Trzeba mieć tupet. Chińczycy od odkurzaczy pożyczyli sobie Chirona, teraz biorą Cullinana

Najpierw stwierdzili, że zrobią samochód lepszy od Chirona, kradnąc design Bugatti. Teraz uznali, że ich SUV będzie lepszy od Rolls-Royce'a, a wygląda jak Cullinan. Dreame ewidentnie chce wkurzyć najbardziej luksusowe marki na rynku.

Trudno powiedzieć jaki jest ich cel. Czy Chińczycy z tej firmy naprawdę chcą zrobić te samochody? A może po prostu oczekują rozgłosu i liczą na to, że takie wyskoki w mediach przyciągną uwagę ludzi? Plany marki Dreame są trudne do zrozumienia, zwłaszcza gdy w Chinach jest naprawdę garstka osób ze zmysłem do rysowania samochodów.

Tymczasem ta dziwna marka, która żyje z odkurzaczy, postanowiła rzucić wyzwanie motoryzacyjnym gigantom. Najpierw orzekli, że zrobią samochód szybszy i lepszy od Bugatti Chirona. I wiecie jak on wygląda? Owszem - tak jak Chiron.

Teraz podnoszą poprzeczkę, gdyż zapowiedzieli też SUV-a. Także będzie elektrykiem, także ma być najlepszym samochodem na drogach. I wygląda oczywiście bardzo znajomo, gdyż przypomina... Cullinana.

Chińczycy wkładają kij w mrowisko, tylko nikt nie wie po co

Dreame to chińska firma technologiczna założona w 2015 roku w Suzhou, specjalizująca się w produkcji zaawansowanych urządzeń gospodarstwa domowego.

Ta marka szybko zdobyła rozpoznawalność dzięki odkurzaczom pionowym i robotom sprzątającym wykorzystującym silniki o wysokiej prędkości obrotowej oraz rozwiązania oparte na sztucznej inteligencji.

Dreame rozwija własne technologie w zakresie automatycznego opróżniania zbiorników, mopowania i nawigacji LiDAR, co pozwala jej konkurować z takimi producentami jak iRobot, Roborock czy Ecovacs. Produkty firmy są dostępne w Europie, Stanach Zjednoczonych i Azji, a sama marka stanowi część ekosystemu Xiaomi.

Dreame Chińczycy SUV

Teoretycznie więc mamy do czynienia z producentem, który ma pieniądze i wie, że do pewnych rzeczy należy podejść w rozsądny sposób. Tymczasem uznali, że kradzież projektu będzie strzałem w dziesiątkę. Wybronienie ich zapowiedzi supersamochodu będzie trudne, gdyż tutaj każdy detal wygląda niczym żywcem wyjęty z Chirona.

W przypadku nowego SUV-a, także owianego nutką tajemnicy, również widać wiele inspiracji Cullinanem. Fragment tyłu wygląda niemal identycznie, podobnie jak i pokazany wycinek przodu. Być może Chińczycy chcą takiego auta na rynku, ale w Europie, gdzie Dreame chce wjechać, szanse na sukces są zerowe.

O ile prawnicy nie spopielą ich nim powiedzą pierwsze słowo. Taka opcja też wchodzi w grę w tym przypadku...