Elon Musk znowu się przechwala. Produkcyjna Tesla Roadster ma być doskonała
Tesla uwielbia się przechwalać. Tym razem przedstawiciele marki uznali, że Tesla Roadster będzie autem doskonałym, dużo lepszym od pokazanego prototypu.
Megalomania? Być może. Tesli nie można odmówić niezwykłych rozwiązań i wpływu na rozwój elektrycznej motoryzacji, aczkolwiek niektóre przechwałki marki zadziwiają. Tym razem na celowniku jest nowa Tesla Roadster, która to ma być autem doskonałym.
W ogóle naj naj
Teraz trzymajcie się mocno. Franz Von Holzhausen, szef designu Tesli podkreślił, że Tesla Roadster dostanie szereg unikalnych rozwiązań, których próżno szukać w innych markach. Nie wiadomo, czy wizualnie auto zmieni się względem studyjnego pojazdu, ale pewne jest to, że zaskoczy wieloma szalonymi rozwiązaniami. Elon Musk za to dorzucił swoje nieskromne trzy grosze, zaskakując nas podobnie jak przy miotaczu ognia.
A więc Tesla Roadster dostanie na przykład pakiet SpaceX. W jego skład mają wchodzić, uwaga uwaga, małe "dopalacze odrzutowe", które mają wspomóc prowadzenie i przyspieszenie. Co więcej, auto przy wysokich prędkościach ma się unosić nad drogą.
W tym momencie w mojej głowie pojawia się wielkie "CO?". Wiem, że Musk jest wizjonerem i nieco szalonym naukowcem, ale takie stwierdzenia sugerują, że robi z nas sobie żarty. Jeśli jednak coś takiego faktycznie wejdzie w życie, to będziemy w bardzo głębokim szoku.
Specyfikacja z kosmosu
Tesla Roadster ma być wybitnie zaawansowanym wynalazkiem na czterech kołach. Bateria o pojemności 200 kWh zapewni zapas mocy, a potężne silniki elektryczne mają oferować przyspieszenie do setki w 1,9 sekundy. Oznacza to że przeciętny nabywca tego auta najprawdopodobniej będzie musiał przejść trening zbliżony do tego, który zalicza każdy pilot myśliwca. Co więcej, "blackout" jest względnie prawdopodobny. Zbieranie narządów i kawy z oparć foteli również.
Czy jest to przesada? Cóż, pewne granice są przesuwane coraz dalej, a technika pozwala nam bawić się w niezwykłe wyzwania. Dochodzimy chyba jednak do granicy wytrzymałości przeciętnego ludzkiego organizmu oraz przede wszystkim do praw fizyki, które nieubłaganie obowiązują każdy obiekt na tej wielkiej planecie. Elon Musk z pewnością zrobi jednak wszystko, aby jego firma była właśnie tą, która dojdzie najdalej ze wszystkich - nie patrząc na koszty. O ile oczywiście dożyje do tego, gdyż jej kondycja nie jest kolorowa.