Producent odkurzaczy pokazał swoje podrobione Bugatti. To stara chińska robota
Niektóre firmy wciąż bawią się w kopiowanie - a producent odkurzaczy Dreame poszedł tutaj o krok za daleko. Zobaczcie "tanie Bugatti".
- Dreame, producent odkurzaczy z Chin, wchodzi w świat elektromobilności
- Ten producent niemal nie kryje się z kopiowaniem innych produktów
- Ich pierwszy model wygląda niczym Bugatti Chiron i Mistral w jednym
A myślałem, że czasy, kiedy to chińscy producenci na potęgę kopiowali Europę, są już dawno za nami. Jak się okazuje na rynku istnieją jeszcze marki, dla których taka strategia jest jedyną sensowną. Co ciekawe sięga po to duży gracz. Mowa o firmie Dreame - jest to producent odkurzaczy, który tworzy swoje interpretacje rozwiązań innych firm, w tym Dysona.
Wejście w świat motoryzacji nie jest prostym zadaniem. Tutaj dodatkowo powstaje to w atmosferze ogromnych kontrowersji, gdyż Dreame niemal nie kryje się z kopiowaniem innych marek. Chińska firma zapowiedziała debiut dwóch samochodów elektrycznych - SUV-a i sportowego GT dla czterech osób.
Pierwsze zwiastuny tego drugiego pokazywały niemal idealną kopię Bugatti Chirona. Teraz przyszedł czas na gotowy produkt, który zmienił się nieznacznie. Co ciekawe dalej czerpie z Bugatti, choć dorzucono tutaj geny innego modelu tej marki.
Producent odkurzaczy chce budować sukces na kontrowersji. Prawnicy Bugatti zapewne już czekają w blokach startowych
Pierwsze zdjęcia, które pojawiły się w sieci, prezentują samochód o sylwetce wyglądającej niczym wydłużony Chiron. Wszystko to za sprawą dodatkowej pary drzwi i drugiego rzędu siedzeń. Choć auto jest elektryczne, to zachowało bryłę nawiązującą do pojazdów z centralnie umiejscowionym silnikiem.
Pas tylny ma nieco inną stylizację niż Bugatti, choć garściami czerpie z modeli Mistral i Brouillard. Można się tutaj także dopatrzeć pewnej inspiracji studyjnym Citroenem GT z gry Gran Turismo.
Pas przedni to z kolei wręcz "chamska kopia" Bugatti Mistral i Divo, zwłaszcza pod kątem designu świateł. Ciekawe, czy grill także przeniesiono - charakterystyczna podkowa pojawiła się w pierwszych grafikach prezentujących ten samochód.
Widziałem już wpisy, które sugerują, że ten samochód będzie "pogromcą europejskich konstrukcji"
Cóż, obawiam się, że pogromcą to będzie tutaj dział prawny Bugatti, a sam samochód zapewne okaże się wielkim "flopem". Nie rozumiem też idei tworzenia takiej kopii w czasach, gdy sensowny projekt nadwozia wykona niemal każda sztuczna inteligencja. Może zabrakło tutaj tej zwyczajnej inteligencji - ludzkiej, najlepszej.


