Czy Toyota Yaris Hybrid to ostateczny samochód miejski? Nie, ale... - TEST, OPINIA

Byłem jej niezmiernie ciekaw. Toyota Yaris Hybrid spełniła większość moich wyobrażeń. Nie jest bez wad, ale dawno nie jeździłem tak fajnym miejskim autem.

Pora przyznać to ostatecznie. Toyota wygrzebała się z kryzysu "wizerunkowego". Tak naprawdę nigdy w nim nie była, chyba że z punktu widzenia nas - miłośników samochodów. Od paru lat pompowała uparcie hybrydy, eksperymentowała z designem (a w zasadzie jego brakiem) i tworzyła fantastyczny sprzęt AGD, tylko przypadkiem służący do przemieszczania się. Tymczasem Toyota Yaris Hybrid (a i nie tylko ta wersja) jest kolejnym modelem japońskiej marki, który udowadnia, że można zrobić fajny samochód w tym segmencie.

Toyota Yaris bez nudy?

Mam wrażenie, że prace zespołu projektowego nowego Yarisa mogły wyglądać w ten sposób. Siedzi zespół pod kierownictwem przykładowego pana Takashi. Patrzą tęsknym wzrokiem na trzeciego Yarisa i myślą nad budową wnętrza w nowej generacji. Nagle wpada młodszy inżynier z działu rozwoju projektu i, po rytualnym ukłonie, mówi:

"Takashi-san, zapadła decyzja o tym, że budujemy GR Yarisa, z 4x4 i mocnym silnikiem. Zróbcie coś, żeby to zapewniało frajdę z jazdy".

Pan Takashi tylko się uśmiechnął i zostawił tęsknotę za miejskim wozidłem kolegom z Nissana. Toyota Yaris ma bowiem iście "sportową", świetną pozycję za kierownicą. Nieco wyprostowane nogi, dość pionowo ustawiona kierownica, proste i bardzo czytelne zegary, a do tego świetny fotel, o dziwo nie za krótki. Finalnie okazało się, że kierowcy sportowej odmiany siedzą wyżej, a "lepsza" pozycja przypadła wszystkim innym. Spora przednia szyba, wąskie słupki i odpowiednia pozycja przy okazji zapewniają bardzo dobrą widoczność. Jest też HUD rodem z Lexusa - wielki i bardzo czytelny (niestety dostępny tylko w serii Premiere Edition).

Toyota Yaris Hybrid

A. No i Toyota Yaris jest praktyczna. Dwa uchwyty na kubki, kieszeń z ładowarką indukcyjną, półeczka pod systemem multimedialnym, druga przed pasażerem, schowek, szerokie kieszenie w drzwiach (zmieści się termos, albo kubek w stylu kinowej "dużej coli").

Jest też przestrzeń

W Yarisie siedzi się bardzo wygodnie. Z przodu. Z tyłu jest... dziwnie. Na pierwszy rzut oka wygląda tak, jakby mogły tam znaleźć miejsce wyłącznie dzieci. Otwór jest odpowiednio wyprofilowany, ale drzwi nie otwierają się szeroko. Za to, jak już wsiądziemy, okazuje się, że mamy sporo miejsca na stopy, kanapa nie jest krótka, a miejsca na kolana jest w sam raz (jak na segment B). Za osobą o wzroście 185 cm bez problemu wciśnie się kolejna dorosła (choć już nie tak wysoka) osoba.

Bagażnik - 285 litrów, może szału nie robi, ale pozwala na całkiem spore zakupy, albo niewielki wyjazd.

Toyota Yaris - jakoś(ć)

Pojawiło się sporo głosów dotyczących jakości Yarisa. Są w internecie filmiki pokazujące, że niektóre elementy są nieco... ruchome. To fakt, tunel środkowy poddaje się nieco podczas szarpania rękami. Ale kto, na miłość boską, szarpie tunelem w czasie korzystania z samochodu. Fakt, nie wygląda to dobrze, ale o dziwo... nic nie skrzypi. Plastiki ozdobne na wieńcu kierownicy "dają głos" naciskane palcem, ale Toyota sama z siebie nie wydaje niepokojących dźwięków, nawet jadąc po bruku, czy dziurawej drodze. Same materiały są w wielu miejscach dość twarde, ale nie robią złego wrażenia. W tym segmencie mało który samochód ma wszystko miękko wykończone. Mnie nic nie przeszkadzało podczas tygodnia jazd. Podobnie jak ekran "z guzikami" - wygląda to przeciętnie, ale... jest łatwiejsze w obsłudze (np. w rękawiczkach) niż w pełni dotykowe systemy multimedialne.

