Haval Tank 300. Z nazwy czołg, z wyglądu Ford Bronco.
Ponoć Ford Bronco ma problemy z produkcją i trudno jest doczekać się na swój egzemplarz. Jako zamiennik proponujemy Haval Tank 300. Prosto z Chin.
- Chińczycy nie przestają zadziwiać. Na tamtejszym rynku pojawia się mnóstwo nowości, które w wielu przypadkach wyglądają co najmniej tak samo dobrze jak produkty europejskie. Ale pęd to kopiowania widać w chińskim narodzie jest wiecznie żywy. Bo oto pojawia się Haval Tank, wyraźnie inspirowany Fordem Bronco.
No dobra, z domieszką futurystycznej wersji Łady Nivy. Ale inspiracje Fordem są wyraźnie widoczne. Kształt nadwozia, okien oraz przednie lampy wyraźnie wskazują, gdzie patrzył chiński projektant marki Haval. Również z tyłu mamy pionowe lampy, otwieraną na bok klapę z kołem i bardzo podobne klamki. Nic dodać, nic ująć. Może nie jest to najwierniejsza kopia, ale może obrazki Forda nie załadowały się w pełnej rozdzielczości. W przodzie widzę również wspomnianą Ładę. Atrapa przypomina nieco rosyjską legendę. Która z kolei przypomina obecnie Toyotę (w swojej bardziej cywilizowanej wersji).
Haval Tank 300 trafi również na eksport
Dokładniej rzecz biorąc, do Australii. Jestem ciekaw, jak tam sobie poradzi. Ale to w końcu terenówka na ramie, więc do pasienia owiec na outbacku się nada. Chińczycy zadbali też o odpowiednią gamę silników.
Według portalu CarAdvice.com.au, gamę silników otworzy dwulitrowy silnik turbo o mocy 227 KM i momencie obrotowym 285 Nm. Oferowany będzie z ośmiobiegową skrzynią automatyczną. Oprócz tego pojawi się silnik 2.4. To turbodiesel, który daje kierowcy 184 KM i 480 Nm. Czyżby to silnik Mitsubishi? Albo Toyoty? Na swój rynek, Haval ma w ofercie podwójnie doładowane V6 z układem hybrydowym typu PHEV. I dziewięciobiegowym automatem.
Haval Tank ma przekonywać zdolnościami terenowymi. Niezależne zawieszenie z przodu, wielowahaczowe z tyłu, reduktor, dziewięć trybów jazdy, kamery wspomagające - to wszystko ma znaleźć się na pokładzie. Prześwit? 224 mm. Głębokość brodzenia? 965 mm. Do tego dojdą kąty natarcia i zejścia na poziomie 36.3 i 37.2 stopni. Całkiem nieźle.
Cen w Australii na razie nie ujawniono. Ale Chińczycy będą musieli mocno powalczyć, bo konkurencja spod znaku Forda i Jeepa ma coś, czego oni nie mają. Rozpoznawalność i olbrzymi rynek off-roadowych dodatków.