Ford Mustang Mach-E Rally to najlepszy Mach-E, jakiego możesz dostać

Owszem, to najdroższy Ford Mustang Mach-E. Ale "rajdówka" w wykonaniu Amerykanów jest naprawdę ciekawą propozycją. Ford Mustang Mach-E Rally ma też kilka dodatkowych zalet.

Kiedy Ford pokazała koncepcyjną wersję, byłem zaskoczony i uznałem, że Amerykanie lekko zwariowali. To było naprawdę "coś". Zwłaszcza, gdy okazało się, że Mustang Mach-E Rally trafi do sprzedaży jako kolejna z wersji. Potem zobaczyłem, że to tak naprawdę pakiet dla wersji GT. To już wyglądało na fajny, ale jednak "skok na kasę".

A potem się nim przejechałem. I po różnorakich testach uważam, że jest to najlepszy z elektrycznych Mustangów, które możecie kupić. Bo Ford zrobił w tym modelu jedną prostą rzecz (no, może dwie), które powinny trafić do każdego z tych elektrycznych crossoverów.

Ford Mustang Mach-E Rally jeździ "jak zły" niezależnie od nawierzchni

Zacznijmy od najważniejszego. Ford Mustang Mach-E Rally to faktycznie jest najmocniejsza odmiana GT, tylko z pakietem modyfikacji. Najważniejsze są te w układzie jezdnym. Jak Ford na serio zabiera się za podwozie samochodu, to możemy spodziewać się, że wyjdzie coś naprawdę dobrego.

Ford Mustang Mach-E Rally 2025 opinia recenzja

Tutaj przekalibrowano aktywne zawieszenie MagneRide i powiększono prześwit o niedużo, tylko 2 cm. Dodatkowo baterię i silniki osłonięto płytami - nie poczujecie tego, ale podzespoły Wam podziękują, jeśli skorzystanie z "Rally" zgodnie z nazwą.

Wisienką na torcie zmian są nowe oprogramowanie i tryb RallySport oraz... koła. Białe felgi nie tylko wyglądają świetnie. Ale na sobie opony o wyższym profilu (235/55R19). W naszym przypadku to wielosezonowe Michelin CrossClimate, które charakteryzują się ciekawym bieżnikiem.

Tyle z teorii

Praktyka jest taka, że Mustang Mach-E Rally na szutrowych nawierzchniach jest świetny. Zawieszenie pracuje bardzo dobrze, koła się nieźle trzymają, a bardziej miękkie nastawy pozwalają na lepsze wybieranie nierówności i większą precyzję jazdy. Do tego ustawienie RallySport wyraźnie faworyzuje tylną oś i wyraźnie każe iść w odstawkę kontroli trakcji.

W efekcie dostajemy ciężkiego, ale bardzo mocnego crossovera (487 KM) z potężnym momentem obrotowym, dobrym zawieszeniem, który chętnie "idzie bokiem". Owszem, trzeba brać poprawkę, że potrafi wypłużyć przodem na zewnątrz łuku, ale można sobie z tym poradzić.

Mustang Mach-E w tej wersji okazuje się równie szybki co GT, ale dostarcza zupełnie innego rodzaju frajdy. I... znacznie więcej niż ta "asfaltowa" odmiana. Nawet przełożenie układu kierowniczego tutaj lepiej pasuje niż w zwykłym modelu.

Wiadomo, daleko mu do GR Yarisa, czy podobnych zabawek, które zostały niemalże stworzone do jazdy po szutrach, ale Mach-E jest bardzo fajnym kompromisem, który pozwala na zaskakująco dużo.

Na asfalcie też. I na twardej nawierzchni też, w ustawieniu Untamed i z włączonym RallySport, potrafi zachować się jak auto tylnonapędowe. Tylko jest cichsze niż powinien być Mustang. Za to na pewno nie brakuje mu mocy i emocji.

Ale jest coś jeszcze. Coś co mnie urzekło od pierwszych kilometrów.

