TEST: BMW X4 M Competition – mieszane priorytety
W kategorii bardzo szybkich SUV-ów kandydatów do pozycji lidera jest zaskakująco dużo, a moce sięgają nawet ponad 700 koni mechanicznych.
BMW wystawia aż czterech reprezentantów tego segmentu, będących pełnoprawnymi autami z rodziny M. Z numerów od 3 do 6 wylosowaliśmy „czwórkę”, a więc model X4 M Competition. Oznacza to dokładnie 510 KM, czyli moc… mniej więcej ze środka rynkowej stawki. Motoryzacyjny świat zwariował?
Jeszcze nie tak dawno narzekaliśmy, że w wyścigu na cyferki coraz więcej aut zatraca swoje charaktery. Za jakiś czas będziemy pewnie tęsknić za jakąkolwiek formą dużych, „bezsensownie” mocnych silników benzynowych. Doceńmy więc fakt, że pod maską testowanego auta zagościł nowy, trzylitrowy silnik o oznaczeniu S58. Pytanie tylko, czy dostajemy wraz z nim coś więcej niż świetne parametry na papierze?
Wiecznie kontrowersyjne X4
SUV-y o nadwoziu przypominającym coupe od początku istnienia nie mają łatwego życia. Mimo to, znajdują wielu zwolenników, którym opadająca linia dachu po prostu przypada do gustu. X4 pierwszej generacji, oprócz kontrowersyjnej stylistyki, było zwyczajnie nijakie. W drugiej odsłonie, mimo wciąż dyskusyjnej urody, bije od niego zdecydowanie pewniejsza kreska projektanta. Jeśli wciąż wolicie linię klasycznego SUV-a – rzućcie okiem na będący technicznym odbiciem X-czwórki model X3 M.
Testowany egzemplarz pokryto ciekawym „pomidorowym” lakierem o nazwie Toronto. Całą resztę prezencji auto zawdzięcza detalom wersji M, pakietowi Competition i przyciemnianym tylnym szybom. Jeśli macie jeszcze trochę wolnej gotówki, możecie wzbogacić Wasze X4 o pakiet dodatków karbonowych wart dodatkowe 21 112 złotych. Albo dorzucić bardziej przydatne relingi dachowe, kosztujące niewielki ułamek tej kwoty.
Niemal wzorowe wnętrze
W teście wersji M40i poprzedniej generacji X4 narzekałem na wpadki jakościowe w kabinie. Tym razem wykończenie stoi na zdecydowanie równiejszym poziomie. Sama stylistyka wnętrza również ewoluowała w dobrą stronę, choć w gruncie rzeczy nie zaszły tu jakieś radykalne zmiany. Jest solidnie, estetycznie i wciąż bardzo czytelnie. W testowanym egzemplarzu górne partie kokpitu zostały dodatkowo obszyte, a fotele i dolne elementy pokrywa brązowoszara skóra o ciekawym odcieniu.
Choć deska rozdzielcza nie przypomina tej z najnowszej serii 1, 3, czy też 8, ma nad nią jedną zasadniczą zaletę. Przynajmniej w mojej subiektywnej ocenie są nią zegary. Oczywiście cyfrowe, ale jakże klasyczne, ładne i czytelne, w porównaniu do tych zastosowanych w wyżej wymienionych modelach. Świetna kierownica o charakterystycznie grubym wieńcu to już z kolei element niemal każdego nowego BMW. W związku z tym, że mamy do czynienia z prawdziwą „emką”, obok łopatek do zmiany biegów zagościły przyciski, pod którymi możemy utworzyć skróty do indywidualnych ustawień jazdy.
Nienarzucający się sportowy klimat
BMW X4 M Competition nie bije po oczach rasowym wnętrzem, a raczej stara się łączyć elegancję z dyskretnymi dodatkami. Nie mogło jednak zabraknąć nieco głębszych, porządnie trzymających w zakrętach foteli, które jednocześnie nie mają się czego wstydzić w kwestii komfortu i mnogości ustawień. Nie powinniście również narzekać na przestrzeń, choć nad głowami pasażerów zasiadających z tyłu z oczywistych względów będzie jej nieco mniej niż w przypadku modelu X3. Według danych producenta, nieznacznie ucierpiał bagażnik, który pomieści 525 litrów bagażu (mniej o 25 litrów).
