazdy.

Samochód jednocześnie bardzo dobrze trzyma się zadanego toru jazdy i jest zaskakująco stabilny, jak na wygodę, jaką oferuje. Przyznam szczerze, że przez zdecydowaną większość testu korzystałem głównie z dobrodziejstw trybów Komfort i Normal, zupełnie zapominając o zapasie mocy, jaki mam „pod nogą”. I siła auta tkwi właśnie w tym, że potrafi zaskoczyć, kiedy dociśniemy pedał gazu do końca.

Początkowo, niewielkie koło kierownicze, w połączeniu z dość ostrymi reakcjami układu kierowniczego, w którym „martwy środek” praktycznie nie istnieje, sprawiało wrażenie braku kontroli nad pojazdem. Wszystkie te cechy da się jednak z czasem wyczuć, a nawet polubić. Zwłaszcza, że precyzja układu stoi na bardzo dobrym poziomie. I choć w 308 GTI wciąż jestem przeciwnikiem takich odczuć, to tutaj są one jak najbardziej na miejscu.

Peugeot 508 GT PureTech 225 KM | fot. Dominik Kopyciński

W mieście, dzięki świetnemu układowi kierowniczemu i właśnie małej kierownicy, 508 sprawia wrażenie bardzo zwrotnego i łatwego w prowadzeniu, co wielu osobom może przypaść do gustu. Nieźle pracuje też 8-biegowa automatyczna skrzynia biegów produkcji Aisina, która przy spokojnej, lub po prostu przewidywalnej jeździe płynnie przeskakuje między biegami. Zrzucenie dwóch czy trzech przełożeń zajmuje jej niestety trochę czasu, czym przypomina pracę przekładni zastosowanej w Volvo S60 i V60 (produkowanej przez tę samą firmę). Mogłaby też odrobinę łagodniej pracować przy samym zatrzymywaniu auta.

Jednostka napędowa o mocy 225 KM i maksymalnym momencie obrotowym wynoszącym 300 Nm dostępnym przy 1900 obr./min. pozwala na osiąganie pierwszej setki w 7,3 sekundy i maksymalnej prędkości wynoszącej 250 km/h. Auto z tym silnikiem rzeczywiście jest dynamiczne i nie ma problemu z nabieraniem prędkości, adekwatnie do swoich parametrów. Na uwagę zasługuje trakcja, która w czasie sprintu z miejsca na suchej nawierzchni jest niemal idealna. Daje to wrażenie zupełnie odmienne niż u „konkurencji” spod znaku Renault, czyli w testowanym przez nas niedawno Talismanie z nieco większym motorem, ale o identycznej mocy, który bardzo mocno wpływał na utratę kontaktu kół z podłożem.

225-konny PureTech to także oszczędna jednostka, która w mieście, w zależności od natężenia ruchu, potrafi spalić w granicach 8-10 l/100 km, dając średnie i najczęściej osiągane zużycie na poziomie 9 l/100 km. Przy agresywniejszym traktowaniu komputer jest w stanie wyświetlić wartości o połowę wyższe, ale trzeba też przyznać, że 508 potrafi wtedy dostarczyć stosunkowo sporo frajdy, jak na auto tej klasy. Ekonomią zdecydowanie odwdzięcza się w trasie, gdzie przy naprawdę spokojnym poruszaniu zejdziemy nawet poniżej 5 l/100 km.

Zużycie paliwa: Peugeot 508 GT PureTech 225 KM
przy 100 km/h 4,8 l/100 km
przy 120 km/h 5,7 l/100 km
przy 140 km/h 7,2 l/100 km
w mieście 9 l/100 km

A więc wart swojej ceny?

Oceniając całokształt auta, jakie stworzyli Francuzi, bardzo łatwo jest uzasadnić wysoką cenę jego zakupu. Na pokładzie możemy mieć niemal wszystko, co tylko wymyślimy, a dopracowanie poszczególnych elementów auta stoi na zaskakująco wysokim poziomie. Peugeot ma też zaletę nad zdecydowaną większością aut z tego segmentu – po prostu szokuje swoją stylistyką.

Zdarzają mu się drobne niedociągnięcia we wnętrzu, o których pisałem na początku lub przypomniałem sobie dopiero teraz (do wcześniejszych zastrzeżeń dodałbym wyłączanie radia wraz ze zgaszeniem silnika, ponowne włączanie silnika na postoju po odpięciu pasa, czy zbyt natrętny system utrzymywania pasa ruchu, który aktywuje się przy każdej jeździe), ale w gruncie rzeczy to dopracowane auto, które depcze po piętach droższej konkurencji.

Peugeot 508 GT PureTech 225 KM | fot. Dominik Kopyciński

Podsumowanie

Peugeot stworzył samochód, który pod kilkoma względami szokuje, w wielu kwestiach po prostu trzyma poziom, a jego wady oscylują głównie w obrębie drobnych wpadek, choć mogłoby ich być trochę mniej. 508 ma przede wszystkim swój niepowtarzalny styl, a jakością i starannością wykończenia sprawia, że nie chce się z niego wysiadać.

Dane techniczne

NAZWA Peugeot 508 GT PureTech 225 KM
SILNIK benzynowy, R4, 16 zaw.
TYP ZASILANIA PALIWEM wtrysk bezpośredni
POJEMNOŚĆ 1598
MOC MAKSYMALNA 225 KM (165 kW) przy 5500 obr./min
MAKS. MOMENT OBROTOWY 300 Nm przy 1900 obr./min
SKRZYNIA BIEGÓW automatyczna, 8-biegowa
NAPĘD przedni
ZAWIESZENIE PRZÓD kolumny MacPhersona
ZAWIESZENIE TYŁ wielowahaczowe
HAMULCE tarczowe went./tarczowe
OPONY 235/40 R19
BAGAŻNIK 487/1537
ZBIORNIK PALIWA 62
TYP NADWOZIA liftback
LICZBA DRZWI / MIEJSC 5/5
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) 4750/1859/1403
ROZSTAW OSI 2793
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ 1420/580
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM 745/1600
ZUŻYCIE PALIWA średnie (WLTP): 5,6
EMISJA CO2 130
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h 7,3
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 248
GWARANCJA MECHANICZNA 2 lata
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER 12 lat/3 lata
OKRESY MIĘDZYPRZEGLĄDOWE
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ Active BlueHDi 130 KM: 124 900
CENA WERSJI TESTOWEJ 180 300
CENA EGZ. TESTOWANEGO 221 150