Taki powinien być każdy Mustang Mach-E

To chyba największa zaleta Mustanga w wersji Rally. W większości poprzednich testów narzekaliśmy w elektrycznym Fordzie na zawieszenie. Nie na prowadzenie, ale na komfort jazdy. Mach-E jest po prostu upierdliwie twardy i nerwowy.

Mustang Mach-E Rally jest tego pozbawiony. Inne nastawy to znacznie bardziej miękka konfiguracja i olbrzymia poprawa komfortu jazdy. Nawet kiedy poruszamy się powoli, w mieście, dziury i nierówne ulice przestają irytować. Jest jeszcze lepiej niż w wersji z baterią LFP, którą już chwaliłem za bardziej komfortowe prowadzenie.

Wpływ ma na to nie tylko aktywna praca amortyzatorów, ale wspomniane opony o wyższym profilu.

Zmian nie ma dużo, ale są wyraźne

Nie oszukujmy się, zmian nie ma dużo. Ford w dostępnej w salonach wersji zrezygnował nawet z dodatkowych świateł w atrapie, które wyróżniały Rally na zdjęciach prasowych. Nie zrezygnował ze wspomnianych białych felg o bardzo charakterystycznym wzorze oraz potężnego skrzydła na tylnej klapie.

Niewielkie zmiany przeszły też zderzaki, a całość uzupełniono odpowiednimi pasami i naklejkami z nazwą wersji. I wystarczy. Ten Mustang Mach-E się wyróżnia i wygląda naprawdę ciekawie. Dobrze też komponuje się z lakierem Eruption Green, jak na zdjęciach.

We wnętrzu pojawiły się fotele z logiem wersji i białymi wstawkami. Biały kolor pojawia się też na kierownicy, a pedały mają aluminiowe nakładki.

Tutaj Mustang nie różni się wiele od standardowego GT. To tylko detale. Ale wystarczy, bo samochód wciąż ma być praktycznym crossoverem.

Dlatego wszystko to, co wiemy o elektrycznej odmianie Mustanga ma tutaj zastosowanie.

Zarówno spora ergonomia, jak i zaskakująca rozpiętość zużycia energii. W optymalnych warunkach w mieście potrafi mieścić się w 16 - 17 kWh/100 km. "Kłuty ostrogami" spokojnie przekracza 30 - 35 kWh/100 km. Nie ma jednak ambicji być mistrzem zasięgu, tylko dawać frajdę.

Tanio nie jest. A może?

Mustang Mach-E Rally, wbrew broszurze, nie jest limitowany. To normalnie dostępna wersja. W zasadzie pakiet. Taki zestaw zmian kosztuje 13 100 zł. Które trzeba dołożyć do 368 350 zł za Mustanga Mach-E GT bez promocji. Obecnie jest przeceniony o 60 000 zł, a niedługo powinien pojawić się model po liftingu. Zobaczymy, czy Rally w nim również się "pokaże".

Ford Mustang Mach-E Rally 2025 opinia recenzja

Tak czy inaczej, udający rajdówkę Mustang Mach-E kosztuje blisko 400 000 zł. Tyle co Ranger Raptor z benzynowym V6. No cóż, wybór pozostawiam Wam, bo choć oba samochody lubią się z luźnymi nawierzchniami, mają parę zupełnie różnych zalet.

Ford Mustang Mach-E Rally - podsumowanie i opinia

Zgodnie z tym co pisałem ostatnio, Ford umie niewielkimi ruchami zrobić ze zwykłego samochodu, samochód może nie tyle niezwykły, co po prostu dużo fajniejszy. Mach-E Rally to świetna zabawka, która zaskoczyła mnie tym, że naprawdę "dowozi" podczas ostrzejszej jazdy po szutrach. Ale również tym, że to najwygodniejszy Mach-E, jakiego możecie kupić. I to jest zaleta, którą trudno podważyć.