BMW 125d M
Ma 18-calowe koła, niebieski kolor lakieru i agresywny pakiet ospojlerowania. Wewnątrz dominują sportowe fotele kubełkowe i mięsista kierownica z logo M. Cóż z tego, skoro pod maską spoczywa 2-litrowy diesel. Ma jednak w sobie to coś, co bardzo wkurza innych kierowców. Pazur.
Powiedzmy sobie szczerze na początek, żeby nie było późniejszych niedomówień - nowa generacja BMW serii 1 nie przypadła mi stylistycznie do gustu. Zarówno tylne lampy, jak i przednie reflektory powodowały, że zdecydowanie bardziej podobało mi się pierwsze wcielenie "jedynki". W jak dużym byłem błędzie i psychicznej nieświadomości, dowiedziałem się dopiero przy pierwszym starciu z bohaterem testu - niebieskim BMW 125d. Spotkanie "oko w oko" nie tylko spowodowało, że kompaktowe BMW mocno przypadło mi do gustu, ale także głęboko trafiło do mojego motoryzacyjnego serca.
Zacznijmy jednak od początku...
...czyli od wrażeń zewnętrznych. Cały urok testowanej 5-drzwiowej "jedynki" stanowi opcjonalny Pakiet sportowy M, który zupełnie odmienia charakter kompaktowego auta. Zestaw ospojlerowania to tylko jeden z elementów, za który BMW żąda dopłaty 10 481 zł. Przedni, agresywnie stylizowany zderzak wygląda znakomicie, a przeprofilowania środkowego wlotu powietrza idealnie wcinają się w przestrzeń między grillem, a nowymi reflektorami - to miejsce, które wywoływało najwięcej kontrowersji w przedniej części nowego BMW serii 1.
Także tylny zderzak, z czarnym dyfuzorem i podwójnymi końcówkami układu wydechowego, szczególnie przypadł mi do gustu. Seryjne w Pakiecie sportowym M 17-calowe obręcze można za 2096 zł zamienić na znakomicie wyglądające 18-calowe, z ogumieniem 225/40 R18 z przodu i 245/35 R18, za którymi dojrzymy potężne, niebieskie zaciski M, przeniesione wprost z 320-konnej odmiany M135i. Zresztą cały pakiet stylizacyjny powoduje, że nawet podstawowa, 102-konna "jedynka" 114i będzie wyglądać niczym najmocniejsza wersja hatchbacka. Idealnym dopełnieniem jest tu także lakier - niebieski Estoril Blue (dopłata: 2882 zł), który do wcześniejszego udanego makijażu, perfekcyjnej fryzury i kusej bluzeczki pasuje, jak atrakcyjnej dziewczynie krótka, dżinsowa spódniczka.
Czar pryska jednak...
...gdy poznamy bliżej fikcyjną niewiastę i okazuje się, że... nie do końca odpowiada naszym wymaganiom. Tak jednak nie jest w przypadku BMW. Pakiet M to także, a raczej przede wszystkim, bogactwo wewnętrzne kompaktowej "jedynki". Może faktycznie otwór drzwiowy, zarówno z przodu jak i z tyłu, jest za wąski i mało wygodny, a kabina dość ściśle przylegająca do ciał czterech osób, ale co tam... Tu naprawdę czuć sportową atmosferę!
Przednie, sportowe fotele (także podgrzewane: 1441 zł), mimo iż nieco za ciasne "w biodrach", są świetne, idealnie trzymają ciało na zakrętach, poza tym są zaskakująco wygodne. Duże wrażenie robi ich tapicerka - połączenie charakterystycznej tkaniny Hexagon (którą znajdziemy także na boczkach drzwi) oraz Alcantary. Poza tym kilka akcentów ze stajni M - na grubej, mięsistej kierownicy, na progach czy podpórce na lewą stopę.
Wszędobylski błękit pojawia się także na listwie na desce rozdzielczej. Klasyczny krój kokpitu może sprawia wrażenie "ja to już gdzieś widziałem...", ale BMW z powodzeniem hołduje zasadzie im mniej, tym lepiej i większość przełączników, przycisków i suwaków zamyka w jednym kontrolerze iDrive. Dzięki temu deska rozdzielcza nie rozprasza kierowcy, jest czytelna i znakomicie spasowana z wysokiej jakości materiałów.
