Toyota stawia na wodór w silnikach spalinowych. "Testy dają świetne wyniki"
Toyota niezmiennie stawia na wodór, choć eksperymentuje ze sposobami jego wykorzystania. Japończycy intensywnie testują jednostki spalinowe, które zasilane są właśnie wodorem. Takie jednostki napędowe sprawdzane są głównie w motorsporcie, a wyniki osiągane przez takie auta są bardzo obiecujące.
W Japonii coraz większą uwagę przyciąga seria wyścigowa Super Taikyu, nazywana skrótowo S-Tai. Wyróżnia ją jeden konkretny cel - rywalizacja przy zachowaniu neutralności węglowej. Biorący w niej udział producenci prezentują tutaj różne eksperymentalne rozwiązania, które mają szansę trafić nie tylko do motorsportu. Jak wiadomo wyścigi są świetnym sprawdzianem dla napędów, które trafią do cywlinych samochodów. Toyota stawia tutaj między innymi na wodór, ale w nieco innej formie.
Wyścig do neutralności. Toyota celuje w wodór, ale bada też paliwa syntetyczne
W Super Taikyu Toyota wystawia auta z dwoma rodzajami napędu. GR Corolla korzysta z jednostki 1.6, znanej także z modelu GR Yaris. Tutaj zastosowano zasilanie wodorem, a moc silnika sięga 270 KM.
Japończycy poczynili ogromne postępy w przypadku tego napędu. Tegoroczny samochód startujący w S-Tai ma o 7% więcej mocy, o 5% wyższy moment obrotowy, a zasięg wzrósł o 15%. W porównaniu z pierwszą wersją tego auta moc i moment wzrosły aż o 24%, a zasięg o 30%.
Toyota skupiła się także na kontroli detonacji mieszanki w cylindrach. W pierwszych wyścigach była ona zbyt bogata, co zwiększało zużycie wodoru. Teraz udało się to zoptymalizować, nie obniżając osiągów.
To pokazuje, że intensywna eksploatacja tych samochodów na torze pozwala na odkrycie możliwości drzemiących w napędzie. Do tego konstrukcyjnie te GR Corolle nie różnią się w wyraźny sposób od wariantów zasilanych benzyną.
Tak brzmi silnik spalinowy zasilany wodorem - zobacz wideo
Poza zbiornikami na wodór i instalacją do tankowania, największą zmianą jest zastosowanie aparatury pomiarowej. Pozwala ona na dokładną weryfikację składu tego, co wydostaje się z rury wydechowej, oraz bada wydajność całego napędu.
Wodór to jednak nie wszystko - Toyota wraz z Subaru badają też paliwa syntetyczne
Tutaj testy odbywają się przy wykorzystaniu innych modeli, gdyż jest to sportowe coupe GR86 i BRZ. Syntetyczne paliwo Toyoty produkowane jest lokalnie w Japonii, w ilościach dopasowanych do potrzeb przeprowadzanych testów. Tutaj pierwsze wyniki także są dość obiecujące, choć wciąż nie przeskoczono największej bariery.
Jakiej? Przede wszystkim są nią koszty produkcji takiego paliwa. To samo tyczy się także wodoru, gdyż jego wytwarzanie jest energochłonne i wyjątkowo nieefektywne.
W szeregach marki powstaje specjalny zespół, który będzie rozwijać technologię wodorową
Ich celem będzie nie tylko upowszechnienie tego rozwiązania, ale także stworzenie mniejszych i lżejszych zbiorników na wodór. Idea jest prosta - uzyskać możliwie największy zasięg z mniejszej ilości H2. Jednym z rozwiązań ma być korzystanie z wodoru w stanie gazowym, a nie ciekłym.
To stawia jednak kolejne wyzwania konstrukcyjne, które wymagają lat, aby osiągnąć perfekcję. Toyota zakłada jednak, że jej działania doprowadzą do upowszechnienia wodoru i sprawią, że będzie on realną i atrakcyjną alternatywą dla prądu.
Duży nacisk kładziony jest także na wodór w autach ciężarowych oraz w motocyklach. Tutaj powstał nawet specjalny zespół, stworzony przez Yamahę, Kawasaki, Suzuki, Hondę, Denso i Toyotę.