Mercedes-AMG GT 63S E Performance. Jest bez wątpienia "naj", ale czy to wystarcza?
Mercedes-AMG GT 63S E Performance ma najdłuższa nazwę, największą moc, najlepsze przyspieszenie i najwyższą cenę. Czy jest najlepszy?
Niemal dokładnie rok temu redaktor naczelny jeździł "samochodem o najdłuższej nazwie na świecie" - AMG GT 63S w odmianie czterodrzwiowej. Przez te 12 miesięcy zmieniło się jedno. Doszła wersja, która ma jeszcze dłuższą nazwę: AMG GT 63S E Performance. Te dodatkowe literki to układ hybrydowy, który powoduje, że na papierze ten samochód jest niedorzecznie szybki. Tak jakby słabsza wersja miała być wolna.
Zapraszam Was do świata "naj", gdzie cyferki w wielu miejscach zasuwają tak szybko, że nie należy mrugać okiem, żeby czegoś nie przegapić. I doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że w styczniu na publicznych drogach, nie poznałem jeszcze wszystkich możliwości tego szalonego samochodu.
Czasem nawet zbyt szalonego.
Zacznijmy od "naj"ważniejszego
Mercedes, tworząc topową odmianę czterodrzwiowego AMG GT (w wersji coupe wciąż jednego z moich ulubionych supersamochodów ), uderzył w Porsche Panamerę. Na początku mocno, najwyższymi wersjami, potem wprowadzając te słabsze. A na koniec zrzucił fortepian na głowę, dokładając układ hybrydowy. Przy okazji, muszę to uznać nie tylko za geniusz inżynierski, ale i marketingowy "trolling" roku. Hybryda, która ma niewielki zasięg na prądzie (12 km)? I do tego PHEV? Emisję CO2 w gamie na pewno obniża.
Przede wszystkim dodaje jednak 207 KM na tylnej osi. W sumie Mercedes oddaje kierowcy 843KM. I 1400 Nm pod prawą nogą. To o 500 Nm więcej niż we wspomnianym 63S. Tak, samochód jest cięższy, ale uwierzcie mi. Gdy to 2,2 tony zabiera się do przyspieszania, to nie ma zmiłuj. Potrzebuje na sprint do 100 km/h zaledwie 2,9 sekundy, a to, w samochodzie tej klasy, serio wywraca organy na lewą stronę. Podobnie zresztą jak hamowanie. Ceramiczne hamulce w porozumieniu z pasem bezpieczeństwa są w stanie wycisnąć Wam powietrze z płuc. O ile będą dobrze rozgrzane.
Trudno tu się rozpisywać o osiągach
Każdy z czytających pewnie wie, że przy takich parametrach, ten samochód nie ma prawa gdzieś "niedomagać". Ale fantastyczne jest, jak nawet przy niewielkich prędkościach silnik elektryczny wspiera skrzynię biegów i potężne V8. On po prostu zawsze jest w stanie "odjechać". Nawet nie robiąc z siebie idioty na drodze i wciskając lekko gaz, wielu "szybkich i wściekłych" się mocno zdziwiło. Zwłaszcza, że na początku nie będzie słychać dudniącego ryczenia czterolitrowego V8. Ono nie przekroczy nawet 2500 obrotów na minutę. Dopiero przy solidnym ciśnięciu silnik AMG daje z siebie wszystko.
A najfajniejsze jest to, jak ten system korzysta z układu hybrydowego. Kiedy może, przełącza na prąd. Zaawansowana rekuperacja potrafi błyskawicznie odzyskać prąd w akumulatorach. W efekcie cały test jeździłem "hybrydą" i ani razu nie musiałem samochodu ładować z gniazdka. Dwa, trzy przyspieszenia i hamowania i już dobijało połowę baterii. A że zasięg na tym prądzie nieduży? No trudno.
Za to można w mieście nieco odetchnąć ze spalaniem. Przy spokojnym, niedzielnym toczeniu się, zużywa tyle co trzy razy słabsze SUV-y z silnikiem benzynowym (ok. 12,5 l/100 km). Zazwyczaj jednak ok. 17 l/100 km. Wciąż nieźle.
Zużycie paliwa | AMG GT 4-d 63s E-Performance |
przy 100 km/h: | 10,4 l/100 km |
przy 120 km/h: | 11,5 l/100 km |
przy 140 km/h: | 13,9 l/100 km |
w mieście | średnio ok. 17-18 l/100 km |
Jak żyć z tym na co dzień?
Mało kto jednak kupuje ten samochód ze względu na spalanie, dlatego na początku zacząłem się zastanawiać. Czy poza "zrobiliśmy to, bo możemy" (co i tak szanuję), to ma jakikolwiek sens? Osiągi są niedużo lepsze, a i tamtym trudno coś zarzucać. Może więc zmieniło się coś jeszcze?
Zdecydowanie Mercedes-AMG GT 4-d 63S E Performance ma w genach to ostatnie słowo. Daleko mu do komfortu klasy S, czy chociażby CLS-a. To, że ma cztery wygodne miejsca (tak, nawet te tylne półkubełkowe fotele są bardzo przyjemne), a samochód jest tak stabilny i dobrze wyciszony od szumów, że aż nudny, jeszcze nie oznacza że jest przyjemny na co dzień.
