TEST: Skoda Scala 1.0 TSI nie jest zła, ale ucieszy tylko w mieście

Skoda Scala jako "mniejsza Octavia" przejmuje rolę, którą pełniły samochody kompaktowe 20 lat temu. Ale silnik 1.0 zabiera jej ważny atut - uniwersalność.

Tak naprawdę zacznę ten test od niejakiego podsumowania, bo miałem okazję testować też pierwszy egzemplarz Scali w naszej redakcji - 1.5 TSI ze skrzynią automatyczną. Co ciekawe, przy niemal niezmienionej przez ponad pół roku cenie bazowej, doposażona Skoda kosztowała wtedy 108 450 zł. Skoda Scala 1.0 TSI z dzisiejszego testu... jest droższa. Kosztuje 110 650 zł. Oczywiście, to kwestia maksymalnie doposażonej odmiany.

Skoda Scala

To w zasadzie bez sensu, bo Skoda Scala 1.0 TSI w odmianie Style wymaga tylko kilku dodatków i większość wozów na drogach będzie wyjeżdżać z salonów właśnie w takiej specyfikacji. Reszta to fanaberie, które można sobie odpuścić. Choć nieodmiennie doceniam, że Czesi dają możliwość takiej konfiguracji - jak ktoś lubi wypasione trzycylindrówki. Dopłata za dodatkowe 35 KM i jeden cylinder to 6 500 zł - zastanówcie się, może warto zamiast szklanego dachu (3 400 zł) i półskórzanej tapicerki (3 850 zł) wybrać inny silnik.

Skoda Scala 1.0 TSI - miejski typ...

Wróćmy więc do samej Scali, konfigurację pozostawiając klientom. Co z tym miastem? 115-konny silnik przecież nie ma tak złej dynamiki, ma przecież turbosprężarkę, sensowny moment obrotowy 200 Nm i "setkę" robi w niecałe 10 sekund. To wszystko prawda... ale połowiczna.

Scala 1.0 TSI rozpędza się przyzwoicie, ma też całkiem niezłą elastyczność, a choć praca skrzyni biegów jest przeciętna, to nie przeszkadza. Jednak trzeba wziąć pod uwagę, że żeby sprawnie wyprzedzać (jest to możliwe bez problemów) trzeba mocno pracować przekładnią. Ostatnie biegi mają takie przełożenie, że dynamika zanika tam w okolicach 110-120 km/h. Mniejsza z benzyn świetnie radzi sobie za to w mieście. Także, jeśli chodzi o spalanie. Rekordowo udało mi się zejść do ok. 6 l/100 km. Raczej trudno jest wynik o 2.5 litra większy. Gorzej jest w trasie. Tutaj słabsza Scala radzi sobie... znacznie gorzej niż testowany model z 1.5 TSI oraz skrzynią DSG. 7,4 l/100 km przy 140 km/h to wynik, który osiąga Superb 2.0 TSI o mocy 190 KM. Także niższe prędkości nie powodują wyraźnego spadku zużycia paliwa. Wiadomo, nie jest źle, ale można znacznie lepiej.

Zużycie paliwa: Skoda Scala 1.0 TSI
przy 100 km/h: 4,8 l/100 km
przy 120 km/h: 6,1 l/100 km
przy 140 km/h: 7,4 l/100 km
w mieście: 7,5 l/100 km

Podobnie jak z kulturą pracy silnika. Trzycylindrowa jednostka wyraźnie się trzęsie, zwłaszcza przy uruchamianiu oraz przyspieszaniu na niskich biegach. Nie ma tak nieprzyjemnego dźwięku jak np. 1.2 PureTech, ale również daleko jej do fordowskiego 1.0 Ecoboost gdzie "brak cylindra" nie przeszkadza.

Projekt uniwersalny?

