Volvo XC70 powraca. Jest SUV-em z ciekawym napędem i z jednym problemem

Niespodzianka? Zdecydowanie. Volvo XC70 powraca jako całkowicie nowy model - to SUV, który jest nieco większy od XC60. Co to za samochód, skąd się wziął i co warto o nim wiedzieć?

Gama Volvo na dobrą sprawę nie zmienia się w jakiś rewolucyjny sposób. Znane nam spalinowe modele wciąż są w ofercie, choć w okrojonym składzie. S60 i S90 znikają z rynku, a gamę budują teraz głównie XC40, XC60, XC90 i V60. Poza tym mamy coraz większą liczbę elektryków - EX30, EX40, EC40, EX90 i ES90. Ten skład modeli właśnie poszerza się o nową-starą nazwę. Volvo XC70 2026 wjeżdża dość niespodziewanie na rynek. Swoją ekscytację musicie jednak trzymać w ryzach.

Dlaczego? Otóż szwedzka marka stworzyła naprawdę ciekawy spalinowy model, którym podzieli się z nielicznymi.

Volvo XC70 2026 to pierwsza w tej marce "hybryda plug-in z rozszerzonym zasięgiem"

To określenie powinno Was naprowadzić na trop dotyczący pochodzenia tego samochodu. Volvo postawiło tutaj na wykorzystanie genów swojej marki-matki, czyli Geely. XC70 bazuje na "nowej" platformie SMA, która jest najprawdopodobniej ewolucją jednej z konstrukcji tego chińskiego koncernu.

Do tego mówimy tutaj o modelu, który trafi wyłącznie na rynek chiński. Taki stan rzeczy obowiązywać będzie przynajmniej na tę chwilę, aczkolwiek Hakan Samuelsson, dyrektor zarządzający Volvo, rozważa ponoć wprowadzenie tego produktu do sprzedaży w innych krajach.

Póki co szwedzka marka pochwaliła się jedynie dwoma zdjęciami, częściowo zacienionymi. Pas przedni wygląda niczym ewolucja designu Volvo EX90, aczkolwiek warto zwrócić uwagę na to, że charakterystyczne "młoty Thora" są tutaj tylko ledami do jazdy dziennej. Główne światła ulokowano w czarnych elementach z boku zderzaka.

Volvo XC70 2026

Linia boczna jest typowa dla Volvo, z charakterystycznie narysowanymi szybami i z lekko pochyloną pokrywą bagażnika. Światła także nawiązują do XC60 i XC90.

Specyfikacja pozostaje tajemnicą. Jedyna rzecz, którą Szwedzi się pochwalili, jest zasięg na prądzie, sięgający 200 kilometrów. To naprawdę solidny wynik, który doceniliby zapewne kierowcy w Europie.

Obstawiam, że nowe Volvo XC70 2026 powstało na bazie Geely Galaxy L7

Obydwa auta mają podobną bryłę, a wymiary pasowałyby do pozycjonowania tego auta. W Galaxy L7 dostępne są dwie hybrydy, bazujące na konstrukcji NordThor Hybrid 8848.

Pierwsza z nich, mocniejsza, ma doładowany silnik 1.5 Turbo i jednostkę elektryczną. Bazowa wersja generuje 395 KM, zaś AWD 667 KM. Dostępna jest też oszczędniejsza wersja tej konstrukcji, z wolnossącym silnikiem 1.5, słabsza i oszczędniejsza.

Volvo najprawdopodobniej skorzystało z tego napędu i połączyło go z większą baterią (Galaxy L7 zapewnia do 115 km zasięgu na jednym ładowaniu). Specyfikacja jest więc dość ciekawa i naprawdę warta uwagi.

Czy Volvo skusi się na wprowadzenie tego auta w Europie? Jeśli popyt na hybrydy będzie rósł, a sprzedaż zacznie spadać, to Szwedzi będą najprawdopodobniej zmuszeni do szybkiego działania. Taki model zdecydowanie by im się przydał, choć mógłby kanibalizować sprzedaż XC60 i po części XC90, za sprawą znacznie wydajniejszego napędu PHEV.