KIA Ray to prawdziwe magiczne pudełko. Praktyczność to jej drugie imię
KIA Ray, czyli małe miejskie "pudełko". Czym może zaskoczyć? Okazuje się, że wieloma rzeczami. Samochód jest fantastyczną niespodzianką z każdej strony, co sprawdziłem podczas 1300-kilometrowego testu.
Wszyscy wiemy, jak wygląda segment aut małych w Europie. Zwyczajnie przestał się opłacać. Do tego klienci oczekują SUV-ów, nawet w miniaturowych rozmiarach. Tymczasem 8000 kilometrów na wschód, w kraju, gdzie ludzie jeżdżą wielkimi sedanami i SUV-ami, popularny jest również niewielki minivan - KIA Ray. Samochód oryginalny, nietypowy, ale przede wszystkim, wyjątkowo sprytny. I zaprojektowany z całym geniuszem inżynieryjnym. Skoda miała kiedyś serię Praktik. Tak naprawdę to niewielki koreański minivan powinien nosić tę nazwę. Bo pod tym względem jest czymś niesamowitym.
KIA Ray - TEST. 3,6 metra przestrzeni
Koreańczycy postawili na typowe wymiary, które znamy też z japońskich modeli kei. 3595 mm długości to mniej więcej tyle, ile ma Fiat Panda. Włoski maluch jest nawet dłuższy o 55 mm. Tyle, że KIA Ray ma przy tym rozstaw osi bliski Volkswagenowi T-Roc. Sporo więcej.
Te proporcje oczywiście widać, bo malutkie koła rozstawione są w rogach auta. Do tego auto ma wysokość 1,7 metra. Czyli więcej niż Tiguan. Jedynie szerokość jest mikra, bo niecałe 1,6 metra. To jednak, jak się okazuje, udało się "obejść".
Ten wstęp obrazuje nam, że KIA Ray ma dość specyficzną konstrukcję, którą dodatkowo "doprawiono" prawą strona auta. Nie znajdziemy tu słupka B, a tylne drzwi są odsuwane. Pamiętacie to z Forda B-Max? Wbrew pozorom, to świetny patent. Dzięki temu mamy idealny dostęp do tylnej kanapy. Przydaje się to do wsiadania do niewielkiego samochodu, i na pewno docenią to rodzice, którzy używają jeszcze fotelika z tyłu. Z lewej strony mamy normalne, szerokie tylne drzwi.
Mimo niewielkiej szerokość, z przodu wygodnie usiądą dwie osoby, nie powinny też się trącać łokciami. A z tyłu?
Z tyłu również usiądą dwie dorosłe osoby. Nawet wysokie. Tylna kanapa jest przesuwana w sporym zakresie (ok. 15 cm), dzięki czemu siadając "za sobą" mogłem mieć miejsca niczym w samochodzie o kilka segmentów większym. Zresztą, nawet po przysunięciu kanapy maksymalnie do przodu, miałbym wystarczająco dużo przestrzeni, aby jechać wygodnie. Jeśli z przodu usiadłby ktoś wysoki, sytuacja by się zmieniła. Ale to wciąż jest przestrzeń auta kompaktowego, a nie segmentu A.
Do tego mamy całkowicie płaską podłogę - w opcji możemy z tyłu znaleźć jeszcze dodatkowe schowki, pod nogami pasażerów.
To minimalna ilość miejsca w Rayu
A propos schowków. Czy po przesunięciu kanapy do tyłu cokolwiek wejdzie do bagażnika?
Owszem. Duża walizka bez najmniejszego problemu, plus jeszcze plecak. W wersji "max" tę samą walizkę możemy położyć płasko, a na niej zmieści się druga. I jeszcze pewnie kabinówka.
W razie czego możemy położyć też kanapę na płasko, podobnie jak fotel pasażera z przodu. Wtedy to małe koreańskie pudełko ma ponad 1600 litrów przestrzeni bagażowej. To rewir Hondy CR-V (1640 l).
Duża walizka wejdzie zawsze
A musimy dorzucić do tego jeszcze schowki z przodu, w tym dwie bardzo głębokie półki pod sufitem. Miękko wykończone, z antypoślizgową powierzchnią i siateczką.
Gdzie bym nie zajrzał i na jaki "problem transportowy" nie wpadł, okazuje się, że KIA Ray ma już jego rozwiązanie.
