Wtem! Wiemy już jak wygląda wnętrze Maserati GranTurismo. W sumie to już dawno wiedzieliśmy

Maserati GranTurismo debiutuje wybitnie "w odcinkach". Tym razem już bez wielkiej pompy zaprezentowano wnętrze. Już je gdzieś widziałem!

Maserati GranTurismo to jeden z najbardziej oczekiwanych modeli. Może niekoniecznie ze względów sprzedażowych, bo tutaj rolę konia pociągowego pełnić będzie Grecale, ale z powodów stricte motoryzacyjnych. Najnowsze coupe musi dźwignąć wszystkie oczekiwania dotyczącego luksusu i sportu, czyli tego, z czego słynie marka z Modeny.

Przy okazji, samochód będzie w wersji całkowicie elektrycznej - wiemy to od dłuższego czasu. Samo coupe zresztą też już poznaliśmy. Włosi ciągną tę premierę jak spaghetti. Ale wygląda na to, że to danie w końcu dostało ostateczną przyprawę, czyli - wiemy jak wygląda wnętrze.

Od dłuższego czasu wiedzieliśmy, jak wygląda wnętrze GranTurismo

Ujawniono nam trzy konfiguracje - po jednej dla każdej z wersji dostępnych w GranTurismo. Każda będzie się trochę różnić i oferować unikalne detale. To Modena, Trofeo oraz elektryczne Folgore.

Już na pierwszy rzut oka widać, że to bardzo ładne wnętrze. Zwłaszcza Modena i Folgore, które pokazano z jasną oraz dwukolorową tapicerką, wyglądają bardzo przyjemnie. Ale... gdzieś to już było.

GranTurismo Wersja Folgore kusi dwukolorową tapicerką

Dokładniej rzecz biorąc, właśnie w Grecale. To nie jest wnętrze, które ma spójną stylistykę. To niemal idealna kopia. Od tego w SUV-ie różnią je przeszycia, faktury, czy tłoczenia na skórzanych wstawkach oraz inne wstawki - drewno, czy aluminium. Poza tym, to ta sama kierownica, wielkie łopatki zmiany biegów, czy cyfrowe zegary. Jest też ten sam system multimedialny o przekątnej 12,3 cala, połączony z odchylonym panelem sterowania nawigacją.

Trochę szkoda, że nie postawiono na nieco większy indywidualizm poszczególnych modeli. Oczywiście, trudno będzie pomylić te auta, zwłaszcza patrząc na fotele, ale mimo wszystko, po marce w tym segmencie i pochodzącej z Włoch spodziewałbym się nieco większej fantazji.

Ciekaw też jestem, jak szerokie będą możliwości indywidualizacji. Widziałbym oczywiście drewniane wstawki w Trofeo (zaprezentowanym tu w czerni i z czerwonymi przeszyciami). Ciekawe też, czy w tej, najmocniejszej, spalinowej wersji będą opcjonalnie inne, bardziej sportowe fotele. Te wyglądają na bardzo wygodne, ale zdecydowanie mniej "wyczynowe". A przy 557 KM i dobrym zawieszeniu solidny "kubeł" może się przydać, nawet w Maserati.

Wciąż też czekam na jakieś sensowne nagrania ścieżki dźwiękowej - brzmienie starej V8 jest jednym z najlepszych we współczesnej motoryzacji. Mam więc nadzieję, że w nowym GranTurismo jedynym dobrze brzmiącym elementem nie będzie potężny (1 195 Watt) system głośników słynnej marki Sonus Faber.