Kiedyś to było! Targi motoryzacyjne w Genewie z 2008 roku pokazują, jak zmieniła się motoryzacja
W tym momencie powinny zaczynać się targi motoryzacyjne w Genewie. Ale targów już nie ma. Zobaczmy jak to show wyglądało 15 lat temu!
Nie będę ukrywał, że to podróż wspominkowa również dla mnie. Targi motoryzacyjne w Genewie w 2008 roku to impreza, od której zaczęła się moja przygoda w branży. To zresztą również jedne z pierwszych targów, w których wzięliśmy udział jako autoGALERIA.pl. Teraz większość premier przeniosło się do sieci, a cięcia kosztów, kryzysy, pandemie i "odwrót od motoryzacji jako czegoś fajnego" spowodował, że targi jako takie przestały istnieć, albo wyniosły się z Europy.
Może i 2008 rok to nie jest odległa data, ale te 15 lat zmieniło wiele. Dlatego grzebiąc w archiwach foto postanowiłem sprawdzić, jak było kiedyś. I jakie samochody wtedy "witaliśmy" na rynku.
Targi motoryzacyjne w Genewie to było Grand Prix Monaco targów
Tak jak najsłynniejszym i najbardziej "kultową" imprezą w kalendarzu F1 jest Grand Prix Monaco, tak samo targi w Genewie to są właśnie "te" targi. Paryż i Frankfurt zawsze były większe. Ale w Genewie regularnie pojawiało się Pagani, Bugatti, czy Koenigsegg. W szwajcarskim mieście sal było mniej, ale znacznie więcej "prestiżu".
I nie tylko. W porównaniu z dzisiejszymi premierami, nawet tymi wirtualnymi, wizyta na targach w dniach dla publiczności mogła rozbudzić pasję. Premiery, choć już wtedy sporo mówiło się o ekologii, wciąż odnosiły się do emocji i do wywołania w widzach jakiejś reakcji. Sporo studiów stylistycznych pokazywało swoje wizje. Oryginalne prototypy, szalone projekty tuningowe oraz dużo nowości - to coś, co pozwala każdemu "wsiąknąć" w motoryzację.
Targi motoryzacyjne w Genewie to czas premier. Tych prestiżowych, jak Ferrari 612 Scaglietti, czy Koenigsegg CCX i CCXR Edition, a także Gallardo LP 560-4. To tutaj Audi pokazało seryjną wersję jednego z najmniej opłacalnych projektów - Q7 V12 TDI. Niesamowity samochód i pokaz możliwości marki.
Ale oprócz tego zobaczyliśmy tu po raz pierwszy Volkswagena Scirocco, Passata CC (pierwszy raz w Europie), czy Skodę Superb II generacji. Tak, tę która "miała się nie sprzedawać" ze względu na kontrowersyjny tył z podwójną klapą bagażnika.
Pojawił się też świeżutki Nissan GT-R (na europejski rynek trafił pół roku później) i Abarth 500. Oba produkowane są do dziś, z lekkimi tylko zmianami. I nic to nikomu nie przeszkadza.
Co jeszcze? Sami zobaczcie, jak to kiedyś wyglądało. Na pewno targi były "Świętem motoryzacji".