Szkoda, że cała ta nienachlanie sportowa atmosfera z wnętrza przeniosła się nieco dalej. Mimo obecności aktywnego układu wydechowego, do bezkompromisowo wyciszonej kabiny nie dociera zbyt wiele surowej ścieżki dźwiękowej. Przypomnę tylko, że w przypadku pierwszej generacji X4 M40i brzmienie było jednym z największych atutów. A przecież mówimy o niżej plasowanej odmianie, słabszej o całe 150 KM.
Czasy się jednak zmieniają, co możemy zaobserwować na przykładzie X4 M40i aktualnej generacji – porównując dźwięk sprzed i po wprowadzeniu filtra cząstek stałych. X4 M dość mocno wspomaga się dźwiękiem z głośników (docierającym zapewne specjalnymi kanałami). Choć w pewnych sytuacjach, z reguły pod dużym obciążeniem, da się wychwycić zza pleców ten naturalny gang rzędowej „szóstki”. O dziwo, X4 M wygrywa pod tym względem z M5, które niestety okazało się tutaj sporym rozczarowaniem.
Mocny zastrzyk mocy
Brzmienie wydobywane pod dużym obciążeniem jest zresztą efektem ciekawej cechy trzylitrowej jednostki napędowej. Dwie turbosprężarki monoscroll działają tu tak, jakby miały za zadanie obsługiwać przede wszystkim wyższe partie obrotów silnika. W związku z tym da się wyczuć przyjemnie liniowo rozwijaną moc. Nie oznacza to, że X4 M „nie jedzie z dołu”, ale robi to znacznie bardziej stopniowo, niż radykalne w działaniu V8 z M5, czy jednostka S55 z modeli M3 i M4.
Niezależnie od tego, czy wynika to z samej konstrukcji, czy swoje dorzuciło słynne „WLTP”, nie będziemy tutaj narzekać na osiągi. Producent deklaruje czas osiągnięcia pierwszej setki w 4,1 sekundy. Według naszych testów, samochód robi powtarzalne 3,8 sekundy. Uprzedzając pytania – pomiar urządzeniem Racelogic został wykonany z wyłączoną opcją 1 foot rollout. Co istotne, X4 nie słabnie także powyżej 100 km/h.
Z obowiązku wspomnę jeszcze o zużyciu paliwa, które w cyklu miejskim oscylować będzie w okolicach 15 l/100 km, pod warunkiem, że nie będziemy mieć zbyt mocnych zapałów. Na autostradzie zużycie spadnie do około 11 l/100 km, z kolei drogi krajowe pozwolą osiągnąć wartości nawet poniżej „siódemki”. Pozwala na to między innymi ośmiobiegowy „automat”, o którym wspomnę w kolejnym akapicie.
Zużycie paliwa: | BMW X4 M Competition |
przy 100 km/h | 6,8 l/100 km |
przy 120 km/h | 9,3 l/100 km |
przy 140 km/h | 11,3 l/100 km |
w mieście | 14,8 l/100 km |
Ukryta radość z jazdy
Podczas jazdy na wprost, BMW X4 M Competition zachowuje stosunkowo łagodny charakter. Jest szybkie, skuteczne, ale też stosunkowo opanowane i bezpieczne. Wystarczy jednak odrobinę pogrzebać w ustawieniach, by odkryć w nim zgoła inną naturę. Na lewarku skrzyni biegów znajdziemy przyciski, którymi możemy regulować szybkość i ostrość jej pracy w zakresie trzech stopni. W trybie automatycznym, tryby te wpływają również na utrzymywane obroty.
Ale to nie wszystko. Jeśli wyłączymy całkowicie systemy kontrolujące tor jazdy i uślizg kół, poznamy auto z jeszcze innej strony. Gdy już przebrniemy przez zauważalną podsterowność w pierwszej fazie zakrętu, przy odrobinie sprzyjających warunków (śliski typ asfaltu, lekki przechył), jesteśmy w stanie wprowadzić auto w nadsterowność. Nie chwilową, a taką, która pozwoli nam przez moment przytrzymać je „na kontrze”. I całkiem łatwo kontrolować. A to wszystko w SUVie z nierozłączalnym napędem na cztery koła!
