Volkswagen Arteon Shooting Brake - szybki, ładny, dobry. Tylko koszmarnie drogi - TEST, OPINIA

Od razu na początku testu małe oświadczenie. Volkswagen Arteon Shooting Brake mi się podoba. Zwłaszcza w kolorze samochodu prasowego - Kingfisher Blue. Ma ładną linię, jest wielki, ale nie ociężały. To ostatnie dzięki kolorowi. W czerni wygląda jakby zaraz miał wyjechać "w ostatnią drogę". Do tego ma 4x4 i sprawdzony, 280-konny silnik benzynowy. Czy naprawdę jako szybkie, codzienne kombi jest potrzebne coś więcej?

Volkswagen Arteon Shooting Brake z 2.0 TSI jest dla tych, co lubią jeździć

Wielkie kombi, które do "setki" przyspiesza w 5,5 sekundy? A czemu nie. I to w bardzo przyjemny, spokojny sposób i, przede wszystkim, cicho. O ile nie włączymy trybu sportowego, bo wtedy głośno i sztucznie. Wspomaganie brzmienia w Volkswagenie chyba nigdzie nie działa dobrze. Poza tym, Arteon Shooting Brake jest naprawdę dobrze wyciszony i nawet jazda autostradowa nie powoduje, że w środku jest głośno. Można nawet czasem nieświadomie "zapędzić się" z prędkością. W sportowym trybie, poza irytującym dźwiękiem, otrzymujemy naprawdę dobrą dynamikę i szybką reakcję skrzyni biegów. Oczywiście, wolałbym jakieś małe V6, ale w dzisiejszych czasach, nie ma co o tym marzyć. Dlatego dwulitrowa jednostka sprawdza się najlepiej jak umie i w zasadzie nie mam do niej większych zatrzeżeń. Choć, trzeba przyznać, nie jest superoszczędna. To wynik, oczywiście, nowych norm, bo 2.0 TSI pali więcej niż kiedyś. A pamiętajmy, że jest zestrojone na droższą, 98-oktanową benzynę.

Zobacz 35 zdjęć

Volkswagen Arteon Shooting Brake potrzebuje mniej więcej między 7 a 10 l/100 km w trasie, trzymając się ograniczeń. W mieście... więcej. Tzn. nie udało mi się chyba zejść poniżej 9,8 l/100 km. Źle nie jest, ale ten litr mniej na autostradzie byłby "na miejscu", bo blisko 10 to pali hybrydowe, wielkie i ciężkie Volvo XC90.

Zużycie paliwa	Volkswagen Arteon Shooting Brake
przy 100 km/h:	6,9 l/100 km
przy 120 km/h:	8,1 l/100 km
przy 140 km/h:	9,6 l/100 km
w mieście:	11,5 l/100 km

W mieście, i przy spokojnej jeździe sporo traci skrzynia DSG. Znów, zestrojenie pod obowiązujące normy i próba ograniczenia zużycia paliwa w trudniejszych warunkach powodują, że dwusprzęgłowy "automat" stracił na płynności i na reakcji na gaz. Nie jest tak źle jak w Tarraco, ale jest wyczuwalna przerwa między wciśnięciem gazu a redukcją. Niestety zdarza jej się też szarpnąć.

Jest komfort prowadzenia

Mimo tych niedogodności, to przyjemny samochód do jazdy. Poza dynamiką i wyciszeniem, kusi również komfortem. Fakt, ma niskoprofilowe opony, które niezbyt lubią poprzeczne nierówności, ale komfort resorowania jest na wysokim poziomie. Mamy tutaj zawieszenie DCC z płynną regulacją i, moim zdaniem, optymalne jest ustawienie go gdzieś w połowie. Najbardziej komfortowe tryby za bardzo bujają, a z kolei nastawy sportowe są nieco zbyt sztywne, jak na charakter samochodu. To nie Golf R, żeby było sztywno i twardo.

Napęd 4Motion, mimo tego, że napędza domyślnie przednią oś, pomaga w gorszych warunkach przyczepności. Nawet, jak ktoś chce, lubi, i ma trochę cierpliwości, jest w stanie nadrzucić tył auta. Co do zasady Volkswagen Arteon Shooting Brake woli jednak lekką podsterowność, w kierunku dużej dawki neutralności.

Zobacz 35 zdjęć

Innymi słowy - nuda. Szybka jazda autostradą jest zupełnie nieangażująca, bo bardzo pewna. Bez najmniejszych problemów zrobicie tym samochodem trasę przez pół Europy, nie zastanawiając się nawet nad tym, jak samochód się zachowuje. Bo będzie po prostu nieźle.

