Sprawdziłem, czy Toyota Corolla Cross stała się lepsza po liftingu. Wiem, kto powinien kupować ten model
Toyota Corolla Cross to problematyczne dziecko dla tej japońskiej marki. Teoretycznie mówimy o samochodzie, który rywalizuje w jednym z najważniejszych segmentów na rynku. Jednocześnie wyniki sprzedaży, choć przyzwoite, są wciąż dalekie od pożądanych. Lifting ma przynieść zmiany, które na nowo przyciągną do tego modelu. Sprawdziłem, czy ten crossover stał się teraz lepszym autem.
Pomysł był słuszny, gdyż crossovery z segmentu C sprzedają się doskonale. Japończycy sięgnęli więc po samochód opracowany dla odległych rynków i wprowadzili go do Europy. Tak oto na nasze drogi trafiła Toyota Corolla Cross, która teoretycznie ma wiele wspólnego z popularnym hatchbackiem.
W praktyce jednak zawsze była nieco innym samochodem. Wizualnie odstawała od standardowych wersji (zwłaszcza od hatchbacka i kombi), a do tego rozczarowywała wyciszeniem kabiny i wyglądem części elementów wnętrza.
Krytyka pojawiła się dość szybko, a wyniki sprzedaży nie były tak dobre, jak pierwotnie zakładano. Japończycy wzięli sobie do serca wszystkie uwagi i doszlifowali ten model. Wielkich zmian nie wprowadzili, ale "przypudrowali nosek", dopracowali wnętrze i przede wszystkim skupili się na kluczowych kwestiach, które dla wielu osób są ważne.
Kliknij tutaj, aby obejrzeć nasz test odświeżonej Toyoty Corolli Cross - WIDEO
Mowa tutaj właśnie o wygłuszeniu kabiny, a także o silnikach. To tutaj poczyniono największe zmiany. Czy jest lepiej? Tak - choć wciąż pozostało dużo miejsca na dalsze poprawki.
Toyota Corolla Cross 2025. Jak zmienił się ten model?
Zasadniczo nawet Japończycy przyznali, że Corolla Cross jest mało porywającym samochodem. Ten model stworzono głównie z myślą o rynkach azjatyckich i widać to gołym okiem. Odświeżona wersja zyskała nieco ładniejszy pas przedni, ze zmodyfikowanymi lampami i z innym wlotem powietrza oraz zderzakiem.
Linię boczną urozmaicają nowe wzory felg a tył wyróżniają lampy z nową sygnaturą świetlną i inny zderzak. Do gamy lakierów dodano też kilka ciekawych i nieoczywistych odcieni, takich jak ten ze zdjęć.
Ten. lakier nazywa się się "kąpiel błotna" (naprawdę, jego nazwa to Mud Bath) i przypomina kolorem kawę z mlekiem. Nie każdemu przypadnie do gustu, ale jedno jest pewne - dobrze maskuje brud. Jeśli ktoś nie lubi zbyt często odwiedzać myjni, to doceni ten odcień.
W środku nowości jest nieco mniej. Japończycy zmienili tapicerki i przeprojektowali tunel środkowy. Cała reszta została "po staremu" i wygląda niemal tak samo, jak w standardowej Corolli.
Skupmy się więc na tym, co jest najważniejsze: czyli na wyciszeniu
Nie ma co ukrywać - w dotychczasowej wersji pod tym kątem było naprawdę źle. Silnik głośno brzęczał w kabinie, a powyżej 120 km/h robiło się już nieprzyjemnie głośno. Japońska marka dołożyła wygłuszenie na ścianie grodziowej, przy nawiewach i pod podsufitką.
Efekty są od razu odczuwalne, ale nie będzie to "wielki szok". Jest ciszej, ale to cały czas jest poziom standardowej Corolli. Wciąż jest więc ogromne pole do popisu. Naprawdę liczę na to, że Toyota kiedyś faktycznie przyłoży się do tej kwestii, gdyż to jest jeden z najsłabszych elementów wielu modeli tej marki.
