Meksyk pokochał samochody z Chin. Teraz jednak ten kraj chce się przed nimi bronić
Samochody z Chin podbiły Meksyk. Wiele firm weszło na ten rynek z tanimi modelami, a lokalny oddział Dodge'a wykorzystał projekty dwóch firm, aby stworzyć nowe wcielenie modelu Attitude i Journey. Teraz jednak rząd tego kraju mówi "stop", walcząc o miejsca pracy.
Branża motoryzacyjna w Meksyku jest bardzo ważnym składnikiem gospodarki tego kraju. Na terenie tego kraju jest wiele zakładów największych firm, produkujących samochody zarówno na lokalne potrzeby, jak i na eksport. Do czasów Donalda Trumpa to właśnie Meksyk był zapleczem produkcyjnym dla USA, zwłaszcza pod kątem tańszych samochodów. W tym kraju powstają także produkty Volkswagena i Audi dla Europy, a także samochody BMW (w tym model M2). W ostatnich latach w tle w siłę rosły tam samochody z Chin. O ile te droższe auta produkowane lokalnie trafiały na eksport, o tyle lokalni nabywcy szybko zwrócili się w stronę atrakcyjnych cenowo propozycji z Państwa Środka.
I tu pojawił się duży problem, gdyż w ubiegłym roku do klientów w tym kraju trafiło blisko 1,5 miliona samochodów. Spory udział w tej liczbie mają właśnie produkty z Chin. Rząd Meksyku widzi w tym spory problem i dostrzega także zagrożenie dla lokalnych miejsc pracy.
Samochody z Chin zaburzają uczciwą konkurencję. Rząd Meksyku twierdzi, że są sprzedawane za zbyt małe pieniądze
W tym kraju Ameryki Północnej w sektorze motoryzacyjnym pracuje ponad 320 000 osób, a produkcja samochodów odpowiada za 23% całej produkcji przemysłowej. Rosnąca konkurencja ze strony chińskich produktów sprawia jednak, że popyt na auta produkowane lokalnie spada, a to wpływa na kondycję całej gospodarki.
Z tego powodu cło na samochody z Chin, obecnie wynoszące 20%, według planów ma wzrosnąć do 50%. Co więcej, Meksyk chce obłożyć podobnym podatkiem ponad 1400 różnych produktów z Chin, w tym stal. W ten sposób władze kraju starają się zabezpieczyć lokalną produkcję przed walką z gigantem, z którym naprawdę ciężko jest wygrać.
Paradoksem w świecie motoryzacji jest za to fakt, że niektóre samochody z Chin stały się produktami... lokalnymi. Jak to możliwe? Na przykład Dodge w Meksyku ma dużo autonomii i nie jest tą samą marką, którą znajdziemy w USA. Tutaj przez lata liczyły się tanie produkty. Fiat Tipo nosił znaczek Dodge'a (jako Attitude), a później tę nazwę przeniesiono na... Mitsubishi Space Star w wydaniu sedan. Teraz taka plakietka widnieje na nowym samochodzie, którym oryginalnie jest GAC Empow z Chin. Podobnie zrobiono z Dodgem Journeyem, który jest GAC-em Trumpchi GS5 z innymi znaczkami.
Kolejne kraje dostrzegają problem rywalizacji z Chinami
W Europie mamy cła na elektryczne samochody z Państwa Środka. Kolejne kraje, a także sama Unia Europejska, walczą jednak z tą trudną konkurencją. Obecnie Chińczycy są zachęcani do otwierania fabryk w Europie i produkowania samochodów lokalnie. W Polsce zaś program NaszEauto może wykluczyć samochody z Chin, a także inne, które są oclone. Jedynie pojazdy z krajów, z którymi mamy umowy handlowe, będą obchodziły te przepisy.
Meksyk nakłada cło także na inne kraje - poza Chinami na liście pojawiła się między innymi Turcja, Korea Południowa, Tajlandia, Rosja i Indonezja.


