Już przegraliśmy. Ten wspaniały koncept nawet nie udaje, że będzie dla nas

Trochę ery kosmicznej, szczypta Citroena DS i mamy projekt jak z najlepszych lat aut prototypowych, z przepychem i rozmachem. Ale Buick Electra Orbit nawet nie zamierza cieszyć naszych oczu.

Żaden samochód koncepcyjny nie trafia na drogi w swojej premierowej formie. Zwłaszcza, jeśli jest tak spektakularny i może wywoływać takie emocje. Ale zazwyczaj jest zapowiedzią czegoś większego i bardziej seryjnego. Nawet jeśli będzie to złagodzona wersja. Buick Electra Orbit ma szansę stać się czymś naprawdę wyjątkowym w odmianie, która trafi na drogi. Bo pewnie trafi. Tyle, że GM już nawet nie udaje, że zależy mu na własnym rynku.

Buick Electra Orbit na pewno będzie robić wrażenie

Buick Electra Orbit to jeden z najciekawszych prototypów, jakie widziałem od dawna. Zresztą, mocni w tym ostatnio są Amerykanie. Taki Cadillac Sollei jest cudowny. Electra Orbit trafia w nieco inne nuty, ale ma mnóstwo stylu.

Mimo przedziwnych przednich lamp, widzę tu nawiązanie do Buicków z lat 40. i 50., z zaznaczonymi błotnikami i miękkimi liniami. Łagodnie schodzący tył to również powrót do tych ciężkich, ale wizualnie uzależniających kształtów. Koncepcja tylnych lamp i schodzącego się niczym w łodzi tyłu również zaskakuje. Kolejne cudowne nawiązanie, tym razem do Riviery Boattail. Buick ma z czego czerpać. A uzupełnieniem tego są pochodzące z filmu science fiction (albo z Koenigsegga) podnoszone drzwi. Obie pary.

Buick Electra Orbit

W środku to już pełne szaleństwo. Cztery komfortowe fotele, które wyglądają jak najlepsze meble epoki Space Age. Do tego hologramy, świetlne linie i oświetlenie ambientowe wokół elipsoidalnego szklanego dachu.

Wóz trafia do mnie wyjątkowo właśnie ze względu na to, że wygląda jak zaprojektowany w epoce wyścigu kosmicznego, tylko przeniesiony w XXI wiek.

Oczywiście, napęd ma być elektryczny i na razie tyle o nim wiemy.

Patrz na wschód, tam trafią trendy z zachodu

Choć projekt jest na wskroś amerykański, odwołuje się do amerykańskich klasyków i sztuki desingu popularnej na zachodzie, Buick nawet nie planuje tego auta w USA.

Dla tej marki General Motors, najważniejszym rynkiem są Chiny. I Buick Electra Orbit trafi właśnie do tego kraju, jako flagowa, elektryczna limuzyna marki. Będzie walczyć z poważnymi graczami na tym wielkim rynku, w segmencie premium. Seryjna odmiana będzie pewnie konkurować z Maextro S800 od Huawei. Pytanie, ile pozostanie z tej stylistyki w seryjnym modelu. Oby jak najwięcej.