Xpeng P7 będzie najciekawszym samochodem z Chin. Obrócisz za nim głowę
Co jak co, ale wyglądem przebija wiele innych samochodów. Jego specyfikacja też robi ogromne wrażenie. Oto nowy Xpeng P7.
Ta stosunkowo nowa marka bardzo szybko rozwija skrzydła. Xpeng w ubiegłym roku obchodził swoje dziesięciolecie. Dziś ma w ofercie kilka modeli, przy czym wszystkie należą do najwydajniejszych i najszybciej ładujących się na rynku. Teraz poprzeczka idzie w górę - a podnosi ją nowy Xpeng P7.
Druga generacja "limuzyny" tej marki stawia na całkowicie nową koncepcję wizualną. Jest ona bardzo kontrowersyjna, ale jednocześnie przyciąga uwagę. Można śmiało powiedzieć, że jest to w tej chwili jedno z najładniejszych i najbardziej atrakcyjnych aut z Chin.
Xpeng P7 ma naprawdę ciekawy design. Jest też wielkim samochodem
Po wielu zapowiedziach i zwiastunach przyszedł czas na oficjalną premierę. Chińska marka pochwaliła się nie tylko zdjęciami nadwozia, ale przede wszystkim wnętrzem. To jedno z tych aut, które może z łatwością przekonać do siebie europejskich klientów.
Nowy model ma 5017 mm długości, 1970 mm szerokości i 1427 mm wysokości, a jego rozstaw osi wynosi 3008 mm. Dzięki temu oferuje przestronne wnętrze i według zapowiedzi marki wysoką stabilność prowadzenia przy dużych prędkościach. Pod względem gabarytów P7 można porównać z Teslą Model S, jednak pod względem technologii i zasięgu może zaoferować znacznie więcej.
Xpeng P7 2025. Dwa akumulatory do wyboru, ultra szybkie ładowanie w standardzie
Xpeng zaoferuje P7 w dwóch wersjach napędowych. Standardowy wariant wykorzystuje pojedynczy silnik elektryczny umieszczony przy tylnej osi, generujący 362 KM (270 kW). Wersja z napędem na wszystkie koła otrzymuje dodatkowy silnik z przodu o mocy 224 KM (167 kW). Łączna moc sięga tutaj 586 KM (437 kW).
Obie wersje dostępne są z dwoma zestawami akumulatorów: podstawowym o pojemności 74,9 kWh oraz powiększonym, o pojemności 92,92 kWh. Zasięg w zależności od konfiguracji wynosi od 702 do 820 kilometrów według normy CLTC. Odmiana z napędem na wszystkie koła oferuje zasięg na poziomie 750 kilometrów. Te liczby trzeba jednak traktować z przymrużeniem oka, gdyż norma CLTC jest bardzo "hojna" dla zasięgu. Dopiero dane homologacyjne WLTP przybliżą nas do prawdziwego zasięgu.
Wszystkie wersje Xpenga P7 obsługują szybkie ładowanie w standardzie 5C, co w praktyce oznacza, że w optymalnych warunkach 10 minut pod ładowarką pozwala na uzyskanie nawet 436 kilometrów dodatkowego zasięgu. Dokładna moc szczytowa nie jest znana, niemniej powinna przekraczać 450 kW.
We wnętrzu mamy coś z AMG. To akurat nie jest złe zapożyczenie
Najważniejszym elementem wnętrza jest 87-calowy wyświetlacz head-up w technologii rzeczywistości rozszerzonej. Identyczne rozwiązanie zadebiutowało już SUV-ie Xpeng G7. System ten dostarcza bogaty zestaw informacji bezpośrednio w polu widzenia kierowcy, integrując dane nawigacyjne, informacje o otoczeniu oraz funkcje wspomagania jazdy.
Centralny ekran dotykowy umieszczono na ruchomym panelu, który automatycznie przesuwa się w stronę kierowcy. Za kierownicą znajduje się wąski, cyfrowy zestaw wskaźników, a całość uzupełnia nowa trójramienna kierownica z fizycznymi pokrętłami do zmiany trybów jazdy. Tutaj inspirowano się przełącznikami z samochodów Mercedes-AMG.
Z przodu zastosowano kubełkowe fotele, które wyposażono w aktywne boczne podparcia. Dostosowują się one do sylwetki kierowcy podczas jazdy w zakrętach. Jest to rozwiązanie znane dotąd głównie z niemieckich modeli sportowych klasy premium. We wnętrzu znalazł się również rozbudowany system oświetlenia ambientowego.
Nowy Xpeng P7 pojawi się w Europie. Kiedy zobaczymy go na drogach?
Wszystko wskazuje na to, że będzie to najwcześniej w 2026 roku. Dla chińskiej marki ten model może być kluczowym produktem na Starym Kontynencie. Jeśli jego ceny będą atrakcyjne, a dane techniczne faktycznie potwierdzą testy w ruchu drogowym, to możemy mieć do czynienia z liderem w segmencie elektrycznych limuzyn.


