Ford Mustang Mach-E - Mieć tylko takie wady, to każdy by chciał - TEST, OPINIA

Ford Mustang Mach-E to jeden z najbardziej kontrowersyjnych samochodów ostatnich lat. Ale elektryczny SUV ma niewiele wad i naprawdę robi świetne wrażenie.

Nie ukrywam, że jestem dość sceptycznie nastawiony do elektryfikacji (zwłaszcza na siłę) samochodów. Ma to mnóstwo zalet, ale i dostarcza mnóstwa problemów. Mustang Mach-E problemów nie rozwiązuje, bo musiałby być ministrem, ale za to jest po prostu świetnym samochodem, który pozwala znacznie cieplej myśleć o "elektrykach".

Mustang Mach-E, czyli wszystko nie tak

No bo pomyślcie. Mustang, czyli coupe/cabrio, słynny amerykański Pony Car, dostępny również z V8, a tu mamy crossovera z elektrycznym napędem. Sporą "bułę", która nijak nie kojarzy się ze sportem. Z drugiej strony, podobne nadwozie BMW nazywa "Sport Activity Vehicle" i sprzedaje z powodzeniem jako X4/X6. Więc dlaczego nie? Zwłaszcza, że Ford zadbał o detale.

Mustang Mach-E

Mustang Mach-E może i nie ma sylwetki muskularnego coupe, ale ma wszystkie detale kultowego krewniaka. Potrójne tylne lampy, mocno zarysowane nadkola, długą maskę, wąskie lampy i atrapę, która kojarzy się jednoznacznie, choć jej kształt jest tylko stylistycznym wybiegiem. Od razu wiadomo, z jakiej rodziny jest to samochód. Do tego Ford pozbawił go wszelkich własnych logotypów na rzecz pędzącego konia.

To na pewno przyciąga nowych, bardziej statecznych klientów, lub tych, którzy już mają wersję dwudrzwiowej, a szukają samochodu na jazdę "dookoła komina" z rodziną.

Niewiele brakuje do ideału

Właśnie "rodzinność" i praktyczność Mustanga Mach-E mogą budzić pewne wątpliwości, choć też na niewielką skalę i... nie w każdej wersji.

Wadą zależną od naszych preferencji jest na pewno szklany dach. Nie, nie trzeszczy, wygląda ładnie i doświetla wnętrze. Ale doświetla je... zawsze. Nie ma żadnej rolety i choćby nie wiem jak tłumaczono, że to specjalna szyba z filtrami UV, to latem wnętrze będzie się koszmarnie nagrzewać i a słońce świecić do środka.

Na przykład na wielki, "teslokształtny" pionowy ekran, który odpowiada za sterowanie większością elementów wyposażenia. Na pierwszy rzut oka - dramat, na drugi - słaby pomysł, na trzeci - da się z tym żyć bezboleśnie. Mustang ma naprawdę wiele funkcji, których sterowanie musiało gdzieś zostać ukryte. Na szczęście jest wiele skrótów, a duży ekran pozwala mieć szybki dostęp do większości używanych najczęściej opcji. Nawet dotykowe sterowanie klimatyzacją bardzo nie przeszkadza. Są "plusy i minusy", a dodatkowo otwiera się suwak, jeśli chcemy mocno zmienić temperaturę. System SYNC4 może nie jest najpiękniejszy wizualnie, ale jest bardzo czytelny i, przede wszystkim, szybki. Po nauczeniu się, będziecie po nim "śmigać" i okazuje się znacznie lepszy od "normalnego" w Volkswagenach.

Ponieważ Mustang Mach-E ma 4,7 metra długości i rozstaw osi wynoszący niemal 3 metry, należy go potraktować jak samochód rodzinny. Jeśli chodzi o przestrzeń dla kierowcy i pasażerów, nie ma na co narzekać. Mogłoby być nieco więcej miejsca na kolana z tyłu, ale to raczej z gatunku "jest dużo, a nie olbrzymia ilość". Co ciekawe, mimo opadającej linii dachu, nawet wysocy pasażerowie mieszczą się z tyłu i nie narzekają na zepsute fryzury. Sama kanapa też jest dość wygodna. Podobnie jak przednie fotele. Są dość płaskie, ale mnie bardzo pasowały.

Prawie się udało

Mam pewne zastrzeżenia do bagażników. Z tyłu znajdziemy uczciwe 402 litry (po opuszczeniu podłogi) - spodziewałem się więcej, ale praktyczność tego kufra jet dość spora. Z przodu znajdziemy dodatkowe 80 litrów - co w sumie daje odpowiedni wynik. Dodatkowo bardzo praktycznym patentem jest podzielenie przedniego bagażnika na niewielkie sekcje, gdzie możemy przewieźć drobne zakupy, kable do ładowania czy mniejsze przedmioty. Wadą jest to, że nie da się zamienić "frunku" na większa przestrzeń. Spokojnie zmieściłyby się tam dwie weekendowe torby, ale ścianek nie da się łatwo zdemontować. Z tym nie miałbym się do czego przyczepić, zwłaszcza, że i ładowność jest na dobrym poziomie.

Duży, ale podzielony. Ma też uchwyty na kubki!

Ależ to jeździ!

