Świętej Pamięci Volkswagen up! GTI. To było naprawdę rewelacyjne auto

Kolejny hothatch znika z rynku. Volkswagen up! GTI może i nie był nigdy najpopularniejszym autem, ale miał kilka świetnych cech.

Segment A zdaje się być zamierzchłą przeszłością. Teraz już nieliczni producenci oferują małe i zwinne miejskie samochody. O ich sportowych wersjach nawet nie ma co wspominać - te w ogóle przestają istnieć. Z rynku znika właśnie kolejny ciekawy na swój sposób model, czyli Volkswagen up! GTI. Może i nigdy nie był hitem, ale potrafił dać dużo radości.

Volkswagen up! GTI budzi we mnie same dobre wspomnienia - to było naprawdę rewelacyjne auto

Kilka lat temu miałem okazję wziąć udział w evencie Volkswagena, podczas którego wybraliśmy się z Nicei na legendarną przełęcz Col de Turini. Do dyspozycji mieliśmy cały przekrój hothatchy marki - od upa właśnie, aż po Golfa R.

Jak myślicie, ile osób ustawiło się w kolejce po najmniejszego Volkswagena? Odpowiadam - zero. Nikt nie chciał wybrać 115-konnego "hothatcha" z silnikiem 1.0 TSI. Argumentacja była prosta - jest zbyt słaby i zbyt wolny.

Nic bardziej mylnego. Col de Turini i okoliczne drogi to kombinacja wąskich odcinków, pełnych nawrotów i ślepych zakrętów, gdzie dwa auta mijają się na styk. Do tego kamienne murki wymuszają niekiedy przyklejanie do nich auta, aby w ogóle zmieścić się w pasie ruchu.

Volkswagen up! GTI Volkswagen up! GTI na Col de Turini

I tutaj Volkswagen up! GTI był nie do pokonania. Pomimo 115 KM pod maską dziarsko szedł do przodu, uciekając większym i cięższym autom. Oczywiście - na długich prostych nie miał szans, ale te ciasne zakręty były jego.

W efekcie na szczycie Col de Turini byłem pierwszy, budząc lekki szok wśród innych członków wycieczki. To były dobre czasy!

up! GTI nie cierpiał na nadmiar mocy, ale był "w sam raz"

Świetnie nadawał się do miejskich wypraw, ale nie poddawał się także podczas długich podróży. Wyposażenie było całkiem niezłe, a właściwości jezdne zaskakująco dobre. Każdy więc mógł znaleźć tutaj coś dla siebie.

Problemem tego samochodu pozostawał natomiast brak konkurencyjności wobec chociażby Abartha 595. Tunerzy oferowali pakiety wzmacniające silnik 1.0 TSI do 145-150 KM, aczkolwiek to wciąż było "zbyt mało", aby dogonić warczącego i szybkiego Abartha.

Czas up'a jako modelu też już dobiega końca. Następcy nie będzie, bo się nie opłaca. Volkswagen szykuje małe elektryki, aczkolwiek te będą należały do segmentu B.