Genesis G90 Wingback rozgrzał internet. Czy czeka nas powrót do szybkich kombi?
Genesis ostatnio pokazał koncepcyjne superauto z centralnie umieszczonym silnikiem. Ale to Genesis G90 Wingback zrobił karierę w mediach społecznościowych. Firma szuka więc "podkładki" pod jego budowę.
Od pokazania auta do chociażby zielonego światła do jego konstrukcji jest jeszcze długa droga. Ale prawda jest taka, że Genesis G90 Wingback wygląda genialnie, a analizując ruch w "socjalach", entuzjaści na pewno ciepło przywitali by go na rynku. Na pewno cieplej niż jakiegokolwiek SUV-a.
Niemcy mogą, więc Genesis G90 Wingback też
Sam Luc Donckerwolke przyznał zdziwiony, że choć spodziewał się, że poza Niemcami projekt szybkiego, luksusowego kombi się "nie sprzeda" to docierają do niego zupełnie odwrotne informacje.
Sam widziałem po relacjach np. na instagramie, że nowy koncepcyjny Genesis robi duże wrażenie.
Trudno, żeby nie robił. Oparty na limuzynie segmentu F jest czymś zupełnie niespotykanym. Rozmiarem i luksusem przeskakuję nad BMW M5, czy Audi RS6, stawiając na segment, którego... nigdy nie było.
Donckerwolke twierdzi, że w USA taki samochód mógłby znaleźć klientów i z uwagą patrzy na zainteresowanie zza oceanu.
A G90 Wingback wygląda, jakby był gotowy do produkcji seryjnej. Niemal każdy nowy Genesis wygląda rewelacyjnie. Firma pod kierownictwem Holendra tworzy wspaniałe auta.
A do tego mówimy o kombi na bazie 5,2-metrowej limuzyny. Kombi z poszerzeniami, wkomponowanym spoilerem poniżej linii tylnej szyby oraz dużymi kołami, za którymi czają się potężne hamulce.
Samochód powstał w jednym egzemplarzu i jeździ. I, jeśli wierzyć zapewnieniom, wcale nie byłoby trudno wdrożyć go do produkcji seryjnej.
Nie wiem, jak dział R&D Genesisa poradził sobie z poprawieniem prowadzenia, czy dołożeniem "do pieca" pod maską. Ten samochód musiałby wyróżniać się właściwościami jezdnymi i napędem, aby dorównać wyglądami i skłonić klientów Audi, czy BMW, do pójścia do Koreańczyków.
Ale ponoć sobie poradził. Bo G90 ma powstać w odmianie Magma, czyli usportowionej. Będzie ona też bazą dla modelu X Gran Coupe. A więc... zostaje tylko dobudować nadwozie kombi i wypuścić je na rynek.
Bardziej w stylu GT niż auta torowego, ale z dużą dozą sportu. Takie mają być planowane auta i taki mógłby być Wingback w seryjnej odmianie. Potrzeba tylko odpowiedniego silnika, bo blisko pięćsetkonne, podwójnie doładowane V6 nie jest odpowiednim napędem dla takiego samochodu.
Czekamy. Boję się tylko, że jak wiele koncepcyjnych aut marki, nie wyjedzie na drogi jeszcze bardzo długo.


