Toyota Highlander ma mocne argumenty, żeby ją chcieć. Sprawdziłem, jak mocne
To zupełnie "nie nasz" segment aut. Duże, nieprestiżowe SUV-y z siedmioma miejscami to domena USA. A jednak Toyota Highlander okazuje się być świetnym samochodem. Ma kilka naprawdę mocnych argumentów, aby się nią zainteresować.
Trzeba przyznać, że Toyota zaskoczyła cztery lata temu, obiecując swój amerykański bestseller w Europie. Po Camry była to kolejna premiera, która trafiła na stary kontynent. Toyota Highlander w Europie? Wiele osób ta wiadomość naprawdę ucieszyła. Samochód nie sprzedaje się tak cudownie jak za kałużą, ale to naprawdę solidna propozycja dla osób, które szukają dużego, rodzinnego SUV-a, a wcale nie chcą inwestować w "premium". Choć zainwestować też trzeba.
Toyota Highlander - TEST. To nie jest bardzo tanie auto
Trzeba przyznać, że aby zainteresować się Highlanderem, i tak trzeba mieć coś w portfelu. I choć przy obecnych cenach może nie jest jakaś koszmarnie droga, to ceny oscylują wokół 300 000 zł. A już na pewno testowanej wersji Executive, która bez rabatów i promocji (te potrafią być solidne) kosztuje 319 900 zł (obecnie rabat obniża tę cenę do 296 tys. zł). Do tego dodatki, w postaci szklanego dachu i pakietu audio JBL. To plus 14 000 zł.
W tej cenie otrzymujemy jednak samochód, który nie tylko korzysta z napędu hybrydowego, ale przede wszystkim, oferuje bardzo bogate wyposażenie z zakresu komfortu oraz przestrzeń dla siedmiu osób. Może więc to wcale nie jest zła propozycja, patrząc na konkurencję?
Postaram się sprawdzić, czy jest on warty tych pieniędzy.
Do celu bez stresu
Na pierwszy ogień idzie przestrzeń. Tej nikomu nie powinno zabraknąć, poza trzecim rzędem siedzeń, który jest dość "awaryjny". Łatwo się tam dostać, dzięki przesuwanej kanapie, ale wygodnie tam będzie tylko dzieciom. Na plus za to uchwyty na kubki również dla nich.
Natomiast pierwsze dwa rzędy to już naprawdę "amerykański" poziom przestronności. Tutaj spokojnie możecie się rozsiąść i podróżować na wygodnych fotelach i kanapie na bardzo długim dystansie. W Highlanderze również szyberdach nie wpływa na miejsce nad głową. W ogóle samochód, choć bardzo duży, subiektywnie sprawia wrażenie jeszcze większego.
268 l bagażnika to mało? No tak, ale tyle Toyota Highlander łyka przy siedmiu miejscach, do linii rolety. A to już dobry wynik. Przy pięciu miejscach zyskujemy już kufer o pojemności 658 litrów, albo blisko 900, jeśli spakujemy się "do dachu". Jest przestrzeń. I jeszcze dwie tony na haku. I to ma znaczenie, bo Highlandery bardzo często widuję na ulicy z przyczepami.
Komfort tego SUV-a to jednak nie tylko przestrzeń i wygodne fotele. To również bardzo przyjemnie zestrojone zawieszenie.
Jeśli szukacie sportowych emocji, to zupełnie nie ten adres. To jest miękka "kanapa", której celem jest dowieźć Was bez zmęczenia. I z tego wywiązuje się doskonale. Miękkie zawieszenie świetnie wybiera nierówności, ale jednocześnie samochód nie wpada w jakieś nieprzyjemne bujania. Na zakrętach wychyla się, ale nie sprawia wrażenia niebezpiecznego.
Po prostu przyjemnie kołysze, a o dziurach możemy w większości przypadków zapomnieć.
W mieście sprawdzi się gorzej, ze względu na wymiary, ale widoczność jest niezła, samochód jest dość zwrotny, a do tego w końcu ma wsparcie kamer, na których coś widać. Nowe multimedia połączone ze zmodernizowaną elektroniką w końcu wyciągnęły Toyotę z lat 2000-ych.
Z kolei napęd oraz prześwit poprawią komfort na szutrach, czy śniegu. Wiadomo, nie jest to terenówka, ale z asfaltu zjeżdża chętnie i bez protestów. I to mimo tego, że napęd na tylną oś realizowany jest wyłącznie niewielkim silnikiem elektrycznym. Wziąłbym to pod uwagę przy traktowaniu tego samochodu jako nawet lekkiej, ale "terenówki". To napęd wspomagający, a nie pełnoprawny. Ale w wiosennej aurze sobie radził.
Spokojnie do celu
Toyota Highlander korzysta z 2,5-litrowego silnika benzynowego, połączonego z elektrycznym. W sumie ma 248 KM i w danych technicznych wygląda całkiem obiecująco. Do 100 km/h przyspiesza w nieco ponad 8 sekund, co jak na rodzinny wóz jest zupełnie wystarczające.
Tyle, że trudno Wam będzie to osiągnąć. Albo inaczej. Nie będzie Wam się chciało tego testować.