Bogactwo testowanego auta...
...to nie tylko sport doprawiany logo M, ale także rozbudowany zestaw multimedialny, którego pełna wartość z dokupionymi opcjami sięga kwoty 16 000 zł. Podstawa to oczywiście system nawigacyjny BMW Professional z 8,8-calowym kolorowym ekranem i dyskiem twardym 12 GB (dopłata: 10 438 zł), który zaskakuje dokładnością map i łatwością obsługi, dzięki zastosowaniu polskiego języka. 7 głośników i wzmacniacz o mocy 205 W to znakomicie grający zestaw audio HiFi, który kosztuje 1529 zł. Aby dodatkowo połączyć się z telefonem przez Bluetooth, trzeba dołożyć kolejne 1529 zł.
Dla pragnących stworzyć z BMW 1 multimedialne biuro, mamy dodatkowe opcje: rozszerzenie do podłączenia smartfonów (dopłata: 437 zł), BMW Apps, pozwalający na bezpośrednie połączenie z takimi aplikacjami jak Facebook czy Twitter (dopłata: 1092 zł), BMW Live, dzięki któremu sprawdzimy serwisy pogodowe i informacyjne (dopłata: 437 zł), czy wreszcie BMW Internet, który da Wam możliwość obejrzenia testu tego BMW w... waszym własnym BMW (dopłata: 437 zł).
Czy jednak błękitne BMW nadaje się...
...jako centrum multimedialne? Charakterem do mobilnego biura bardziej pasuje seria 5 lub 7, a kompaktowa "jedynka" to auto, które ma dawać przyjemność z jazdy. "Ściskając w ręku kamyk zielony"... znaczy się kluczyk niebieski (tak, tak - także pilot ma błękitną wstawkę pod kolor charakteru BMW), zanim odpalimy silnik, warto upewnić się, że poziom gapiów dookoła spadł do zera. Niebieskie BMW ze sportowym pakietem przyciąga wzrok osobników płci obojga, a oznaczenie na tylnej klapie - 125d - wywołuje kontrowersyjne poruszenie.
Wciśnięcie przycisku Start/Stop rozwiewa wszystkie wątpliwości, w okolicy pojawia się jęk rozczarowania i klekot 4-cylindrowego diesla, którego dźwięk na wolnych obrotach nie należy do najprzyjemniejszych. Ci, którzy nie dojrzeli literki "d" przy "125" mogą doznać chwilowego zamroczenia i przez dłuższą chwilę zadawać sobie pytanie, skąd taki dźwięk z podwójnego tłumika tego "prawie jak... M135i" BMW. Powolny wyjazd z podziemnego parkingu, daszek czapeczki nasunięty w dół, żeby uchronić się od kompromitującego spojrzenia w "cztery oczy", ale nie mogę uniknąć czerwonego światła i nowego, również niebieskiego, sportowego Subaru na światłach obok.
Podkręcam głośniej system audio...
...który z mojej ulubionej rockowej stacji sączy właśnie "Take a look around" Limp Bizkit'u. Dźwignię opcjonalnej, 8-biegowej skrzyni automatycznej Steptronic (z bólem serca przełknąłem dopłatę w wysokości 10 132 zł) przełączam w tryb "Sportowy", przełącznik właściwości jezdnych na "Sport+", lewą stopą wciskam hamulec, a prawą dociskam gaz. Zanim Fred Durst kończy pierwszy refren słowami "Now I know why you wanna hate me", spod tylnych opon unosi się poważna smuga dymu, a gdy ostre rify gitarowe idą w ruch, czerwone światło przeskakuje na zielone...
Błękitne BMW strzela do przodu niczym z procy, odłączona kontrola trakcji powoduje, że tyłem zaczyna miotać niczym... na pewnym filmie, a ja jestem tak skupiony na trzymaniu grubej kierownicy, że nie zauważam, kiedy kierowca Subaru pojawił się w lusterku wstecznym. Magia 2-litrowego diesla to dwustopniowe turbodoładowanie TwinPower Turbo ze sprężarką o zmiennej geometrii, dzięki której moc wynosi aż 218 KM! Jeszcze większe wrażenie robi moment obrotowy 450 Nm, który już od 1500 obrotów spuszcza lanie większości aut na pasie obok, a na pewno wszystkim tym, których zmylił dźwięk diesla dochodzący spod maski.