Odrobina wyrzeczeń
Czas trochę ochłonąć. X4 to przede wszystkim SUV, a więc powinien zachować wystarczający komfort jazdy. I być może będzie dla Was wystarczający, jeśli mimo wszystko lubicie sportową charakterystykę jazdy na co dzień. Jeśli nie – zawieszenie nawet w trybie Comfort może okazać się zbyt zwarte i sztywne na poprzecznych nierównościach. Nie chodzi o samą kulturę wybierania nierówności, a raczej zbyt krótki skok amortyzatora, przez który auto momentami zachowuje się jak rasowy hothatch.
Wszystko to muszę niestety zestawić z doświadczeniami, które nie wywołują niestety większych emocji. Mimo świetnego napędu i mocnego silnika, w aucie zabrakło mi nieco „ostrości” w brzmieniu, czy sposobie działania układu kierowniczego. W obu tych kwestiach wyraźnie lepsza okazała się Alfa Romeo Stelvio Quadrifoglio. Poza tym, w segmencie znajdziemy też bezpośrednią konkurencję z widlastymi „ósemkami”, jak Jaguar F-Pace SVR, czy Mercedes-AMG GLC 63.
X4 M Competition jest więc z jednej strony typem bardziej rasowego SUV-a, a z drugiej trochę izolującego od emocji, których po nim oczekujemy. To całkowicie kompletne nowe BMW, które oferuje „gładkie” prowadzenie, wysoką jakość wykonania i solidne ogólne wrażenie. Ale brakuje mu tego „czegoś”, co poczułem, jeżdżąc Stelvio. Czyli autem niewypełnionym po brzegi technologią we wnętrzu, ale wyraźnie bardziej jednoczącym kierowcę z dziełem inżynierów. A do tego wyraźnie tańszym.
Podsumowanie
Jeśli lubicie sportowo-technologiczną otoczkę serwowaną przez BMW M, powinniście polubić najnowszego SUV-a z tego szeregu. Nie zawiedziecie się pracą napędu, wydajnością, czy jakością wykonania. Możecie też wybrać bardziej praktyczny model X3 lub po prostu zaakceptować wciąż niezłe parametry wersji „coupe”. Jeśli jednak oczekujecie bardziej bezpośrednich emocji, czy wciągającego brzmienia – skierujcie swój wzrok w kierunku konkurencji.
Mimo wszystko, dni spędzone z autem należały do tych przyjemniejszych. Nie z uwagi na mnogość wyposażenia, czy świadomość poruszania się autem za ponad „pół bańki”, a raczej dopracowanie kilku aspektów. BMW X4 M Competition jest też ciekawą zapowiedzią nowych modeli M3 i M4, w których pod maską zagości tak sama, nowa jednostka napędowa. Życzyłbym sobie tylko, żeby tym razem udało się z niej wydusić bardziej rasowe dźwięki.
SILNIK | benzynowy, turbo, R6, 24 zaw. |
---|---|
TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk bezpośredni |
POJEMNOŚĆ | 2993 cm3 |
MOC MAKSYMALNA | 510 KM (375 kW) przy 6250 obr./min. |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 600 Nm przy 2600–5950 obr./min. |
SKRZYNIA BIEGÓW | automatyczna, 8-biegowa |
NAPĘD | 4x4 |
ZAWIESZENIE PRZÓD | podwójne wahacze |
ZAWIESZENIE TYŁ | wielkowahaczowe |
HAMULCE | tarczowe went. |
OPONY | 255/45 R20 |
BAGAŻNIK | 525/1600 l |
ZBIORNIK PALIWA | 65 l |
TYP NADWOZIA | SUV |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 5/5 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4758/1927/1620 |
ROZSTAW OSI | 2864 |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 1970/530 kg |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | 750/2400 kg |
ZUŻYCIE PALIWA | WLTP: 11,4-11,6 l/100 km |
EMISJA CO2 | 259–263 g/km |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 4,1 s |
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 285 km/h |
GWARANCJA MECHANICZNA | 2 lata |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | 12 lat/2 lata |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | xDrive 20i: 202 400 zł |
CENA WERSJI TESTOWEJ | 434 400 zł |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 553 452 zł |