Toyota Corolla Cross 2023 - TEST. Auto szyte pod bardzo konkretnego klienta
Toyota Corolla Cross to nowość w gamie tego modelu i zarazem czwarta wersja nadwoziowa tego bestsellerowego auta. Choć ma sporo zalet, to będzie wybierana przez bardzo wąskie grono klientów. I nie ma w tym nic złego - taki właśnie jest jej cel.
Do tej pory w przypadku Corolli wybór był prosty. Mieliśmy klasycznego sedana, hatchbacka i kombi. Każdy z tych samochodów wybierany jest przez zupełnie inną grupę klientów, przy czym w Polsce króluje przede wszystkim Touring Sports. Teraz do zabawy dołączył jeszcze jeden model - Toyota Corolla Cross. I choć możecie myśleć, że namiesza na rynku, to lekko Was zaskoczę. Ten model nie będzie najczęściej wybieranym wariantem tego auta. Mimo wszystko jego obecność w ofercie jest doskonałą decyzją.
Dlaczego? Pozwólcie, że Wam to wyjaśnię.
Toyota Corolla Cross - TEST. To samochód, który przygotowano dla konkretnej grupy klientów
Podczas pierwszych jazd odświeżoną Corollą, PR Manager marki, Robert Mularczyk, przedstawił nam miks sprzedażowy tego modelu. Polska to specyficzny kraj, który wyłamuje się z ogólnoeuropejskich trendów.
Przykładem może być wersja sedan, która tak naprawdę w innych krajach nie jest w ogóle brana pod uwagę przez klientów. Tyczy się to zarówno firm, jak i nabywców indywidualnych. Wśród tych drugich króluje głównie hatchback, który z kolei w Polsce jest dość rzadkim wyborem.
U nas rządzi kombi. Nie ma w tym nic dziwnego, gdyż jest to tak naprawdę najciekawsza wersja Corolli. Duży bagażnik? Bardzo proszę. Zapas miejsca na tylnej kanapie? Nikt narzekać nie będzie. Jeśli do tej układanki dodacie nowe hybrydy piątej generacji, to zestaw zalet naprawdę zachęca do wyboru tego auta.
Ale tutaj do gry wtrąca się właśnie Toyota Corolla Cross
Można powiedzieć, że jest to swego rodzaju pomost pomiędzy Corollą Touring Sports, a RAV4. Mamy więc większy prześwit, podniesione nadwozie i wyższą pozycję za kierownicą. Do tego topowa wersja 2.0 Dynamic Force oferuje też napęd AWD-i.
Kto jest więc targetem dla tego samochodu? Otóż przede wszystkim klienci indywidualni - i to o wyjątkowo specyficznych potrzebach. Mówimy o osobach, które nie poszukują tak dużego auta, jakim jest RAV4.
Z drugiej strony docenią wspomniane wcześniej cechy, a mocny silnik sprawdzi się podczas dłuższych wypraw, na przykład dwa-trzy razy do roku. Z kolei mniejsze wymiary zewnętrzne będą plusem podczas codziennego użytkowania w mieście.
Jest to więc po prostu solidny dodatek do gamy. Nikt nie postrzega w tym modelu "gamechangera"
Toyota zadbała jednak o to, aby ten samochód nie rozczarowywał. Do stylistyki trudno się przyczepić. Przód z masywnym ciemnym grillem wygląda dobrze, a linia boczna jest prosta i przyjemna dla oka.
Nieco więcej mogłoby się tutaj dziać jedynie z tyłu - w mojej opinii standardowe wersje nadwoziowe mają dużo ładniej narysowaną tę część nadwozia.
Egzemplarz testowy, w topowej specyfikacji Premiere Edition, został dodatkowo podrasowany całym przekrojem akcesoriów z oferty Toyoty. Mamy więc stopnie przy progach (mało praktyczne), osłonę tylnego zderzaka przy pokrywie bagażnika, oraz gumową matę w kufrze, przydatną przy wożeniu brudnych lub wilgotnych rzeczy.
