Niemcy się obrazili na samochody? Sprzedaż mocno spadła. Nie tylko tych elektrycznych
Najwyraźniej Niemcy wyjechali na wakacje, albo postanowili przejść na komunikację miejską. Sprzedaż samochodów w sierpniu znacznie spadła i dotyczy wszystkich rodzajów napędu.
Nasi zachodni sąsiedzi to bez wątpienia jeden z najważniejszych rynków motoryzacyjnych w Europie. I największych. I choć nie zawsze są papierkiem lakmusowym całego rynku, to sprzedaż samochodów w Niemczech często jest wyznacznikiem sukcesu danej marki. Tymczasem sierpień 2024 pokazał, że coś dziwnego dzieje się z niemieckim rynkiem.
Sprzedaż samochodów spadła o 28%
Dane dotyczą sierpnia 2024 i odnoszą się do porównania miesiąc do miesiąca - w 2023 roku. Nawet jednak biorąc pod uwagę, że zeszły rok był dobry, to gigantyczna strata.
Jeśli zastanawiacie się, czy odpowiadają za to spadki w segmencie aut elektrycznych to odpowiedź brzmi "tak i nie". Zasilane prądem samochody również przestały się Niemcom podobać, odkąd rząd wycofał dopłaty. Tutaj spadek sprzedaży jest wręcz gigantyczny - 69% (tylko 27 tys. samochodów).
W samym czerwcu było to 16%, w lipcu już 37%. Widać więc że dopłaty mają wyjątkową moc motywującą. Patrząc na okres styczeń - sierpień, sprzedaż wzrosła (12,7%), ale był to efekt głównie pierwszych miesięcy tego roku.
Najbardziej stratna jest Tesla. Amerykańska marka sprzedała w sierpniu 66% mniej samochodów, a od początku roku zaliczyła łączny zjazd o 45%. Raczej nie ma szansy na to, żeby firma powtórzyła sukces Modelu Y w tym roku.
Nie samymi spadkami "elektryków" Niemcy osiągnęły ten rekordowy wynik. Skurczył się też rynek aut spalinowych - sprzedano ich o 7% mniej. Tak samo hybrydy PHEV - sierpień również nie był dla nich łaskawy (-7%). Zwykłe hybrydy niemal bez zmian (-1,5%).
Największymi przegranymi okazało się MINI (-45%), Audi (-37%), BMW i Volkswagen (-23%).
Interesujące jest co innego. Stellantis, który mierzy się z wieloma problemami, akurat w Niemczech nie ma zbyt wielu powodów do narzekania. Taki na przykład Peugeot poprawił się aż o 17% w sierpniu i 36% od początku roku. Nieźle też poszło Volvo - dodatkowe 55% od początku 2024 to wynik do otwierania szampana w siedzibie marki.
Niemieckie wyniki mogą być anomalią miesięczną, wynikającą z wakacji, potencjalnego nowego otwarcia w ostatnim kwartale, ale dają sygnał - dopłaty wyhamowały sprzedaż aut elektrycznych w gigantycznym stopniu. A i spalinowe mają się czego bać, bo najwyraźniej Niemcy liczyć potrafią i póki co przystopowali z konsumpcją. Troszkę, bo to wciąż blisko 200 tysięcy aut w samym sierpniu.
źródło: kba.de