Gdy jeździłem Scalą, miałem od czasu do czasu wrażenie, że ten samochód zaprojektowano "światowo". Innymi słowy, zawieszenie jest skonstruowane tak, aby wóz nadawał się również na gorsze drogi. Oczywiście nie na felgach, które są w testowanym egzemplarzu. "Osiemnastka" wygląda nieźle, ale chyba jednak jest o cal za duża. W poprzednim teście napisałem, że to nie przeszkadza - teraz jednak chyba więcej pojeździłem po mieście i wolałbym Scalę na oponach o większym profilu.

Poza kołami, zawieszenie jest dość miękkie i o ile samochód zachowuje się na zakrętach dość neutralnie i przyzwoicie, to ma tendencje to wpadania w nietypowe bujanie na poprzecznych falach i nierównościach. Mało to przyjemne, choć generalnie można Scalę uznać za wóz komfortowy. Z kolei układ kierowniczy jest totalnie pozbawiony czucia i bardzo mocno wspomagany. Klienci, którzy oczekują łatwego manewrowania, będą zadowoleni. Ci, którzy szukają lepszego "czucia auta" - zupełnie nie.

Skoda doposażyła za to Scalę w komplet asystentów. I choć można narzekać, że to nie jest pełnoprawny wóz kompaktowy (ale wymiarami zewnętrznymi jest większa np. od Golfa VI), to mamy i kamerę cofania, i czujniki, asystenta awaryjnego hamowania, martwego punktu, czy aktywny tempomat. A także włączający się przy każdym odpaleniu, mocno nadopiekuńczy aktywny asystent pasa ruchu. Dobrze "trafia w jezdnię" na trasie, ale nie wyłączony w mieście potrafi zaskoczyć.

Dużo miejsca

Jak już wspomniałem, Scala jest większa niż Golf VI. Zwłaszcza na długość - ma 4,36 metra. To najbardziej widać w bagażniku - jak na Skodę przystało. Do dyspozycji mamy 467 litrów i choć część na pewno jest nieco oszukana, to kufer jest bardzo solidny. Do tego testowy egzemplarz wyposażono w komplet "usprawniaczy" - siatek, toreb, haczyków i innych akcesoriów pomagających utrzymać porządek w bagażniku. Duży plus za to, podobnie jak za ustawność przestrzeni.

Rozstaw osi na poziomie 2,65 metra to również niezły wynik - nieco tylko mniejszy niż w Astrze (2,66) czy Megane (2,69). Przekłada się to na przestrzeń dla pasażerów. Nawet na tylnej kanapie jest dość dużo miejsca na nogi, żeby móc potraktować samochód jako rodzinny. Drugi rząd ma także swoje nawiewy oraz dwa gniazda USB-C, pozwalające na podładowanie urządzeń elektronicznych. Kanapa jednak wyraźnie zaprojektowana jest pod dwie, a nie homologacyjne trzy osoby. środkowe miejsce jest ciasne i ma wyraźnie krótsze siedzisko.

Zresztą, Scala "najmniejsza" jest na szerokość. Wciąż, nie jest źle - jeżdżąc nie odczuwałem tego, że wóz jest wąski. Z przodu jest całkiem nieźle jeśli chodzi o przestrzeń i, jak to w Skodzie, ergonomia jest na dobrym poziomie. Dobrym, nie bardzo dobrym, bo system inforozrywkowy nie jest najszybszy (pierwszy start trwa zadziwiająco wolno) i najbardziej intuicyjny w obsłudze, a dodatkowo koszmarnie łatwo brudzi się "paluchami". Półeczka z ładowarką indukcyjną z kolei jest tak zaprojektowana, że po położeniu telefonu po bokach mieści się po jednym długopisie. Dobrze, że chociaż możliwości jest dużo. Ładowarka, interfejsy telefonów Smartlink, nawigacja, wybór trybów jazdy, cyfrowe zegary - wszystko jest dostępne.

