Volvo jest w tarapatach. EX90 psuje się na potęgę i notuje słabe wyniki, cło doprowadza do strat

Te auta miały być nowym rozdziałem w historii szwedzkiej marki, a mogą być gwoździem do trumny. Volvo EX90 psuje się na potęgę i nie cieszy dużą popularnością, a nowe ES90 może przegrać na rynku przez cła.

  • Volvo EX90 generuje wiele problemów
  • Użytkownicy tego samochodu nie są zadowoleni z wyboru
  • Popularność także jest niska - w USA sprzedaż szoruje po ziemi
  • Z kolei Volvo ES90 może przepaść ze względu na ceny

Jim Rowan zapowiadał wielką rewolucję. Volvo miało stać się marką, która na pierwszym miejscu, obok bezpieczeństwa, stawia nowoczesne rozwiązania. Ogromne pieniądze przeznaczono na opracowanie oprogramowania, które miało "zdefiniować" te auta i dać im przewagę na rynku. Partnerem w tym przedsięwzięciu jest Google, z którym szwedzka marka ściśle współpracuje od ponad 6 lat. Niestety, ten ambitny plan stał się porażką. Volvo EX90 trapi szereg problemów, a nabywcy tego auta są nim mocno rozczarowani.

A to nie koniec problemów, gdyż na rynek wjeżdża nowe Volvo ES90. Nie dość, że korzysta z tej samej architektury oprogramowania (i nowocześniejszej architektury napędu/instalacji elektrycznej), to jeszcze do salonów dotrze z Chin. A tu do gry wkraczają wysokie cła.

Volvo EX90, według Consumer Reports, generuje "niesamowicie dużą liczbę problemów"

Consumer Reports to organizacja non-profit, która niezależnie testuje i ocenia wiele produktów. Zbiera także opinie klientów i na ich bazie tworzy raporty niezawodności. EX90 nie ma się tutaj czym chwalić, gdyż wylądowało w jednym worku z Fiskerem i VinFastem. Jak dobrze wiemy Fisker zbankrutował przez fatalne oprogramowanie, zaś VinFast, wietnamska marka, cały czas próbuje stworzyć sensowny produkt.

Volvo EX90 problemy

Problemy z oprogramowaniem Volvo tyczą się nie tylko EX90, ale także mniejszego EX30. Consumer Reports zanotowało mnogość błędów, nieprawidłowe działanie wielu funkcji, a nawet całkowite wygaszenie deski rozdzielczej i zegarów (!) w czasie jazdy.

Co więcej, Volvo wypuściło na rynek samochód bardzo niedopracowany. W USA przykładowo pierwsze auta z LIDAR-em nie wykorzystują go przy jeździe z tempomatem. LIDAR jedynie "zbiera dane" i "uczy się otoczenia". To nie powinno tak wyglądać.

Te zarzuty wcale mnie nie dziwią, gdyż mój test Volvo EX90 też był okupiony szeregiem problemów. Zablokowany dostęp do samochodu (przestał widzieć kartę/pastylkę), zawieszające się multimedia i dziwne błędy w oprogramowaniu zepsuły odbiór flagowego produktu tej marki.

Volvo EX90 miało podbić rynek amerykański

W końcu duże SUV-y cieszą się tam uznaniem. Tymczasem od początku tego roku do czerwca sprzedano 1972 egzemplarze EX90. Dla porównania w samym czerwcu Volvo sprzedało w USA ponad 3000 egzemplarzy Volvo XC90. To pokazuje skalę problemów tej marki.

A teraz do tego dołóżmy kwestię cła, która może całkowicie zaburzyć sprzedaż modelu ES90

Produkowana w Chinach limuzyna Volvo może walczyć z podobnymi problemami z oprogramowaniem, co EX90. Do tego w USA jej cena będzie abstrakcyjna ze względu na cła. W Europie problem jest taki sam - według Szwedów marża jest tutaj mocno zagrożona, a sprzedaż ze stratą w zasadzie nie wchodzi w grę.

Volvo ES90 2025 cło

Co zrobi Volvo?

Aby uratować sytuację, do marki powrócił z emerytury Hakan Samuelsson. Zakładam, że dużo większy nacisk położy na hybrydy plug-in, które mogą być teraz i w najbliższych latach fundamentem oferty. Elektryki pozostaną w grze, ale muszą zejść na drugi plan. Szwedzka marka na pewno powinna przyłożyć się do tego, aby działały prawidłowo.

Co więcej, kluczowe jest też poprawienie ergonomii. Firma, która tak mocno inwestuje w bezpieczeństwo, przeniosła obsługę większości funkcji na ekran dotykowy. To lekka hipokryzja, gdyż wiele funkcji jest teraz ukrytych w oprogramowaniu i wymaga skupienia uwagi na obsłudze wyświetlacza.