Toyota zachęca do leniwej jazdy, spokojnej i relaksującej. Układ hybrydowy wtedy czyni cuda z tym wielkim SUV-em. Jest cicho, płynnie i oszczędnie. Przy próbach dynamicznych silnik niestety zaczyna wyć (skrzynia CVT), a choć prędkość rośnie dość szybko, to jest to niezbyt przyjemne. Więc zostaje nam szybkie "wbicie" prędkości autostradowej i potem już płynna jazda ze stałą prędkością, albo zredukowanie tempa.
Ważniejsze jest jednak to, że samochód nawet przy wyższych prędkościach jest dość stabilny i, kiedy trzeba, potrafi użyć pełni swojej mocy. Choć nie ukrywam, przydałby się tu nieco większy silnik z lepszymi parametrami, żeby nie trzeba było go "piłować" długo na wysokich obrotach przy próbach elastyczności.
Za to większy na pewno nie osiągałby takich wyników, jeśli chodzi o ekonomię. Toyota średnio w mieście potrzebuje ok. 7 - 8 l/100 km, a da się urwać z tego ok. 2 - 2,5 l przy sprzyjających warunkach. W trasie jest podobnie - spalanie waha się od 6 do 9 l/100 km. I muszę przyznać, że jak na rozmiar samochodu, to naprawdę fajne wyniki, zapewniające solidny zasięg. Bak ma 65 litrów, więc w trasie możecie liczyć na ponad 700 km między tankowaniami.
Zużycie paliwa | Toyota Highlander Executive |
przy 100 km/h: | 5,8 l/100 km |
przy 120 km/h: | 7,3 l/100 km |
przy 140 km/h: | 9,1 l/100 km |
w mieście | śr. 7 - 8 l/100 km |
Dobrze zaprojektowane wnętrze to podstawa
To długa podróż, którą uprzyjemni Wam nie tylko niezłe wyciszenie (choć bez rewelacji), ale też dobry system audio JBL (obawiam się że obowiązkowy, jeśli lubicie dobre brzmienia) oraz w końcu sensowny system multimediów oraz inforozrywkowy. I choć samochód korzysta z tego samego ekranu co większość Toyot i nowych Lexusów, ale ma dodatkowe zalety.
To dużo fizycznych przycisków. W tym cały system klimatyzacji i ogrzewania, sterowany przyciskami i pokrętłami. W dużym wnętrzu, możliwość szybkich zmian to niemalże błogosławieństwo. Może i wygląda nieco gorzej, ale Highlander jest wybitnie ergonomicznym autem. Do tego ma odpowiednią ilość schowków i półeczek. W tym wygodny schowek w podłokietniku, którego pokrywa się odsuwa, a nie podnosi. W trakcie jazdy korzystanie jest o wiele wygodniejsze.
Toyota Highlander - podsumowanie i opinia
Jeśli tylko przetrawicie lub przeliczycie cenę, to okaże się, że Highlander to naprawdę ciekawa propozycja. Jeśli oczywiście potrzebujecie tak dużego samochodu. Santa Fe, czy Sorento, choć wydają się konkurencyjne, są o 20 cm krótsze. Explorer? Jest koszmarnie drogim PHEV-em, który kończy swój staż rynkowy w Europie. Toureg? Wyższa cena, ale i ambicje znacznie większe. Największa konkurencja jest jeszcze niedostępna. Mazda CX-80, bo o niej mowa, ma podobną cenę, i siedmiomiejscową konfigurację. Tyle, że walczy bardzo oszczędnym dieslem 3.3 R6.
Jeśli jednak wolicie napęd hybrydowy, albo nieco wyżej zawieszony samochód z miękkim zawieszeniem, to zajrzyjcie do salonu Toyoty. Samochód jest naprawdę udanym, rodzinnym SUV-em, który nie udaje, ale ma niewiele słabych punktów. Tak naprawdę, przeszkadzała mi tylko słabsza dynamika. Oraz nieco zbyt agresywne systemy wsparcia, takie jak aktywny tempomat, który reaguje zdecydowanie zbyt wcześnie.
Za to testowana specyfikacja, z lakierem Cypress Green i koniakowym wnętrzem, poprawia wygląd tego samochodu o połowę.
SILNIK | benz, R4, 16 zaw. + dwa silniki elektryczne |
---|---|
TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk bezpośredni |
POJEMNOŚĆ | 2487 cm3 |
MOC MAKSYMALNA | syst. 182 kW (248 KM) |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | benz. 239 Nm, elektr. p/t: 270/121 Nm |
SKRZYNIA BIEGÓW | automatyczna, bezstopniowa |
NAPĘD | AWD (tył z silnika elektr.) |
ZAWIESZENIE PRZÓD | kolumny MacPhersona |
ZAWIESZENIE TYŁ | wielowahaczowe |
HAMULCE | tarczowe went./tarczowe |
OPONY | |
BAGAŻNIK | 268/865/1909 l |
ZBIORNIK PALIWA | 65 l |
TYP NADWOZIA | SUV |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 5/7 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4966/1930/1755 mm |
ROZSTAW OSI | 2850 mm |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 2130/590 kg |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | 750/2000 kg |
ZUŻYCIE PALIWA | 6,6 - 7,3 l/100 km |
EMISJA CO2 | 148 – 159 g/km |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 8,3 s |
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 180 km/h |
GWARANCJA MECHANICZNA | 3 lata lub 100 tys. km |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | (Comfort) 281 900 zł |
CENA WERSJI TESTOWEJ | 300 900 zł |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 333 900 zł |