Skoda Scala

Nie najgorzej wypada też ocena materiałów wykończeniowych. Owszem, w wielu miejscach, zwłaszcza z tyłu, są twarde, ale różne faktury, miękka gumo-gąbka pod łokciem oraz przyzwoite spasowanie powodują, że wnętrze Skody wygląda dobrze. Może nie jest to żadne mistrzostwo świata, ale po prostu solidnie i nie tandetnie. Zwłaszcza w odmianie Style z jasnym wnętrzem. Podejrzewam, że bazowy Active z czarnymi plastikami może być nieco smutny.

Co wybrać?

Jak wspomniałem na początku, Skoda Scala w testowanej odmianie jest fajna, ale bez sensu. Szklany dach jest super, ale mało osób go wybierze. Skoro jest Smartlink, to po co dopłacać do nawigacji? Lepsza tapicerka? Nie każdemu przypasuje, podobnie jak cyfrowe zegary, asystent parkowania, czy większe koła. Jak w takim razie "złożyć" Scalę?

1.0 TSI Style wyceniona jest obecnie na równe 80 000 zł. Wyposażona jest nieźle. Ma bazowe światła LED z przodu i z tyłu, tempomat, podgrzewane siedzenia, radio Bolero z ekranem 8" (ma Smartlink), system bezkluczykowy, dwustrefową klimatyzację. Warto dokupić pakiet Comfort - obecnie w cenniku za "złotówkę" (normalnie 2050 zł) - dodaje asystenta zmierzchu i deszczu, adaptacyjne przednie światła, ogrzewane i składane lusterka oraz wydłużoną tylną szybę, która poprawia odbiór wizualny Scali. Dorzućmy jeszcze lakier (zieleń Rally ze zdjęć jest świetna!), ogrzewaną przednią szybę (850 zł) i kilka dodatków praktycznych. W sumie nie powinna przekroczyć 90 000 zł. I wtedy cennik zaczyna już wyglądać nieźle. Ewentualnie może jeszcze pakiet Tech, z adaptacyjnym tempomatem, "indukcją", ogrzewaną kierownicą i wirtualnymi zegarami za 3 900 zł? Wtedy Skoda Scala 1.0 TSI staje się naprawdę kompletnym samochodem.

Zalety
  • Duże możliwości konfiguracji
  • Przestronne wnętrze
  • Duży i praktyczny bagażnik
  • Dość komfortowo zestrojonw
  • Niskie zużycie paliwa w mieście
Wady
  • Wysoka cena doposażonego egzemplarza
  • spalanie w trasie wyższe niż w 1.5 TSI
  • lekki, ale pozbawiony czucia układ kierowniczy
  • przeciętny i niezbyt szybki system multimedialny
  • "bujające" zawieszenie

Skoda Scala 1.0 TSI Style

SILNIK t. benz., R3, 12 zaw.
TYP ZASILANIA PALIWEM wtrysk bezpośredni
POJEMNOŚĆ 999 cm3
MOC MAKSYMALNA 85 kW (115 KM) przy 5 000 - 5 500 obr./min
MAKS. MOMENT OBROTOWY 200 Nm przy 2 000 - 3 500 obr./min
SKRZYNIA BIEGÓW manualna, sześciobiegowa
NAPĘD przedni
ZAWIESZENIE PRZÓD kolumny MacPhersona
ZAWIESZENIE TYŁ belka skrętna
HAMULCE tarczowe went./tarczowe
OPONY 205/45R18
BAGAŻNIK 467/1410 l
ZBIORNIK PALIWA 50 l
TYP NADWOZIA hatchback
LICZBA DRZWI / MIEJSC 5/5
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) 4362/1793/1456 mm
ROZSTAW OSI 2649 mm
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ 1225/443 kg
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM 600/1200 kg
ZUŻYCIE PALIWA średnie: 4,9-5,0 l/100 km
EMISJA CO2 111-113 g/km
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h 9,8 s
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 201 km/h
GWARANCJA MECHANICZNA 2 lata
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER 12 lat/ 3 lata
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ (1.0 TSI 95 Active) 65 000 zł
CENA WERSJI TESTOWEJ 80 000 zł
CENA EGZ. TESTOWANEGO 110 650 zł