Minusem jest za to pojemność bagażnika i ilość miejsca na tylnej kanapie
Pod tym kątem Corolla Cross wyraźnie ustępuje klasycznemu kombi. W przypadku wersji AWD-i, bagażnik liczy zaledwie 390 litrów pojemności. W standardowej wersji hybrydowej jest to 436 litrów.
Siadając z tyłu można też nieco zaskoczyć się ilością miejsca na nogi dla pasażerów. Ta nie jest zła, ale przydałoby się tutaj kilka dodatkowych centymetrów. Plusem jest za to zapas przestrzeni nad głową - to coś, czego brakuje w wersji Touring Sports.
Sam projekt deski rozdzielczej nie różni się mocno od innych wersji nadwoziowych
Największą zmianą jest inaczej wyglądający fragment, który ulokowano pod panelem klimatyzacji. Tutaj znajdziemy duże przełączniki od podgrzewania foteli i kierownicy, a także ładowarkę indukcyjną.
Corolla Cross dostała już pełny dobrobyt technologiczny odświeżonego modelu. Znajdziemy więc tutaj cyfrowe zegary, które korzystają z ekranu o przekątnej 12,3 cala. Rozdzielczość obrazu robi wrażenie, a szeroki zakres indywidualizacji prezentowanych danych jest sporym atutem.
Jestem też dużym fanem nowych multimediów. Duży, 10,5 calowy wyświetlacz, serwuje nam przyjemną i estetyczną grafikę. Do tego cały układ działa sprawnie, a ergonomicznie rozplanowane menu pozwala na szybką nawigację po kluczowych funkcjach. Oczywiście obsługi Apple CarPlay i Android Auto nie zabrakło - przewodowej i bezprzewodowej.
Czy do czegoś można się tutaj przyczepić?
Nie do końca. Materiały są znane z innych Corolli i raczej nie rozczarowują (choć też nie rzucają na kolana). Liczba schowków i skrytek jest plusem, ale duży minus należy się za brak regulowanego na długość środkowego podłokietnika. Klapka zdecydowanie powinna się przesuwać - dla wielu osób będzie zbyt daleko, aby wygodnie oprzeć rękę.
Jak jeździ Toyota Corolla Cross?
Topowa specyfikacja tego auta nie rozczarowuje. Blisko 200 KM i "elektryczny" napęd na cztery koła (tylna oś napędzana jest dodatkowym silnikiem elektrycznym) to wartości, które w przypadku kompaktowego SUV-a prezentują się bardzo dobrze.
I czuć to podczas jazdy. Nowa Corolla nie tylko sprawnie osiąga setkę (w 8,1 sekundy), ale też nie traci pary powyżej tej prędkości. Dzięki temu wyprzedzanie i szybkie manewry nie stresują, nawet przy sporej liczbie bagaży i pasażerach na pokładzie.
Charakterystyka napędu, wraz z debiutem nowej generacji układu hybrydowego, mocno się zmieniła. Stricte liniowe przyspieszenie stało się bardziej naturalne, z ostrzejszą reakcją w pierwszej fazie jazdy i z delikatnym wypłaszczeniem wykresu przy wyższych prędkościach.
Oczywiście nie oznacza to, że całkowicie zniknęło charakterystyczne jednostajne "wycie" silnika. Przy mocno dociśniętym gazie przekładania eCVT wciąż trzyma stałe obroty. Te jednak przy stabilnej prędkości są jednak bardzo niskie, co poprawia komfort podróżowania.
Krótko mówiąc - jeśli wciskacie gaz w podłogę, to hałas będzie Wam towarzyszyć przez cały czas. Przy 120-140 km/h na tempomacie nie jest to tak uciążliwe.
Szkoda tylko, że nie zadbano tutaj o nieco lepsze wygłuszenie drzwi i przede wszystkim ściany grodziowej. Te elementy proszą się o grubsze maty.
Zużycie paliwa jest naprawdę dobre
Przede wszystkim dwulitrowa hybryda miło zaskakuje w mieście. Standardowe wyniki, które osiągałem w Warszawie, wahały się w granicach 4,5-6 litrów Te pierwsze wartości wymagały nieco bardziej przemyślanej jazdy, zaś 5,2-6 litrów osiągałem regularnie wciskając zbyt mocno pedał gazu.