Konstrukcja prosta, choć mam pewne zastrzeżenia
Skoro już jesteśmy przy transporcie. Magiczne pudełko Kii ma w tym momencie dwa rodzaje napędu do wyboru. Albo silnik 1.0, albo wersję elektryczną. Ta druga poniekąd zastąpiła silnik, który oferowany był w modelach sprzed liftingu, czyli 1.0 Turbo. I silnik, którego bardzo bym oczekiwał w Rayu. Ale od początku.
Samochód dostępny jest wyłącznie z czterobiegową skrzynią automatyczną. Mamy 2024 rok, a KIA oferuje czterobiegowy automat, jak w samochodach z lat 90-ych. Ma to trochę swojego uzasadnienia. Przekładnia jest prosta jak konstrukcja cepa, samochód nie musi radzić sobie z wysokimi prędkościami, a z litrowym, trzycylindrowym silnikiem współpracuje dobrze.
Tak, ale nie do końca.
Silnik ma 75 KM i przy ważącym tonę samochodzie trudno uznać to za niedobór mocy. KIA Ray przyspiesza całkiem nieźle i, co najważniejsze, w miarę płynnie. Póki poruszamy się po mieście, nie odczujemy ani wad skrzyni, ani silnika. Nie jest głośno, silnik nie terkocze, a długie przełożenia pozwalają na bezbolesną jazdę w korkach.
Problem robi się na trasie. Tak praktyczny samochód aż zachęca do tego, żeby wybrać się nim w podróż. Producent zresztą robi to samo, oferując całą gamę campingowych akcesoriów już w salonie oraz reklamując, że da się z płaskiej przestrzeni w środku zrobić łóżko.
O ile jednak Korea nie jest krajem wysokich prędkości, to jednak dość pagórkowatym. I tutaj czterobiegowa skrzynia sobie nie do końca potrafi poradzić, zwłaszcza mając tak niewielki moment obrotowy do wykorzystania. Przy podjazdach na autostradzie, jadąc około 100 km/h, mamy wybór albo zwolnić, albo "piłować Koreańczyka" na niższym biegu i w okolicach 4 tys. obr./min. Oba rozwiązania nie są do końca optymalne. Albo dodatkowa moc i moment obrotowy z turbosprężarki, albo chociaż dodatkowe przełożenie gdzieś "po środku", pozwalające na wygodniejszą jazdę. Na pewno jednak nie sprawdziłaby się tu ulubiona przez "sąsiadów zza morza" skrzynia CVT. Za mało mocy, za dużo wycia.
Więcej biegów mogłoby też obniżyć zużycie paliwa, choć głównie w trasie. To jednak, z całego testu, zamknęło się wynikiem 5,7 l/100 km. Co jest o tyle ciekawe, że producent deklaruje w prospekcie zużycie o dwa rzędy wielkości wyższe. Litrowa KIA Ray potrzebuje według Koreańczyków średnio 7,7 l/100 km.
Małe kółka = mały komfort? Nic z tego!
No dobra, "czternastki" z alufelgami w Kii Ray to nie są koła, które pozwalają na szybką jazdę po zakrętach. W ogóle ten minivan nie jest samochodem, który by do tego zachęcał.
Ale lekkie auto nie jest problematyczne podczas jazdy. Zawieszenie jest zestrojone tak, aby zapewnić przyzwoity komfort jazdy i tylko poprzeczne nierówności powodują lekkie podskakiwanie samochodu.
Dość komediowo może kojarzyć się też kształt samochodu - wygląda jakby mógł się przewrócić na zakręcie. Nic z tego. Trzyma się nieźle, choć zaprojektowany został raczej do pokonywania seulskich zaułków, niż alpejskich przełęczy z pełną prędkością. I w tych zaułkach sprawdza się świetnie. Zwrotny, ze świetną widocznością i łatwymi do wyczucia "końcami" samochodu. Idealny na miasto.
Problemy zaczynają się na trasie, gdy pojawia się mocniejszy boczny wiatr. I trudno mi się dziwić. Przy tej powierzchni bocznej dopiero ze 200 kilogramów dodatkowego balastu sprawiłoby, że samochód nie czułby podmuchów. Może też szersze koła nieco by go ustabilizowały.
A teraz usiądźcie, bo wjeżdża cennik i wyposażenie
KIA Ray w specyfikacji, którą widzicie na zdjęciach to odmiana Prestige. Wiadomo, jak prestiż to i bogactwo. Tyle, że to jest odmiana "druga od dołu" w gamie producenta. Specyfikacja wypożyczalni samochodów.