Do tego wspierany jest całą gamą asystentów, bo samochód wyposażono "pod korek". Brakuje chyba tylko wyświetlacza HUD.

Kawalerka w dużym mieście

Z niewielkimi mieszkaniami właśnie tak jest, że mają stosunkowo wysoką cenę za metr kwadratowy. Volkswagen Arteon Shooting Brake w skali samochodowej należy do tych dużych, ale "cenę za metr" ma równie wysoką, jak małe mieszkanie w dobrej lokalizacji.

Innymi słowy, doposażony egzemplarz kosztuje tyle, że można w tej cenie "wyrwać" BMW 330i xDrive w dość wypasionej opcji. Albo poszukać nawet "piątki". Arteon z 280-konnym silnikiem kosztuje od 228 400 zł, co samo w sobie jest wysoką ceną. Ale topowy silnik, napęd, niezłe wyposażenie i pozycjonowanie nieco wyżej niż Passat powodują, że cena, choć z bólem, jest akceptowalna. Gorzej, że w Volkswagenie opcje kosztują krocie. Dynamiczne światła LED  - 6 000 zł, klimatyzowane fotele z tapicerką Nappa - 11 000 zł, pakiet Design Plus (przyciemniane szyby, dach panoramiczny i oświetlenie Ambiente) - 7 000 zł, pakiet asystentów Safety Plus - 8 600 zł, pakiet Assistance Plus (wsparcie zmiany pasa, kamera 360 stopni, automatyczne parkowanie) - 8 600 zł. Świetne audio Harman/Kardon kosztuje 6 000 zł, ale mimo bardzo przyjemnego brzmienia, wydaje się to sporą kwotą - zwłaszcza w Volkswagenie. Finał tej wyliczanki jest taki, że po zalaniu baku do połowy cena przekracza 300 000 zł.

Zobacz 35 zdjęć

Dwa pokoje z piwnicą

Pozostając w klimacie mieszkaniowym, Volkswagen Arteon Shooting Brake nie należy do najciaśniejszych klitek, ani "mikroapartamentów". Zwłaszcza odczują to pasażerowie tylnej kanapy. Pod względem przestrzeni na nogi to jest co najmniej poziom Skody Superb. Sama kanapa też jest dość wygodna i z długim siedziskiem, a mimo opadającej linii dachu, nad głową jest porównywalna ilość miejsca, co w klasycznym Arteonie.

Choć Shooting Brake nie ma za zadanie konkurować ze wspomnianym Superbem, czy Passatem kombi, to oferuje wielki bagażnik. Dostęp do niego jest nieco trudniejszy niż w klasycznym kombi (mniejsza klapa, wyższy próg załadunku), ale 590 litrów powinno wystarczy na rodzinny wypad.

Zobacz 35 zdjęć

Kierowca przed oczami ma klasyczną volkswagenowską deskę, ze wszystkimi jej cieniami i blaskami. Dużo fortepianowej czerni, ekranów dotykowych o wysokiej rozdzielczości i niezłej ergonomii. Zachowano tutaj osobny panel sterowani klimatyzacją z dotykowymi przyciskami regulacji temperatury. Wolałbym klasyczne pokrętła, ale działa to równie dobrze co przyciski. W Arteonie mamy nieco inną deskę rozdzielczą niż w Passacie, ale całość jest po prostu bardzo klasyczna. Nie ma tu, poza podświetleniem Ambiente w 30 kolorach do wyboru, niczego rewolucyjnego. Fotele są wygodne, mają wentylacje i masaż. Jest też sporo przestrzeni.

Trzeba tylko uważać przy wsiadaniu. Jeśli zdarzyło Wam się kiedyś zamykać drzwi łapiąc za ich krawędź, a nie klamkę wewnętrzną, to w Arteonie uważajcie. Bardzo chwalę, że ten model ma drzwi bez ramek, ale za to chromowana listwa w górnej części tworzy ostrą krawędź, o którą można rozciąć rękę.

Podsumowanie - Volkswagen Arteon Shooting Brake

Świetny i ładny samochód. W tej konfiguracji (choć może z jakimś ciekawszym wnętrzem) mógłbym go mieć jako samochód na co dzień. Może nie rozpieszcza superoszczędnym silnikiem i naturalnym prowadzeniem, ale to niezwykle kompetentne auto. Niestety, Volkswagen Arteon Shooting Brake w tej wersji jest tak drogi, że szanse na to, że poszedłbym do Volkswagena przy tym budżecie, są bliskie zeru. Za 300 tysięcy przy pomyślnych wiatrach udałoby mi się może wyrwać Audi S4 Avant.