Leapmotor LAFA 5 ma chrapkę na Europę. Jest zwykłym hatchbackiem, więc może mieć sens
Leapmotor LAFA 5 jest na ostatniej drodze do debiutu w Europie. Chińska spółka Stellantisu zamierza namieszać wśród aut, które nie są crossoverami.
Stellantis ma w swojej gamie sporo elektrycznych aut w segmencie kompaktowych hatchbacków. Żaden nie zdobył jednak uznania i wciąż w tym segmencie najlepiej radzi sobie Volkswagen ID.3. Marka nie zamierza jednak spoczywać na laurach dzięki swojej spółce joint-venture w Chinach. Leapmotor LAFA 5 ma mieć poważne argumenty.
Leapmotor LAFA 5 zadebiutuje w Monachium
Już na początku przyszłego tygodnia powinniśmy poznać wszystkie informacje na temat tego auta. Premierę zaplanowano na targi IAA Mobility w Monachium.
Póki co firma podzieliła się kilkoma zapowiedziami oraz zdjęciami zamaskowanego auta w ruchu. Wygląda... spójnie. I bardzo klasycznie. Widzę tu trochę KIA Ceed, trochę Golfa, czy Corolli w wersji hatchback. Innymi słowy, nie wyróżniający się samochód. Czyli pewnie taki, który będzie wciąż wyglądał dobrze za kilka lat.
Ważniejsze jest to, co będzie w stanie zaoferować kierowcy.
Prawdopodobnie samochód będzie oferował ten sam układ napędowy, który możemy dostać w crossoverze B10. To oznacza pojedynczy silnik o mocy 180 KM i baterię LFP o pojemnosci 56,2 kWh. Mocniejsza odmiana będzie miała 218 KM i większy akumulator, mieszczący 67,1 kWh. Również będzie on w technologii LFP.
Na zdjęciach z zapowiedzi widać przybudówkę systemu LiDAR, ale nie ma jej na zdjęciach zamaskowanych egzemplarzy. Być może będzie więc dodatkiem dla wyższych linii auta.
Z racji konkurowania w segmencie aut kompaktowych, możemy spodziewać się nadwozia o długości 4,2 - 4,3 metra długości i rozstawie osi ok 2,7 metra (B10 ma 2735 mm).
Więcej dowiemy się w przyszłym tygodniu. Póki co mamy zapowiedzi dotyczące tego, że Leapmotor LAFA 5 ma być główną siłą napędową marki na świecie. Oznacza to więc, że będzie sprzedawany globalnie i firma wiąże z nim naprawdę duże nadzieje. Biorąc pod uwagę, że w Europie możemy mieć taniego elektryka oraz popularnego (jeśli chodzi o segment) crossovera, to odważne słowa.
Ale według mnie, właśnie takie, dobrze wycenione i "zwyczajne" samochody odpowiadają za sukces marki. A Leapmotor w Chinach już radzi sobie nieźle. Do końca sierpnia sprzedali ponad 300 000 samochodów i zaliczyli zysk netto. Jak na spółkę Stellantisu to sukces. Jak nową firmę na agresywnym chińskim rynku - również.