Subiektywnie rzecz biorąc, elektryczny SUV o nazwie Mustang prowadzi się... lepiej niż Ford Mustang. Benzynowe coupe jest w tym całkiem niezłe, ale ma swoje wady i bardzo amerykańską charakterystykę (Mach 1 się tu mocno wyróżnia na plus). Tymczasem zaprojektowany od zera Mustang Mach-E, z nisko położonym środkiem ciężkości, napędem AWD i bardzo dobrze zestrojonym układem jezdnym, robi duże wrażenie nawet mimo ponad dwóch ton masy.

Układ kierowniczy jest całkiem przyzwoity, jak na "elektryka" i ma odpowiednią siłę pracy, co pozwala na dobre prowadzenie samochodu, który mocno trzyma się drogi. O ile tego chcemy, bo w trybie "Untamed" (czyli najbardziej sportowym) nawet przy włączonej kontroli trakcji jesteśmy w stanie wprowadzić go w czterokołowy poślizg. Sam jednak nie będzie się bardzo wyrywał, za to zapewniał dużą pewność, zarówno na zakręcie, jak i przy wyższych prędkościach na trasie.

Przy tym całkiem nieźle wybiera nierówności, choć trzeba przyznać, że Mustang Mach-E należy do samochodów zestrojonych raczej sztywno. Niektórzy mogą narzekać, że jest nieco zbyt sztywny, jak na dużego crossovera, ale wg mnie skoro jest Mustangiem, to nie może być za miękki.

Zwłaszcza, że duża moc i moment obrotowy, jakby szły "w zawieszenie" to nie byłoby miło. Nasza wersja ma 351 KM i niemal 600 Nm momentu obrotowego. Wystarcza, żeby przyspieszać do 100 km/h w 5,8 sekundy. Prędkość maksymalna - jak w nowych Volvo. To parametry, które są już poważne, i przede wszystkim, które czuć. Elastyczność jest świetna, sprint na autostradzie również.

A co z zasięgiem?

Teoretycznie Mustang pozwala na przejechanie ponad 500 km bez ładowania. Pewnie jest to osiągalne, bo w optymalnych warunkach w mieście można osiągnąć naprawdę niskie zużycie energii. Warto jednak pamiętać, że bateria 98 kWh ma realną pojemność netto aż o 10 kWh niższą.

Realnie, biorąc też pod uwagę nasze średnie wyniki z testu, Mustangiem przejedziemy nieco ponad 400 km w trybie mieszanym, lub bliżej 450 w mieście. W trasie jest nieźle, jak na dużego "elektryka" z dwoma silnikami elektrycznymi.

zużycie energii Ford Mustang Mach-E
przy 100 km/h: 19 kWh/100 km
przy 120 km/h: 20 - 24 kWh/100 km
przy 140 km/h: 27 - 29 kWh/100 km
w mieście: 15 - 23 kWh/100 km

Mustang Mach-E to najlepsze tradycje Mustanga

Czyli daje dużo, za odpowiednią cenę. Oczywiście, wszystko przepuszczamy przez obecny filtr cenowy, ale trudno mi uznać elektrycznego SUV-a za złą ofertę. Testowany egzemplarz wyceniono na 303 610 zł, ale jest do linia First Edition, wyposażona absolutnie we wszystko, co można do niego dokupić. Jest więc zarówno elektrycznie otwierana klapa, fotele z pamięcią, skórzana tapicerka, jak i tradycyjnie świetne audio B&O. Do wykończenia użyto m.in. materiałowych wstawek i całość robi naprawdę dobre wrażenie.

Mustang Mach-E Wykończenie materiałem - też całkiem spoko

Podsumowanie

To naprawdę bardzo dobry samochód elektryczny, ale przede wszystkim, świetny samochód, przy którym trudno się do czegoś przyczepić. Bagażnik, dach i sterowanie to drobiazgi. Może mógłby mieć większy zasięg. Dlatego dla siebie wybrałbym najwolniejszą odmianę. I tak jest szybka (7 sekund do 100 km/h), ale z dużą baterią ma teoretyczny zasięg przekraczający 600 km. Ma tylny napęd, i w odpowiednim kolorze i bez szklanego dachu (oraz elektrycznie sterowanych foteli), będzie ponad 40 tys. zł tańsza. Tak czy inaczej, Mustang Mach-E to świetne zagranie, mimo kontrowersyjnej nazwy.

Zalety
  • Świetne prowadzenie
  • Dobra oferta cenowa
  • Wygodne wnętrze
  • Bardzo dobre audio
  • Przyzwoity zasięg
  • Osiągi więcej niż wystarczające
Wady
  • Przeciętny bagażnik
  • szklany dach nie ma żadnej rolety
  • Telewizor na środku wymaga przyzwyczajenia

Ford Mustang Mach-E 4X

MOC MAKSYMALNA 258 kW (351 KM)
MAKS. MOMENT OBROTOWY 580 Nm
NAPĘD AWD
ZAWIESZENIE PRZÓD kolumny MacPhersona
ZAWIESZENIE TYŁ wielowahaczowe
HAMULCE tarczowe went./tarczowe
BAGAŻNIK 402/1420 l (tył) + 80 l (przód)
BATERIA 98 kWh (88 kWh netto)
TYP NADWOZIA crossover
LICZBA DRZWI / MIEJSC 5/5
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) 4713/1881/1824 mm
ROZSTAW OSI 2987 mm
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ 2182/508 kg
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM 750/750 kg
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h 5,8 s
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 180 km/h
GWARANCJA MECHANICZNA
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER
GWARANCJA NA BATERIĘ / SILNIK
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ 216 120 zł
CENA WERSJI TESTOWEJ 286 300 zł
CENA EGZ. TESTOWANEGO 303 810 zł