Chińska motoryzacja - to kto jest synem kogo? Wszystkie chińskie marki w jednym miejscu!

Chińska motoryzacja to labirynt. Która marka należy do kogo? Ile jest firm? Przygotowaliśmy dla Was mały przewodnik po najważniejszych markach i koncernach.

No dobra, trochę przesadziłem z tymi "wszystkimi". Bez wątpienia byśmy chcieli, ale ze względu na wiele czynników, w tym "optymalizacje podatkowe", chińska motoryzacja to nieustanny ciąg nowych spółek, starych spółek, firm zależnych, upadków i przejęć. Według znajomych Chińczyków, w Kraju Środka znajdziemy ponad 150 producentów samochodów elektrycznych. Do tego jeszcze Ci od spalinowych, ciężarówek, autobusów i tak dalej. Ostrożne szacunki każą doliczyć ok. 100 firm.

Dlatego skupimy się na najważniejszych. Tych, którzy są już w Europie, tych, których salony są nad Wisłą albo chociażby tych o których coś słyszeliście. Na przykład czytaliście na naszych łamach.

A i to nie jest krótka lista. W galerii znajdziecie infografiki z rozpisanymi koncernami.

Chińska motoryzacja to nie tylko "wielka czwórka"

Wielką czwórką w Chinach określa się (bez zaskoczenia), cztery największe koncerny. Ale na przykład BYD, jedna z największych firm motoryzacyjnych świata i największy producent w Chinach (pod względem liczby samochodów), do nich nie należy.

No bo nie jest państwowy. Duża część chińskich koncernów jest zarządzana przez państwo. Albo na poziomie centralnym, albo lokalnym.

Do "Wielkiej Czwórki" zaliczamy firmy SAIC, Dongfeng, Changan oraz FAW.

SAIC - znacie. Produkują m.in. MG i Maxusa. Ale czemu są tacy wielcy? Produkują m.in. z Volkswagenem (SAIC-VW), czy General Motors (SAIC-GM), te wszystkie modele na wewnętrzny chiński rynek. Robią też słynne swego czasu Wulingi, ciężarówki czy autobusy.

FAW to z kolei jedna z najstarszych chińskich marek. Na naszym rynku obecna jest tylko w postaci prestiżowego producenta luksusowych aut - Hongqi. Oprócz tego robią Volkswageny, ale inne niż SAIC. A także Toyoty (FAW-Toyota). Pod marką Hongqi znajdziemy naprawdę szeroką gamę modeli, ale FAW produkuje również auta pod marką Bestune.

Changan z kolei tytułuje się najstarszą marką w Chinach, datując swój początek na zakłady metalowe założone w 1862 roku. U nas to najmniej znany koncern, zresztą najmniejszy spośród czterech należących do tej grupy. Najbardziej znamy go z futurystycznych aut Avatr oraz marki Deepal. Obecnie będzie współtworzył też nową, chińską, elektryczną Mazdę EZ-6. Za to na wschodzie to popularna marka oferująca kilkanaście różnych modeli.

Dongfeng z kolei na naszym rynku zaznacza swoją obecność marką Voyah. Mają też trafić do nas auta marek Forthing, eπ oraz Nammi, choć już pod innym nazewnictwem. Pisaliśmy ostatnio o modelach 007 i Box. To właśnie te dwie marki. Ale znów, wystarczy przejechać na wschód i znajdziemy całe morze Dongfengów.

chińska motoryzacja

Najwięksi, ale nie aż tak ważni

W Europie najśmielej (poza obecnym tu od wielu lat MG) poczynają sobie koncerny nieco mniejsze, choć nie pozbawione rozmachu. A przy tym, oficjalnie prywatne. O Geely słyszeli wszyscy - ich portfolio ma równie dużo firm chińskich, co światowych (Volvo, Lotus, Proton itd.). Na krajowym rynku najważniejsze są Geely, Lynk&Co oraz elektryczny Zeekr.

Równie dużo do powiedzenia w Europie i równie specyficznie, ma Chery. Tak naprawdę trudno nie "potknąć się" o któryś z produktów marki. Ich nazewnictwo i żonglowanie autami między poszczególnymi rynkami zasługują albo na szacunek, albo na jakąś wymyślną chińską torturę.

Mamy więc Chery, Exeeda, Jetoura, iCara, Luxeeda, Karry, Soueasta, oraz Chery Fulwin. Ta ostatnia od pierwszej różni się tym, że obejmuje wersje PHEV modeli Chery. Plus jeszcze kilka innych, ale też plug-inów. A, jest jeszcze Ebro, Omoda i Jaecoo, ale to są firmy na rynki zagraniczne, które tylko mają nowe znaczki. Jest też włoski DR, Sportequipe, EVO oraz Cirelli które prywatnie importują głównie Chery i przeklejają im znaczki.

U nas kupicie też BAIC - czyli modele marek Beijing, BJ (czy też Beijing BJ), a w Chinach także Arcfox czy Foton (ciężarówki).

Sporą część rynku zajmują też grupy GAC i JAC. Ta pierwsza ma markę Trumpchi oraz jest znaczącym producentem Toyoty w Chinach. JAC z kolei specjalizuje się m.in. w pickupach. Ale jak wszystkie marki, ma też kilka SUV-ów. Pod marką Sehol. Bo dlaczego i nie.

Pamiętacie markę Great Wall i ich nieudane wyroby sprzed 10 - 15 lat. Teraz to duży koncern, który sprzedaje pod markami GWM Poer (pickupy) oraz Haval. Ta druga marka to hit w Rosji. Mają też firmy Tank, od terenówek i Ora, od dziwnie wyglądających "elektryków". Przez moment byli też w Europie, ale już się zawinęli.

Mało?

BYD, z markami BYD, Denza, Yangwang i Fangchengbao jest największy, choć nie powala ilością marek. Poza tym są jeszcze Nio, Xpeng, Xiaomi, Li Auto, Leapmotor, Seres Group, Skywell Group, Aiways, czy Human Horizons (HiPhi). To wszystko ważni producenci, którzy mocno zaznaczyli swoją obecność na rynkach nie tylko chińskich.

Warto też zwrócić uwagę na koncern HIMA. A w zasadzie doraźnie powołaną spółkę, w skład której wchodzą należące do innych koncernów marki Stelato, Aito, Luxeed i JAC. Głównym udziałowcem jest technologiczny gigant Huawei, dostarczający technologię i "zza pleców" wypuszczający nowe modele.

Myślę, że w najbliższym czasie zaobserwujemy implozję. Chińska motoryzacja dotrze do punktu krytycznego i część firm się pozamyka. Z drugiej strony, kto państwowemu koncernowi zabroni część linii modelowej wydzielić jako osobną markę, nazwać jakoś chwytliwie i sprzedawać. Niektóre firmy mają tylko po dwa - trzy modele w ofercie i to wystarczy.

Infografiki z chińskimi koncernami obejrzysz tu, w galerii