Plusem jest też to dodatkowe wygłuszenie dachu. Pogoda za oknem, jak zapewne zauważyliście, jest raczej deszczowa. Gdy kilka lat temu po raz pierwszy testowałem Corollę Cross, to też jeździłem nią głównie w deszczu. Dźwięk kropli uderzających o dach był tam mało przyjemny, a wnętrze zamieniało się w wielkie pudło rezonansowe. Teraz nie czułem się już jak w mobilnym bębnie. To się ceni.
| Prędkość | 100 km/h | 120 km/h | 140 km/h |
| Natężenie hałasu (dB) | 68 dB | 72 dB | 75 dB |
Poza tym w ofercie pojawiły się adaptacyjne światła przednie i wersja GR Sport
O ile te pierwsze nie są złe (na pewno sprawdzają się lepiej od dotychczasowych lamp), o tyle wersji GR Sport w tym samochodzie nie rozumiem. Corolla Cross stawia na komfort i w tej roli sprawdza się dobrze. Nie wiem po co komu niższe o 10 mm zawieszenie o sztywniejszych nastawach. To nie jest samochód do sportowej jazdy.
Wręcz przeciwnie: wersja z hybrydą 1.8 (140 KM, hybryda piątej generacji) jest optymalna. Oferuje przyzwoite osiągi (setka pojawia się na zegarach w 10 sekund) i zużywa śmiesznie mało paliwa. W mieście osiągnąłem wyniki na poziomie 4,8-5,3 litra. W trasie zużycie wzrasta mniej więcej do 6,6 litra przy 140 km/h.
Zaletą tego modelu jest pozycja za kierownicą. Owszem - fotel wciąż ma zbyt krótkie siedzisko, ale przynajmniej łatwo jest znaleźć dogodne ustawienie. Duża przeszklona powierzchnia zapewnia dobrą widoczność i łatwość manewrowania, a nieco wyższa pozycja z pewnością przypadnie do gustu wielu osobom.
Zawieszenie jest miękkie i przyjemnie radzi sobie z nierównościami. Jednocześnie w zakrętach Corolla Cross nie podpiera się lusterkami i pozostaje stabilna, a układ kierowniczy, z solidnie zestrojonym układem wspomagania, przekazuje odpowiednią ilość informacji z przednich kół. Niczego więcej tutaj nie potrzebujecie.
Nowa Toyota Corolla Cross kosztuje 141 600 złotych w bazowym wydaniu
Z kolei testowany przeze mnie wariant Style, ze 140-konną hybrydą 1,8, wyceniono na 153 200 złotych, wyjściowo. Różnica w cenie względem wariantu kombi z tym samym napędem i wyposażeniem to około 3 tysiące złotych.
I jeśli mam być szczery, to dla Toyoty Corolli Cross widzę jedno idealne zastosowanie - to perfekcyjna taksówka. Nie wiem czemu tak dużo firm stawia na Corollę TS (kombi), która jest mniej praktyczna. Tutaj przede wszystkim zyskujemy znacznie wyższy komfort zajmowania miejsca w drugim rzędzie. Kanapa jest wyżej, miejsca nie brakuje, a brak opadającej linii dachu ułatwia wsiadanie. Bagażnik w wersji 1.8 ma 473 litry pojemności i łatwo w nim zmieścić nawet trzy duże walizki ułożone jedna na drugiej.
Śmiem twierdzić, że Toyota powinna stworzyć specjalną ofertę na ten model właśnie dla firm przewozowych i dla korporacji taksówkarskich. Pod każdym kątem ten model wypada lepiej od swoich standardowych wariantów.
W przypadku flot te cechy nie grają już takiej roli, więc tutaj lista zalet Corolli Cross wyraźnie się kurczy. Jest to jednak wciąż "crossover", a dla wielu osób już sama obecność zwiększonego prześwitu zachęca do wyboru danego modelu.
Jest lepiej, ale może być... jeszcze lepiej
To krok naprzód i dobry kierunek zmian. Uważam jednak, że Toyota w przyszłości będzie musiała rozdzielić model azjatycki i europejski, jeśli będzie walczyła o większy sukces Crossa.
Podniesiona Corolla mimo wszystko ma dużo bardziej mdły design i stosunkowo niewielką liczbę atutów względem standardowego modelu. Poza tym wiele osób, szukając crossovera, zamienia Corollę na... C-HR - czyli na samochód dużo bardziej wyrazisty i ciekawy.
Nie spodziewałbym się więc, że teraz słupki sprzedaży Corolli Cross pójdą ekspresowo w górę. Niemniej Ci, którzy się na nią zdecydują, z pewnością będą dużo bardziej zadowoleni.