HyGRyda

No dobra, po prostu cały czas żałujemy, że nie mieliśmy jeszcze okazji pojeździć GR Yarisem. Ale mamy odmianę hybrydową, która staje się "flagową" odmianą małej Toyoty. Choć nie najmocniejszą. Japończycy postawili w Europie na silniki o mocy 72 KM, 125 KM i 115 KM. Ten ostatni, to właśnie wariant wspomagany silnikiem elektrycznym. Ma warczące trzy cylindry i 1,5 litra pojemności. I jeździ tak, jakby na linii produkcyjnej stał koło GR-a.

Owszem, skrzynia CVT trochę ogranicza jego zapędy, ale w gruncie rzeczy, to dynamiczny hatchback. Wkręca się na obroty i przyspiesza w zasadzie od razu po dodaniu gazu. Udało się zredukować typowy efekt Toyoty z tą skrzynią, czyli nagły wzrost hałasu i przyspieszenie dopiero po chwili. Tutaj wraz z hałasem wzrasta prędkość "od ręki". I w zasadzie mocniejsze dodanie gazu to jedyny moment, kiedy Yaris jest głośny i warkotliwy. Udało się nieźle wyciszyć małego hatchbacka. Sądzimy, że jest tu lepiej niż w Corolli.

Silnik elektryczny daje też trochę wsparcia przy przyspieszaniu i w najmocniejszym z trybów jazdy mała Toyota potrzebuje 9,7 sekundy w sprincie. Elastyczność również (jak na ten segment i parametry) nie pozostawia wiele do życzenia.

I całkiem oszczędnie, jak to w hybrydzie. Owszem, samochód nie jest mistrzem autostrad, ale w tym segmencie i przy tej mocy nie odstaje od "zwykłych" konkurentów - mieści się poniżej 8 litrów na 100 km. W mieście "z bólem" przekracza 7 l/100 km, nawet jeśli samochód bywa niedogrzany. Bez większych problemów da się też zejść do wyników 5,0 - 5,5 l/100 km. Przy odrobinie wprawy można jechać nawet "poniżej czwórki".

Zużycie paliwa Toyota Yaris Hybrid
przy 100 km/h: 5,2 l/100 km
przy 120 km/h: 5,8 l/100 km
przy 140 km/h: 7,7 l/100 km
w mieście: ok. 5 l/100 km

Do pełni szczęścia brakuje tylko baku o pojemności nieco większej niż "wiadro od mopa" - w hybrydowym Yarisie jest tylko 36 litrów.  Nawet 42 byłoby już znacznie lepiej (+100 km zasięgu).

To taka Fiesta, tylko łatwiej

Z chęcią sprawdzę inne odmiany japońskiego "mieszczucha", bo Toyota Yaris Hybrid może mieć dodatkowe punkty za inny rozkład mas. Trzeba jednak przyznać, że to wyjątkowo neutralny i stabilny w prowadzeniu samochód. Do tego zadziwiająco "analogowy". Układ kierowniczy pracuje lekko, ale nie jest sztuczny i kierowca zawsze czuje, co dzieje się z autem. Fiesta może i prowadzi się nieco lepiej, ale na pewno kierownica pracuje w niej nieco ciężej, a sam samochód jest sztywniejszy i bardziej nerwowy. Yaris zachowuje się jak samochód nieco większy niż w rzeczywistości, zapewniając naprawdę dobry kompromis między prowadzeniem, a komfortem jazdy. Nie jest bardzo miękki, ale nierówności są dobrze tłumione. Nie jest trudny w prowadzeniu, ale dość precyzyjny. Jak na wersję, która nie ma być sportowa - jest świetnie.

Przy okazji samochód jest wystarczająco zwrotny i łatwy w prowadzeniu, żeby spełniać swoje podstawowe założenia - jazdę po mieście.

Choć można nie lubić "wspomagaczy", to warto docenić, że Toyota zapewnia całkiem sporo wsparcia. Nawet najtańsze wersje w standardzie mają m.in. system rozpoznawania znaków drogowych, inteligentny tempomat, asystenta utrzymania pasa ruchu, czy automatyczne światła drogowe.

Toyota Yaris Hybrid, a konkurencja

Choć to tylko test samochodu, pozwolę sobie zagłębić się nieco w odmęty cenników Toyoty. Głównie dlatego że, również wśród naszych czytelników, pojawiają się głosy, że Toyota Yaris jest droga. No jest. Albo inaczej - wszystkie samochody teraz są niestety bardzo drogie. Segment B jest najchętniej kupowanym segmentem w Europie. A ceny ma takie, jak jeszcze kilka lat temu samochody kompaktowe.