Jest to więc dobry wynik. A pomyślcie sobie, że da się też zejść niżej, np. do 3,2-3,8 litra. Wymaga to już odrobiny wprawy, ale jest wykonalne. Co jak co, ale pod tym kątem hybrydy Toyoty wciąż miło zaskakują.
przy 100 km/h: | 4,5 l/100 km |
przy 120 km/h: | 6,8 l/100 km |
przy 140 km/h: | 7,8 l/100 km |
w mieście: | 3,8-5,9 l/100 km |
Właściwości jezdne tego auta idealnie dopasowano do jego charakteru
Toyota Corolla Cross to świetny kompromis pomiędzy komfortem podróżowania, a stabilnością. Ten samochód wyjątkowo dobrze radzi sobie z nierównościami, a jednocześnie nie zawodzi na krętych drogach.
Plusem jest też układ AWD-i. Trudno go nazwać pełnoprawnym AWD, ale na śliskiej nawierzchni wyraźnie wspiera przednią oś. Czuć to nie tylko przy ruszaniu, ale też w zakrętach, kiedy do elektryczna jednostka "pcha" nieco Corollę, pomagając głównej napędzanej osi.
Także na śliskim, lekko podmokłym szutrze, Corolla Cross nie rozczarowywała trakcją. Myślę, że na śniegu również nie zawiedzie.
W parze z tym wszystkim idzie dobry układ kierowniczy. Siła wspomagania jest odpowiednio duża, aby nie męczyć kierowcy, ale też nie mamy tutaj do czynienia ze zbyt lekko chodzącą kierownicą.
Wyposażenie jest kompletne, ale brakuje mi tu jednego kluczowego elementu
Topowa specyfikacja już w standardzie oferuje niemal wszystko, czego do szczęścia potrzeba. Dostajemy tutaj podgrzewane fotele, adaptacyjny tempomat i cały zastęp elektronicznych systemów wsparcia z rodziny T-MATE.
Do czego więc muszę się przyczepić? Otóż do przednich świateł. LED-y przygotowane przez Toyotę nie należą do złych, ale przy tej cenie samochodu chciałoby się mieć możliwość dobrania świateł matrycowych. Te jednak nie są dostępne w tym modelu.
A skoro o cenie mówimy, to spójrzmy na ofertę tego auta. Testowana Toyota Corolla Cross kosztuje 214 497 złotych. Dużo - ale mówimy tutaj o naprawdę bogato wyposażonej wersji, do tego z garścią akcesoriów na pokładzie. Nie będzie to raczej najczęściej wybierana specyfikacja.
Dlaczego? Dzisiaj do oferty modelu dołączyła słabsza, ale i tańsza hybryda 1.8, o mocy 140 KM. Osiągami także nie zawodzi, a bazowa wersja jest o 9000 złotych tańsza od hybrydy 2.0. Za model Comfort zapłacimy więc "tylko" 143 900 złotych.
Moim zdaniem 140-konna wersja hybrydowa będzie w zupełności wystarczająca
Po pierwsze - jest jeszcze oszczędniejsza, a dynamiki tutaj nie zabraknie. Do tego silnik pozwala tutaj na instalację gazu, co docenią niektórzy kierowcy (albo i firmy). Po drugie - cena zostaje wówczas na nieco lepszym poziomie.
Ponad 200 000 złotych za Corollę Cross to wysoka kwota. Za te pieniądze wybrałbym już gorzej wyposażoną Toyotę RAV4 - przestronniejszą i wygodniejszą.
Nowa Corolla z kolei idealnie wpisze się w potrzeby osób, które do tej pory były w rozkroku pomiędzy tymi modelami. Ma garść cech RAV4, ale jednocześnie jest mniejsza i przyjaźniejsza w codziennej eksploatacji. Ja osobiście wybrałbym w ogóle Corollę Touring Sports (głównie ze względu na wygląd i praktyczność), ale doskonale rozumiem skąd wzięła się wersja Cross w gamie.
Otóż po prostu mogła. Toyota miała gotowe auto, które przygotowano z myślą o światowych rynkach. Wdrożenie go do Europy nie było wyzwaniem, a jest to dodatkowe uzupełnienie oferty tego bestsellerowego modelu.