W gruncie rzeczy jest i nie wymaga wielu wyrzeczeń, ale trzeba przyznać, że priorytetem są tu sportowe wrażenia.
Ten wielki liftback ma genialny, króciutki układ kierowniczy, która pozwala samochód idealnie prowadzić w zakręcie. W razie czego daje też możliwość założenia błyskawicznej kontry, bo przy odpowiednich ustawieniach (np. Drift Mode), albo gorszej przyczepności, mimo 4x4 auto lubi sobie zgubić trakcję.
Poza tym jest absolutnie neutralne i przewidywalne w prowadzeniu. I przy tym bardzo sztywne, dzięki czemu czuć dokładnie, co się z tym ponaddwutonowym pociskiem dzieje. W coupe nie miałbym z tym żadnego problemu, ale jako wóz na co dzień...; bardzo mi to nie przeszkadzało, ale czasem chciałbym nie czuć i nie słyszeć każdej studzienki.
Przy powolnej jeździe system hybrydowy potrafi czasem szarpnąć niemiło. Rzadko to się zdarza, ale jakoś nie przystoi to w takim samochodzie. No i, jak już pisałem po dłuższym postoju rozgrzejcie hamulce. Seryjny układ ceramiczny jest niesamowicie wydajny, ale zimny może zaskoczyć brakiem skuteczności. To cecha, nie wada, ale trzeba o tym pamiętać.
Warto też wspomnieć o zmniejszonym bagażniku. Ma zaledwie 335 litrów. To ponadpięciometrowy liftback, więc nie spodziewaliście się tak słabych parametrów. Bateria co prawda jest lekka, ale układ hybrydowy swoje zajmuje.
"Naj" również na metce
Ten samochód jest "naj" w jeszcze jednej kategorii. Cena tego AMG jest kosmiczna. W gamie Mercedesa jest na drugim miejscu, po dwunastocylindrowym Maybachu S680. Startuje od blisko 1,1 mln zł. Ten egzemplarz kosztuje około 1,2 mln zł. Bez problemu zresztą można podnieść tę kwotę o dobrą klasę C. I, o ile nie zdecydujemy się na któryś z efektownych lakierów Manufaktur, to tego nie widać.
No właśnie. Skoro już jest to totalny "samochód naj" nawet w gamie AMG, to może warto byłoby jakoś go dodatkowo podkreślić. O tym, że mamy do czynienia z 843-konną bestią, świadczy tylko dopisek na błotniku. Poza tym wygląda jak 63S.
Podobnie mam z wnętrzem. Pod względem ergonomii, jakości, czy komfortu użytkowania, nowe Mercedesy mi bardzo pasują. Zwłaszcza odkąd pojawił się MBUX. Ale brakuje mi tu nieco indywidualizmu - górna część deski wygląda jak CLS, albo klasie E. Trochę szkoda, bo szeroki tunel i fotele Performance są świetne i tworzą klimat tego samochodu.
Mercedes-AMG GT 63S E Performance. Podsumowanie i Opinia
Przez cały czas testu zastanawiałem się, czy "wzmocniony" GT 4D 63S jest arcydziełem technologicznym Mercedesa, czy może zwykłym "skokiem na kasę" i samochodem, który służy do przechwałek "kto ma coś najbardziej". Do tego ewidentnie (i słusznie) Mercedes postanowił zrobić hybrydę nie "dla oszczędności", tylko dla osiągów. I tak zastanawiając się nad tym doszedłem do wniosku, że to się zupełnie nie wyklucza. Jest obiema tymi rzeczami i w obu sprawdza się fantastycznie. Faktem jest, że na zwykłej drodze rzadko odczujecie tę różnicę, ale z drugiej strony - kogo to obchodzi. Jest fantastyczny.
SILNIK | benz, biturbo, V8, 32 zaw + silnik elektryczny przy tylnej osi |
---|---|
TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk bezpośredni + bateria Li-Ion |
POJEMNOŚĆ | 3982 cm3 |
MOC MAKSYMALNA | syst. 620 kW (843 KM); benz. 639 KM przy 5500 - 6500 obr./min |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | syst. 1400 Nm; benz. 900 Nm |
SKRZYNIA BIEGÓW | automatyczna, dziewięciobiegowa |
NAPĘD | 4x4 |
ZAWIESZENIE PRZÓD | wielowahaczowe, regulowane |
ZAWIESZENIE TYŁ | wielowahaczowe, regulowane |
HAMULCE | tarczowe went./tarczowe went. - ceramiczne |
OPONY | |
BAGAŻNIK | 335 l |
ZBIORNIK PALIWA | 66 l |
TYP NADWOZIA | liftback |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 5/4 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 5054/1953/1447 mm |
ROZSTAW OSI | 2951 mm |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 2380/380 kg |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | 750/2000 kg |
ZUŻYCIE PALIWA | 7,9 l/100 km |
EMISJA CO2 | 180 g/km |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 2,9 s |
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 316 km/h |
GWARANCJA MECHANICZNA | 2 lat |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | 12 lat/3 lata |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | (AMG GT 43) 516 000 zł |
CENA WERSJI TESTOWEJ | 1 062 500 zł |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | ok. 1 200 000 zł |