TEST: Praktyczne ST ma sens! Ford Focus ST 2.0 EcoBlue 190 KM Kombi
Ford Focus ST, diesel i nadwozie kombi? Dla niektórych będzie to kombinacja nie do przetrawienia. A to błąd, bo zestaw ten ma sens i jest ciekawą propozycją.
Podczas długiego spaceru po odbiór tego auta (korzystając z rozluźnionych przepisów dotyczących kwarantanny) zastanawiałem się nad sensem jego istnienia. Ford Focus ST, z dieslem, w nadwoziu kombi. Dużo słabszy od swojego benzynowego kuzyna, do tego wykastrowany z wielu sportowych opcji. Czemu więc nikt nie sprzedaje tego auta z tabliczką ST-Line? Czy wpychanie go do rodziny ST ma w ogóle sens?
Kolor Performance Blue idealnie pasuje do tego samochodu. 18-calowe felgi mają ciekawy wzór i są idealnym kompromisem na nasze drogi
Wydawać by się mogło, że nie ma, bo Ford Focus ST jest pełnoprawnym hothatchem
A to oznacza znacznie sztywniejsze zawieszenie i dużo bardziej "sportowe" zapędy niż w przypadku wersji ST-Line. Poza tym Ford cały czas potrafi zrobić świetny układ jezdny, więc ten nieco podrasowany wariant w zupełności by wystarczył.
Nic bardziej mylnego. Już pierwsze kilometry za kierownicą tego auta utwierdziły mnie w przekonaniu, że zrobienie diesla z plakietką ST ma sens. Zwłaszcza w przypadku wersji kombi, która cechuje się przyzwoitą praktycznością.
Sercem wysokoprężnego Focusa ST jest silnik 2.0 EcoBlue, który generuje 190 KM. To znacznie mniej niż w przypadku benzyny, ale i tak dużo jak na kompaktowy samochód. Tym bardziej, że osiągi są tutaj w zupełności zadowalające. Setka na zegarach pojawia się w 7,6 sekundy od startu, a licznik wędruje aż do prędkości 220 km/h. Na dynamikę nie można więc narzekać - tym bardziej, że silnik ten jak na diesla jest bardzo elastyczny. 400 Nm momentu obrotowego dostępnych jest już od 2000 obrotów. Dzięki temu wyprzedzając w trasie nie trzeba kombinować z redukcją przełożeń - nawet na piątce można bezstresowo i dynamicznie przyspieszyć.
Wszystkiemu towarzyszy bardzo specyficzny dźwięk. Ford zdecydował się bowiem na niewyłączalne wsparcie syntetycznym brzmieniem z głośników i z Sound Symposera (czyli rurki wypuszczonej od strony silnika do wnętrza, przenoszącej basowy pomruk). Daje to ciekawy, ale i nieco męczący na dłuższą metę efekt, choć niektórzy z pewnością go docenią.
Diesel łączy się tylko z manualną skrzynią biegów
6-biegowa przekładania ucieszy tych, którzy lubią precyzyjną zmianę biegów. Lewarek perfekcyjnie wskakuje w kolejne przełożenia i zachęca do zabawy. Szkoda tylko, że w dieslu ciężko to wykorzystać. Po pierwsze - zakres obrotów jest dużo mniejszy, a po drugie nie ma tutaj np. funkcji automatycznych międzygazów w ustawieniu torowym, obecnej w wersji benzynowej. Z drugiej strony kto zamierza gnać tym autem na tor?
W Focusie trzeba przywyczaić się do pracy sprzęgła. Jest ono bardzo zero-jedynkowe, przez co łatwo o szarpnięcie przy ruszaniu czy zmianie biegów. Nawet po kilku dniach zdarzało mi się zbyt szybko podnieść lewą nogę, co owocowało nieprzyjemnym "skokiem" auta. Niektórzy twierdzą, że automat byłby tutaj dobrym rozwiązaniem. Moim zdaniem jednak konstrukcja wykorzystywana przez Forda nie rzuca na kolana i zawodzi dość powolną zmianą przełożeń.