KIA oferuje jednak naprawdę dużo. Lakier? W cenie. Alufelgi? Na pokładzie. System bezkluczykowy? Jest. W środku jest jeszcze lepiej. Skórzana tapicerka, cyfrowe zegary, kamera cofania oraz asystent pasa ruchu i martwego pola (to ostatnie to element pakietu).
Jedziemy dalej. Samochód ma automatyczną klimatyzację (jednostrefową), z ogrzewaną kierownicą oraz ogrzewanymi fotelami. Ten kierowcy jest dodatkowo wentylowany, a całość połączono z termometrem w środku i na zewnątrz. Dzięki temu automatycznie włącza się ogrzewanie lub wentylacja fotela, kiedy np. wsiadamy do samochodu stojącym na nagrzanym parkingu. A, KIA ma też funkcję oczyszczania powietrza.
Jest też system multimedialny z asystentami Apple CarPlay oraz Android Auto oraz nawigacją. Te dwa pierwsze są w Korei mniej przydatne, bo Google Maps z powodów politycznych nie wyznacza tam tras. Ale na szczęście nawigacja radzi sobie świetnie, również ma live traffic, a do tego informacje o wszystkich fotoradarach. Potrafi też na żywo podawać naszą średnią prędkość na odcinkowym pomiarze. Miło.
A, ma też tuner TV, jakbyście na postoju chcieli obejrzeć swoją ulubioną K-Dramę.
Ile za to cudo? W przeliczeniu - 54 100 zł. Cena startowa wersji Prestige to 48 000 zł. W tej cenie dostaniecie dwie trzecie Dacii Sandero. A samochód jest wyposażony w zasadzie bez żadnych ustępstw, jest super praktyczny i wykończony bardzo przyzwoicie (choć na dużo miękkich wykończeń nie liczcie).
KIA Ray 1.0 - Moja opinia
Zaskakujące pudełko. Pisząc wcześniej newsy o tym samochodzie wiedziałem, że to może być udany samochód. Ale nie spodziewałem się, że jest tak przemyślany i tak dobry. Fakt, ma zbyt słaby silnik i skrzynię. Ale w mieście wciąż by się świetnie sprawdzał, a przy niskich ograniczeniach prędkości braki mocy nie są aż tak bardzo odczuwalne. Poza tym, nie ma większych wad.
Czy to miałoby sens w Europie?
Nawet dostosowanie do europejskich wymogów nie powinno podnieść ceny znacznie. Ale nawet gdyby Ray kosztował 70 tys. zł, wciąż byłby dobrą alternatywą dla wielu znacznie mniej praktycznych modeli. Do tego jest zwrotny, wygodny i oszczędny.
A jest jeszcze KIA Ray EV. Mocniejsza i wyceniona na 88 000 zł w topowej specyfikacji. Zasięg to 205 km w trybie mieszanym. I to też jest dość pesymistyczne założenie (ok. 20 kWh/100 km).
SILNIK | benz, R3, 12 zaw. |
---|---|
TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk wielopunktowy |
POJEMNOŚĆ | 998 cm3 |
MOC MAKSYMALNA | 56 kW (76 KM) przy 6200 obr./min |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 95 Nm przy 3750 obr./min |
SKRZYNIA BIEGÓW | automatyczna, czterobiegowa |
NAPĘD | przedni |
ZAWIESZENIE PRZÓD | kolumny MacPhersona |
ZAWIESZENIE TYŁ | belka skręgna |
HAMULCE | tarczowe/bębnowe |
OPONY | 165 / 60R14 |
BAGAŻNIK | bd/1628 l |
ZBIORNIK PALIWA | 35 |
TYP NADWOZIA | minivan |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 5/5 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 3595/1595/1700 mm |
ROZSTAW OSI | 2520 mm |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 1040 kg |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | b.d. |
ZUŻYCIE PALIWA | 7,7 l/100 km |
EMISJA CO2 | 127 g/km |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | b.d. |
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | b.d. |
GWARANCJA MECHANICZNA | |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | 13 900 000 KRW (40 900 zł) |
CENA WERSJI TESTOWEJ | 16 350 000 KRW ( 48 100 zł) |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 18 376 000 KRW (54 120 zł) |