Przyjrzyjmy się więc japońskiej propozycji. Toyota Yaris Hybrid Premiere Edition, taka jak na zdjęciach, wyceniona jest na 91 900 zł. Za wszystko - z lakierem, felgami, wyświetlaczem HUD, dwustrefową klimatyzacją. Niestety nie wiem czemu brakuje czujników parkowania (jest tylko kamera), a także nawigacji. Ta ostatnia nie jest przydatna, bo samochód ma interfejs Apple CarPlay i Android Auto. Te nieszczęsne czujniki podniosą cenę o 1 900 zł, za dodatkowe 2 900 zł możemy dorzucić audio JBL (nie jest koniecznie, bo fabryczne gra naprawdę ładnie). Bez tego mamy mamy 115-konną, dobrze wyposażoną hybrydę za 92 000 zł.

Toyota Yaris Hybrid

Ten rodzaj napędu nie jest jeszcze bardzo popularny w segmencie B, ale od niedawna dostępne jest też Clio, ze 140-konnym silnikiem hybrydowym (ale o podobnych osiągach). Gorzej wyposażona wersja Intens kosztuje 93 400 zł, a R.S. Line (również wymaga "doposażenia", ale finalnie będzie nieco bardziej rozbudowana od Yarisa) zaczyna się od 100 400 zł. Za Toyotę minimalnie zapłacimy 77 800 zł (Active - bez sensu), lub 78 800 zł za odmianę Comfort. Renault oferuje odmianę Zen za 89 900 zł. Te 11 tys. wystarczy na "dopasienie" Toyoty pakietami.

Toyota Yaris - a jeśli nie hybryda?

Toyota Yaris w wersji Comfort z pakietami kosztuje ok 76 000 zł, jeśli zdecydujemy się na silnik 1.5 o mocy 125 KM i skrzynią manualną. Na pokładzie jest prawie wszystko co potrzeba. W razie czego można wybrać którąś z linii Selection (ma jeszcze kilka fajnych rzeczy), w cenie 76 900 zł. Idealnie, gdyby nie mocno ułomne możliwości wybrania lakieru i konfiguracji - Comfort jest pod tym względem lepszy. Fiesta 1.0 125 KM? Podobnie doposażona zbliży się do 85 000 zł. Podobnie Hyundai i10 ze 100-konnym silnikiem, czy Fabia 1.0 TSI (95KM). Fakt, że Toyocie brakuje takiego "środkowego" silnika - między najsłabszym, a środkowym silnikiem są 43 KM różnicy.

Podsumowanie

Do tej pory Toyota Yaris występowała z przymiotnikami takimi jak "nudna", "nijaka", "nieciekawa", "bezawaryjna" i "oszczędna". Ja dorzucam do tego "interesująca", "dynamiczna", a przede wszystkim "fajna". Jestem nią naprawdę zaskoczony, i choć mamy luty, to sądzę, że zmieści się w wyróżnieniach na koniec roku. Mógłbym taką mieć (choć pewnie wybrałbym mocniejszą i tańszą odmianę 1.5).

Zalety
  • Bardzo przyjemne wrażenia z jazdy
  • Dobra dynamika
  • Niskie zużycie paliwa w mieście
  • neutralne i "naturalne" prowadzenie
  • Wygodne fotele
  • Praktyczne wnętrze
  • Rozsądnie wycenione wersje
Wady
  • przy tej cenie, czujniki parkowania i nawigacja w opcji?
  • głośność przy mocnym dodawaniu gazu
  • "ruchome" elementy we wnętrzu
  • mały bak paliwa
  • wąsko otwierane tylne drzwi
  • braki w możliwościach konfiguracji

SILNIK benz, R3, 12 zaw. + silnik elektryczny
TYP ZASILANIA PALIWEM wtrysk bezpośredni i bateria
POJEMNOŚĆ 1490 ccm
MOC MAKSYMALNA benz.: 68 kW (92 KM) przy 5500 obr./min, el.: 59 kW (80 KM), systemowa: 85 kW (116 KM)
MAKS. MOMENT OBROTOWY benz.: 120 Nm przy 3600 obr./min; el. 141 Nm
SKRZYNIA BIEGÓW automatyczna, bezstopniowa
NAPĘD przedni
ZAWIESZENIE PRZÓD kolumny MacPhersona
ZAWIESZENIE TYŁ belka skrętna
HAMULCE tarczowe went./tarczowe
OPONY 205/45R17
BAGAŻNIK 286 l
ZBIORNIK PALIWA 36 l
TYP NADWOZIA hatchback
LICZBA DRZWI / MIEJSC 5/5
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) 3940/1745/1500 mm
ROZSTAW OSI 2560 mm
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ 1190/425 kg
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM 450/450 kg
ZUŻYCIE PALIWA 3,8 - 4,3 l/100 km
EMISJA CO2 87- 98 g/km
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h 9,7 s
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 175 km/h
GWARANCJA MECHANICZNA 3 lata lub 100 tys. km
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER 12 lat/3 lata
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ (1.0 Active) 60 900 zł
CENA WERSJI TESTOWEJ (Hybrid Premiere Edition) 91 900 zł
CENA EGZ. TESTOWANEGO 91 900 zł