Producent podrobionych odkurzaczy Dyson tworzy samochód lepszy od Bugatti. Więc... podrobił Bugatti

Pamiętacie czasy, kiedy to wszystkie chińskie marki po prostu kopiowały samochody z Japonii i Europy? Jak widać niektórzy dalej trzymają się tej koncepcji. Firma Dreame, która robi odkurzacze zadziwiająco przypominające produkty Dysona, teraz postanowiła... podrobić Bugatti. Dosłownie.

Kilka tygodni temu przedstawiciele mało znanej szerszemu gronu odbiorców marki Dreame zapowiedzieli, że stworzą samochód szybszy od Bugatti. Brzmi to ambitnie, każdy ma prawo do eksplorowania różnych nisz na rynku. Szybko jednak okazało się, że chiński producent odkurzaczy, które zaskakująco przypominają produkty Dysona, skopiuje też Bugatti.

Jeśli ten projekt faktycznie wejdzie w fazę rozwoju, to prawnicy manufaktury z Molsheim z przyjemnością podwiną rękawy. Ktoś tu ewidentnie posunął się za daleko.

Dreame kopiuje Bugatti. To wysoki poziom tupetu

Opublikowane wizualizacje prezentują czterodrzwiowe coupe o wydłużonym rozstawie osi. Charakterystyczny grill w kształcie podkowy, centralny grzbiet biegnący przez maskę i motyw litery C na bokach przywodzą na myśl niemal identyczne elementy Chirona. Różnice ograniczają się głównie do detali, jak kształt reflektorów. W efekcie trudno mówić o inspiracji. To raczej kopia, która szybko zaagnażuje dział prawny Bugatti do działania.

Dreame planuje pokazać gotowy prototyp podczas targów CES w styczniu w Las Vegas. Auto ma być pierwszym z całej gamy pojazdów, które firma chce wprowadzić na rynek od 2027 roku. Producent zapowiada osiągi przewyższające obecne modele Bugatti czy Koenigsegga, a jednocześnie deklaruje, że postawi na napęd wyłącznie elektryczny.

Dreame Dyson Bugatti

Żeby było zabawniej, Chińczycy chcą produkować swój samochód w Europie

Dreame szuka lokalizacji dla fabryki w Niemczech. Jedną z rozważanych opcji jest teren położony tuż obok berlińskiej Gigafactory Tesli. Dreame prowadzi rozmowy z BNP Paribas w sprawie finansowania projektu i budowy zakładu.

Jedynym elementem, którego nie zabrano z Bugatti, jest kokpit

We wnętrzu widać więcej samodzielności. Kokpit zdominował duży ekran centralny oraz dodatkowy wyświetlacz w konsoli. To rozwiązanie zgodne z oczekiwaniami chińskich klientów, a jednocześnie całkowicie różne od minimalistycznego podejścia Bugatti.

Czy Dreame doprowadzi do finiszu ten projekt? Mam pewne wątpliwości. Budowa elektrycznego hipersamochodu to zadanie wymagające ogromnego know-how, które nowy gracz dopiero musi zdobyć. Poza tym niemal pewne jest to, że Bugatti uzna projekt za plagiat. Sprawa zapewne szybko trafi do sądu.