6,5 sekundy do "setki" to wartość...
...której nie osiągają nawet mocno "naprężone" benzyny i ich kierowcy. Do tego kompaktowe BMW prowadzi się znakomicie, utwardzone zawieszenie Pakietu M oraz wyczynowy układ hamulcowy (17-calowe tarcze z zaciskami czterotłoczkowymi z przodu i dwutłoczkowymi z tyłu) robią znakomitą robotę, a układ kierowniczy o zmiennej sile wspomagania tylko dopełnia wrażenia poruszania się czymś naprawdę szybkim. Ostry start spod świateł? Proszę bardzo! Efektowny slajd bokiem na zakręcie? Jak najbardziej! Wysoka prędkość przelotowa? Owszem, ale jak najrzadziej, choć 125d jest niemalże nietknięte nawet przy szybkiej jeździe autostradowej. Jak widać, BMW 125d to auto pełne pozytywnych zagadek, do których trzeba przejść po natknięciu się na rozczarowania. I faktycznie, można je za to znienawidzić...
Jednak niebieski kompakt potrafi także pokazać swoją drugą naturę. Przesunięcie wszystkich trybów na "sam dół", przełączenie się w tryb "Eco Pro" powoduje, że szalone BMW staje się zwykłym, 2-litrowym dieslem. Jest komfortowo, miękko i przyjemnie. Co prawda bez jaj i ognia, ale zużycie paliwa spada ponad dwukrotnie, osiągając w teście swoje apogeum przy 4,8 l/100 km. Normalna eksploatacja podnosi ten wynik w trasie o ok. litr na każdą "setkę".
BMW 125d zachwyca zatem...
...i trudno mu wytknąć większe wady. Największą z nich jest niestety cena, do czego zdążył nas przyzwyczaić segment premium. Wyjściową kwotę jeszcze można przełknąć, bo BMW serii 1 to jedyny kompakt na rynku z napędem na tylną oś, który daje tak dużą frajdę z jazdy autem, a przy tym nie jest samochodem stricte sportowym, oferując miejsce dla czterech pasażerów i całkiem przyzwoity, 360-litrowy bagażnik.
141 300 zł to wyjściowa suma przy zakupie testowanego BMW 125d. Standard wyposażenia jest jednak co najwyżej wystarczający. Dopłaty wymaga nie tylko lepszy zestaw audio, ale także takie elementy jak skórzana kierownica, automatyczna klimatyzacja czy światła przeciwmgielne. O Pakiecie sportowym M, sportowym układzie hamulcowym czy automatycznej skrzyni biegów nie wspominam. Całość, którą widzicie na zdjęciach obok, wyceniono w komplecie na 205 656 zł. Ostra kwota, zwłaszcza jak za kompakt z 2-litrowym dieslem...
Plusy:
+ wygląd zewnętrzny niczym M135i
+ znakomite właściwości jezdne
+ fantastyczne osiągi, zwłaszcza jak na 2-litrowego diesla
+ tylny napęd w kompaktowym aucie
+ bogata możliwość konfiguracji
+ wykończenie wreszcie na poziomie marki
+ zmienny charakter - od sportowca do ecodrivera
Minusy:
- niska kultura pracy silnika na wolnych obrotach
- wnętrze szyte na miarę
- wysoka cena zakupu i dodatkowych opcji
- mam lepszą propozycję...
Podsumowanie:
BMW 125d puszcza z dymem wszystkich nieuświadomionych potęgi diesla. Co prawda od auta stylizowanego pakietem M każdy oczekuje co najmniej 6-cylindrowej benzyny, ale 218-konny turbodiesel potrafi zaskoczyć i zostawić większość chętnych do ścigania w kłębach dymu z opon... I pewnie dlatego większość ze spotkanych kierowców mnie nienawidzi...
...Z drugiej strony klekot diesla będzie najgorszą karą dla każdego, kto odpali błękitne BMW. Ale na to też jest rada - BMW 125i. Także ma 2 litry pojemności, również 218 KM mocy, oczywiście tylny napęd. Ale smakuje tylko wysokooktanową benzynę, brzmi bardziej rasowo i kosztuje... 7000 zł mniej od 125d. Ideał? Blisko, blisko...