Niedopowiedzenie zastąpione zrobieniem czegoś wprost. Akio Toyota postąpił bardzo nie po japońsku
Akio Toyoda zrzucił maskę Japończyka i stał się graczem światowym. "Century" przy okazji trzeciego modelu staje się oddzielną marką, powyżej Lexusa.
W japońskiej tradycji i w społeczeństwie, w zasadzie nie istnieje coś takiego jak rzucenie konkretnej odpowiedzi wprost. Całość polega na niedopowiedzeniach, milczeniach i słowach, które "nie padły". Trudno jest się w tym połapać obcokrajowcom. Najwyraźniej jednak Akio Toyoda na moment przestał być na moment Japończykiem i mówi wprost. "Century" to nasz nowy produkt flagowy - oddzielna marka.
Century zajmie miejsce powyżej Lexusa
Co jest jasne dla każdego, kto ma pojęcie o hierarchii w koncernie.
Zresztą. Właśnie tym "niedopowiedzeniem" tak typowym dla Japonii było pozycjonowanie modelu Century.
Na aucie nie znaleźlibyście żadnego znaczka Toyoty. Wyłącznie symbol Feniksa, który zdobi te auta od 1967 roku. I od tego momentu jest wiadome, że ta Toyota tak naprawdę jest zupełnie oddzielnym bytem. Składana na osobnej linii, przez specjalnie dobranych pracowników (którzy muszą zdać specjalne testy), w limitowanej liczbie egzemplarzy, nigdy nie była po prostu modelem Toyoty.
No i samo to, że Century była oficjalną limuzyną cesarską, podnosiło prestiż tej serii.
Teraz jednak, przy rozszerzaniu oferty, trzeba było powiedzieć wprost. To będzie nowa marka. Marka będąca "klasą samą w sobie". Jeszcze bardziej luksusową, dla koneserów.
Lexus stanie się bardziej marką innowacyjną, Toyota pozostanie autem dla mas, ale Century będzie nowym poziomem luksusu.
I to globalnym, co jednocześnie cieszy, ale i martwi. Nie wątpię, że Morizo wie co robi, i nie rozdrobni marki przez to, że chce ją oferować globalnie. Na ten moment mamy limuzynę, luksusowego SUV-a (acz spokrewnionego z Lexusem) oraz zapowiedź dość oryginalnego coupe, które może stać się konkurencją dla Rolls-Royce'a Spectre.
I może na tym poprzestańmy.
Mamy nadzieję, że to wnętrze z wełnianą tapicerką się utrzyma
Z jednym wyjątkiem, będącym również nawiązaniem do brytyjskiej firmy. Dział "Bespoke" w Century może okazać się strzałem w dziesiątkę, nawet w dość konserwatywnym uniwersum dotychczasowych klientów tego modelu. Modele "one-off", pełna personalizacja, wyjątkowe kreacje - jesteśmy za.
Mam tylko nadzieję, że nowy pomysł na Century nie zgubi swojego japońskiego ducha "Wabi-sabi", ascetycznego wyrafinowania.


