Widziałem nowe MG. Przyzwyczajajcie się do nich. Do Cyberstera też
Znacie już cennik i ofertę MG. Ale poza cenami, mogliśmy też z bliska przyjrzeć się czterem modelom, które najszybciej trafią na ulice.
Piszę czterem, choć do oferty MG Motor na razie trafiły trzy modele. Ale już w przyszłym roku do oferty dołączy również spektakularny roadster Cyberster z napędem elektrycznym. Ten również, w wersji bliskiej produkcyjnej, pojawił się w warszawskiej hali, oprócz trzech najważniejszych dla marki modeli.
MG 4 to "elektryk" dla mas
Na pierwszy ogień wziąłem się jednak za MG 4. Ten kompaktowy samochód elektryczny, dzięki dobrze skalkulowanemu cennikowi, ma szanse stać się popularnym widokiem na drogach.
Czy jest ładny, każdy musi sam ocenić. Na pewno wygląda dynamicznie i nowocześnie. Całkiem zgrabne nadwozie z rozstawem osi 2,7 metra pomieści bez problemu pięć osób. I to całkiem wygodnie. Miejsca jest wystarczająco dużo, przyzwoite wrażenie robi też bagażnik o pojemności 350 litrów.
Jeśli chodzi o sam projekt wnętrza, to mamy tutaj mieszankę różnych elementów znanych z innych producentów. Daje to jednak bardziej efekt "znam te wszystkie opcje" niż "skopiowane bezczelnie. Co bardzo mi się podoba, znalazły się też fizyczne przyciski, w tym te na kierownicy.
Jeśli chodzi o jakość, to po szybkim przyjrzeniu się, nie budzi zastrzeżeń. Materiały są podobne jak np. w Volkswagenie ID.3, czy innych autach konkurencji. Trochę miękkiego, trochę twardego, żadnych tandetnych plastików. "Pod palcem" nic też nie skrzypiało. Zobaczymy jak będzie się MG 4 sprawować w trakcie jazd. Wtedy też lepiej ocenimy ergonomię. Póki co podoba nam się półeczka z ładowarką indukcyjną oraz komfort foteli.
Jak zajrzycie do cenników, to przyjrzycie się bliżej wyposażeniu aut. Naszym zdaniem, zupełnie optymalną wersją jest linia Luxury za 150 600 zł. Ma 204-konny silnik, baterię o pojemności 64 kWh, a więc sensowne osiągi, a także dość kompletne wyposażenie. W tym jest ogrzewanie foteli, dodatkowe ogrzewanie akumulatora oraz pompa ciepła.
MG ZS i HS dla tych, którzy cenią prostotę
Zwłaszcza najtańszy model w gamie, czyli ZS, przekonać może klientów szukających prostego auta. Ma 4,3 metra długości, rozstaw osi 2,5 metra, ale bagażnik na poziomie 448 litrów. Nieźle, jak na segment B. Do tego prosty silnik 1.5 i pięciobiegowa (!) skrzynia manualna. Szósty bieg pojawia się dopiero w odmianie 1.0 Turbo. Która, notabene, jest nieco wolniejsza od odmiany 1.5. Za to jedynie w trzycylindrowym turbo dostaniecie skrzynię automatyczną.
Samochód kosztuje od 79 tysięcy złotych i choć na pierwszy rzut oka nie widać w nim oszczędności, sprawia nieco gorsze wrażenie od "elektryka". Zarówno tapicerka z syntetycznej skóry, jak i elementy wykończeniowe są gorszej jakości. Nie znaczy to, że złej. Moim zdaniem wygląda to lepiej niż np. w Dacii, gdzie jednak znajdziemy więcej twardych tworzyw.
MG ZS jest również całkiem przestronny w środku. Najwięcej miejsca znajdziemy jednak w modelu HS. Tutaj mamy 4,6 metra długości. To przekłada się na przestrzeń w kabinie. Zarówno z przodu, jak i z tyłu jest całkiem przestronnie. Bagażnik za to niemal identyczny jak w ZS. Cała różnica w rozmiarach "poszła" w przestrzeń w kabinie.
Materiały i ergonomia również wydają się być w porządku, bliżej im do modelu "4", niż do ZS-a. Deska rozdzielcza jest prosta i przypomina nieco koreańskie i japońskie konstrukcje sprzed kilku lat. MG ZS kosztuje od 102 do 125 000 zł i w tej cenie otrzymamy "kawał samochodu".
Z ciekawością wyglądamy jazd próbnych.
MG Cyberster. Seryjne zjawisko
Uzupełnieniem gamy podczas prezentacji był MG Cyberster. I choć muszę przyznać, że na zdjęciach samochód wydawał mi się przekombinowany, na żywo robi bardzo duże wrażenie. Owszem, nie wszystkie detale mi się podobają, ale roadster wyszedł wyjątkowo zgrabnie. Podnoszone elektrycznie drzwi robią prawdziwy show.
W środku? Dwa miejsca, wygodne fotele, ale wszystko nastawione raczej na konkurowanie w segmencie GT, a nie aut stricte sportowych. Duża moc elektrycznych silników będzie tutaj dodatkiem do komfortowego podróżowania. Wykończenia są naprawdę dobre, a deska rozdzielcza zaprojektowana z całkiem ciekawym pomysłem. Z minusów, które rzucają się w oczy, są grube ramki trzech ekranów oraz elementy wykończone skórą. Bo zdecydowanie nie jest to skóra naturalna.
Nie tylko MG stosują sztuczną (czy też modnie "wegańską") skórę, ale np. w BMW zapewnia ona znacznie bardziej naturalne wrażenia.