Wygląda przyjemnie, ale miejscami jest "plastikowo"
Jest bardzo oszczędny
Po hothatchu nikt raczej nie spodziewa się niskiego zużycia paliwa. Diesel może i nieco gryzie się z koncepcją takiego samochodu, ale ma ogromną przewagę przy dystrybutorze. Ford Focus ST z jednostką 2.0 EcoBlue bardzo oszczędnie obchodzi się z zawartością baku. W mieście ciężko jest osiągnąć wynik przekraczający 9 litrów na sto kilometrów. W trasie jest jeszcze lepiej, bowiem nawet przy autostradowych 140 km/h średnie zużycie paliwa wynosi raptem 6,3-6,4 litra.
Zużycie paliwa: | Ford Focus ST 2.0 EcoBlue 190 KM |
przy 100 km/h: | 4,5 l/100 km |
przy 120 km/h: | 5,5 l/100 km |
przy 140 km/h: | 6,3 l/100 km |
w mieście: | 8,2 l/100 km |
Właściwości jezdne są fenomenalne
I to jest powód, dla którego plakietka ST na dieslu to dobry pomysł. Rodzinne kombi, przestronne i pakowne, nie musi oznaczać rezygnacji z przyjemności z jazdy. Wszak właściciel bądź właścicielka auta mogą chętnie zostawić rodzinę i wyskoczyć na pobliskie zakręty. Z nimi Ford Focus ST bardzo się lubi.
Wszystko tutaj doskonale skalibrowano. Układ kierowniczy ma dobrze dobrane przełożenie i daje doskonałe czucie tego, co dzieje się z przednimi kołami. Niektórzy mogą narzekać na bardzo duży opór stawiany przez kierownicę - do tego faktycznie trzeba się przyzwyczaić. Podczas jazdy, gdzie mamy sporo kręcenia ręce po jakimś czasie na pewno poczują lekkie, acz przyjemne zmęczenie.
Zawieszenie pozwala na wiele. Jest sztywne, ale stosowny umiar zachowano, dzięki czemu codzienna eksploatacja nie jest męcząca. Trzeba jedynie uważać na podłużne koleiny, gdyż tych Focus ST bardzo nie lubi i staje się na nich wybitnie nerwowy. Co więcej, w zakrętach pokazuje swoje możliwości.
Dzięki pakietowi Performance, który dorzuca inne nastawy elektroniki (w tym tryb torowy) można pozwolić sobie nawet na efektowne wprowadzenie auta w nadsterowność. W tym ustawieniu ESP jest całkowicie odłączone, a auto przy odrobinie chęci zaczyna zgrabnie wyjeżdżać tyłem w bardzo kontrolowany sposób. Jednocześnie "elektroniczna szpera" sprawia, że auto przyjemnie wkleja się w zakręty i nie ma tendencji do wyjeżdżania przodem (przy cięższym silniku), nawet przy mocno wciśniętym gazie. W benzynowej wersji mamy mechaniczną szperę - oczywiście znacznie lepszą, aczkolwiek w dieslu możliwości elektroniki w zupełności wystarczają.
Jest na co ponarzekać?
Tak. Najsłabszą stroną tego samochodu jest wyciszenie. Szerokie opony generują sporo hałasu (seryjnie znajdziemy tutaj Michelin Pilot Sport 4S!), a słabo wygłuszone nadkola wpuszczają go do wnętrza. Jest to męczące zwłaszcza podczas długiej jazdy autostradowej (w połączeniu z głośnikowym "buczeniem silnika"). Co ciekawe szum opływającego powietrza został dobrze odizolowany.
Ford Focus ST cieszy też oko
Nowy Ford Focus zdążył już spowszednieć i nikogo nie zaskakuje stylistyka tego modelu. Zresztą nie jest ona jakkolwiek szokująca. Wizualnie model ten na pewno wypada dużo lepiej od swojego poprzednika. Model ST dorzuca do tego wszystkiego sportowe zderzaki (bardzo podobne do tych z ST-Line) i świetne wizualnie 18-calowe felgi, które są tutaj standardowym wyposażeniem. Wszystko to w połączeniu z lakierem Performance Blue tworzy moim zdaniem bardzo spójny i atrakcyjny wizualnie zestaw.
We wnętrzu jest jeszcze przyjemniej. Drobne detale tworzą miły klimat wariantu ST. Sportowe fotele Recaro (bardzo wygodne, choć mają wąskie siedzisko), czerwone wskazówki zegarów czy delikatne wyróżniki sportowej wersji sprawiają, że jest tutaj po prostu przyjemniej niż w modelu ST-Line. Szkoda tylko, że jakościowo Ford nieco odstaje od wielu aut z tego segmentu. Niektóre plastiki są gorszej jakości, a część z nich spasowano bez wybitnej staranności. Na szczęście rekompensuje to przestrzeń. Z tyłu miejsca jest w bród (tylko dlaczego nie ma nawiewów?!), a bagażnik mieszczący od 608 do 1653 litrów bez problemu mieści nawet większe walizki bez większego kombinowania.
