Leapmotor C16 to duży SUV, który dzięki Stellantisowi może być bliżej nas, niż się wydaje

Leapmotor C16 byłby kolejnym, elektrycznym SUV-em z Chin, gdyby nie Stellantis. Umowa z koncernem powoduje, że możemy go znaleźć w salonach szybciej, niż nam się wydaje. Czym więc może przekonać klientów?

  • Leapmotor wraz ze Stellantis będą produkować samochody
  • Leapmotor C16 to duży rodzinny SUV
  • Dostępny będzie jako auto elektryczne, również z range extenderem

Kilka tygodni temu media (w Polsce) zelektryzowała wiadomość, że tyska fabryka stanie się miejscem produkcji małego, chińskiego auta elektrycznego. Stellantis zawarł umowę z firmą Leapmotor, możemy się więc spodziewać, że takich współprac będzie więcej. Tym mocniej przyglądamy się najnowszemu dziecku chińskiej marki. Leapmotor C16 ma powalczyć w segmencie rodzinnych, elektrycznych SUV-ów.

Leapmotor C16 to naprawdę spory samochód

C16 podąża drogą modelu C10, jeśli chodzi o stylistykę. Czyli prosto, schludnie i dość nowocześnie, aczkolwiek nic, co chwytałoby za serce. Dość generyczny design kryje jednak dużego SUV-a, który ucieszy potrzebujących przestrzeni.

Chińskie auto ma 4915 mm długości, 1905 mm szerokości i 1770 mm wysokości. Rozstaw osi to 2825 mm. Można więc go porównać do Toyoty Highlander - wymiary są bardzo zbliżone.

W środku znajdziemy "chiński minimalizm". Dużo skóry, dwa ekrany systemów multimedialnych oraz ambientowe oświetlenie. Nie ma tu na czym zawiesić oka, ale o ile ergonomia nie będzie kulała, nie ma się do czego przyczepić.

Leapmotor C16

Samochód jest za to nietypowy, jeśli chodzi o ilość miejsc. Jest bowiem sześcioosobowy. To ma sens - dwa wygodniejsze fotele w drugim rzędzie często i tak są jedyną opcją, bo przy kanapie środkowe miejsce jest bardzo niewygodne.

Widać też, że drugi rząd ma osobną strefę klimatyzacji, a fotele można położyć na płasko. Fotele, oczywiście są grzane i wentylowane w dwóch pierwszych rzędach. Z gadżetów dostaniemy też bezprzewodową ładowarkę, system multimedialny dla drugiego rzędu siedzeń oraz 21-głośnikowy zestaw audio.

Do tego Lepmotor C16 ma korzystać z zaawansowanych systemów wsparcia kierowcy, używających Lidaru.

Na prąd, albo na prąd z "plecakiem paliwa"

Samochód dostępny będzie w dwóch wersjach napędowych. Stricte elektryczny wariant korzysta z baterii LFP o pojemności 67,7 kWh oraz silnika o mocy 292 KM i 330 Nm. Do 100 km/h przyspiesza w 6,4 sekundy i potrafi przejechać do 520 km między ładowaniami. Zakładamy ostrożnie, że to wyniki CLTC. Ale 400 powinno być osiągalne.

Wersja z "range extenderem" ma zupełnie inny charakter. Akumulator ma tu 28,4 kWh i ma pozwalać na przejechanie do 200 km bez użycia silnika spalinowego. Tylko ten elektryczny, o mocy 231 KM (i momencie 320 Nm). Samochód jest oczywiście wolniejszy niż "elektryk" - do 100 km/h przyspiesza w 8,5 sekundy. Ale dzięki jednostce 1.5, która ładuje baterię, powinien przejechać znacznie dalej niż auto czysto elektryczne. Nie podano jednak, jaki ma zasięg.

W Chinach jest już dostępny i kosztuje w przeliczeniu ok 90 tys. zł. Leapomotor C16, nawet jeśli byłby 20-30% droższy, miałby spore szanse w Europie. Może, dzięki Stellantisowi, mamy szanse go zobaczyć całkiem niedługo.