Pokrywa bagażnika otwiera się wysoko, a otwór załadunkowy jest szeroki i ma nisko położony próg
Optymalne wyposażenie, dobra cena
Prezentowany egzemplarz to wariant ST 2, czyli "bazowa" wersja dla Focusa ST. Standardowe wyposażenie jest tutaj w zupełności wystarczające - system multimedialny z 8-calowym wyświetlaczem, automatyczna klimatyzacja, fotele Recaro obszyte częściowo skórą oraz komplet systemów bezpieczeństwa to standard w tym samochodzie. Co ciekawe w bazowym wyposażeniu nie znajdziemy natomiast świateł LED - te wymagają dopłaty. Co więcej, do wyboru mamy tylko statyczne oświetlenie, bowiem topowy wariant zarezerwowano dla modelu ST 3.
"Goły" Ford Focus ST z dieslem w wersji kombi kosztuje 122 300 zł, co jest bardzo dobrą ceną. Lista opcji wartych dołożenia nie jest długa. Tutaj np. dorzucono pakiet Performance (5 000 zł), który wpływa na właściwości jezdne, dodaje tryb torowy z pełną deaktywacją ESP i uzupełnia wygląd auta o czerwone (najszybsze oczywiście) zaciski hamulcowe. Poza tym bezkluczykowy dostęp, przyciemniane szyby, podgrzewane fotele i kierownica, statyczne LED-y oraz kamera cofania. Efekt? Cena wzrosła do 140 000 zł, co moim zdaniem jest rewelacyjną ofertą.
Za podobne pieniądze u konkurencji dostaniemy bowiem jedynie "zwykłego" diesla. Konkurencyjnym dla Focusa ST modelem będzie nowy Golf GTD oraz Octavia RS, aczkolwiek cen tych aut nie znamy. Spodziewam się jednak, że będą wyższe niż w przypadku Focusa - o minimum 10 000 zł.
Dlaczego więc warto rozważyć Focusa ST z dieslem (koniecznie w nadwoziu kombi)?
Samochód ten to swego rodzaju rodzinny kompromis. Z jednej strony mamy dużo miejsca na tylnej kanapie, a przy okazji zyskujemy przestronny bagażnik. Oczywiście w wersji kombi, gdyż hatchback kufrem nie rozpieszcza. Niskie zużycie paliwa sprawdza się podczas długich podróży (zwłaszcza przy małym, zaledwie 47-litrowym zbiorniku), a właściwości jezdne dają radość na krętych drogach. Nie jest to samochód, który może rywalizować z topowymi benzynowymi modelami, ale na pewno da dużo frajdy za rozsądne pieniądze.
Ford Focus ST 2.0 EcoBlue 190 KM Kombi - DANE TECHNICZNE
SILNIK | t.diesel, R4, 16 zaw. |
---|---|
TYP ZASILANIA PALIWEM | common rail |
POJEMNOŚĆ | 1996 cm3 |
MOC MAKSYMALNA | 190 KM (140 kW) przy 3500 obr./min. |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 400 Nm w zakresie 2000-3000 obr./min. |
SKRZYNIA BIEGÓW | manualna, 6-biegowa |
NAPĘD | przedni |
ZAWIESZENIE PRZÓD | kolumny McPhersona |
ZAWIESZENIE TYŁ | wielowahaczowe |
HAMULCE | tarczowe wentylowane/tarczowe |
OPONY | 235/40 R18 |
BAGAŻNIK | 608/1653 litry |
ZBIORNIK PALIWA | 47 litrów |
TYP NADWOZIA | kombi |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 5/5 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4668/1825/1459 mm |
ROZSTAW OSI | 2700 mm |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 1585/520 kg |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | 750/1800 kg |
EMISJA CO2 | 148 g/km |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 7,6 sekundy |
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 220 km/h |
GWARANCJA MECHANICZNA | 2 lata |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | 12/2 lata |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | ST 2 Hatchback Diesel: 118 300 zł |
CENA WERSJI TESTOWEJ | ST 2 Kombi Diesel: 122 300 zł |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 139 950 zł |