Volkswagen Touareg mówi "auf wiedersehen". Koniec jest już pewny
Po 24 latach Volkswagen Touareg pożegna się z rynkiem. Niemcy rezygnują ze swojego genialnego SUV-a.
Volkswagen Touareg oficjalnie znika z rynku. Po ponad dwóch dekadach i sprzedaży przekraczającej 1,2 miliona egzemplarzy marka z Wolfsburga żegna się z jednym ze swoich najbardziej rozpoznawalnych SUV-ów. Linia produkcyjna stanie w 2026 roku, a nazwa trafi "do lodówki". W 2029 roku ma powrócić jako elektryczny ID. Touareg zbudowany na nowej platformie SSP.
Volkswagen Touareg Final Edition zamyka historię jednego z lepszych dużych SUV-ów na rynku
Aby uczcić zakończenie produkcji, Volkswagen wprowadzi specjalną wersję Touareg Final Edition, dostępną we wszystkich poziomach wyposażenia. Każdy egzemplarz otrzyma grawerowane napisy „Final Edition” na ramkach tylnych szyb, progach oraz desce rozdzielczej. W droższych wariantach oznaczenie pojawi się także na lewarku skrzyni biegów.
Zamówienia na wersję pożegnalną będą przyjmowane do końca marca 2026 roku. Ceny w Niemczech rozpoczynają się od 75 025 euro (około 342 tys. zł) za bazową odmianę, natomiast topowy Touareg R Hybrid Final Edition kosztuje 103 005 euro (około 470 tys. zł).
Co oferuje ten model?
Bazowy Touareg oferuje już w standardzie podgrzewane fotele z 18-kierunkową regulacją, ekran Innovision Cockpit, felgi 18 cali oraz kompletny zestaw systemów wspomagających kierowcę.
Odmiana Elegance wprowadza reflektory IQ.Light LED Matrix, trójwymiarowe światła tylne, wielobarwne oświetlenie ambientowe i wykończenia z aluminium lub drewna, a także chromowane końcówki wydechu.
Z kolei R-Line wyróżnia się sportową stylizacją nadwozia i bardziej dynamicznymi fotelami. Najmocniejszy Touareg R Hybrid Final Edition otrzymał 22-calowe felgi, niebieskie zaciski hamulcowe oraz układ hybrydowy plug-in o mocy 456 KM i momencie 700 Nm.
Fanabiera Ferdinanda Piëcha stała się jednym z najlepszych produktów Volkswagena w historii
Ten samochód był pomysłem Ferdinanda Piëcha, który chciał wprowadzić Volkswagena do segmentu luksusowych SUV-ów. Konstrukcja auta opierała się na tej samej platformie, z której korzystały Porsche Cayenne i później Bentley Bentayga oraz Lamborghini Urus.
Trzy generacje modelu osiągnęły łączną sprzedaż ponad 1,2 mln egzemplarzy. Pierwsza generacja, oferowana w latach 2002-2009, sprzedała się w liczbie 471 tys. sztuk. Drugie wcielenie pobiło ten wynik - przez osiem lat (2010-2018) osiągnęło poziom 483 tys. sztuk. Trzecie wcielenie, choć bardzo udane, niestety nie powtórzyło tych sukcesów z liczbą 265 tys. sprzedanych sztuk.
Touareg zapisał się w historii także dzięki spektakularnym wyczynom. W 2005 roku autonomiczny Touareg Stanley zwyciężył w amerykańskim wyścigu DARPA Grand Challenge. Rok później wersja V10 TDI pociągnęła Boeinga 747, pokazując potencjał momentu obrotowego silnika.
W 2011 roku model model V6 TDI pokonał trasę z Argentyny na Alaskę w mniej niż 12 dni, a między 2009 a 2011 rokiem rajdowe Touaregi trzykrotnie triumfowały w Rajdzie Dakar.
Tylko czy elektryfikacja to dobry pomysł?
Mimo że Touareg dzielił technikę z modelami Audi Q7, Porsche Cayenne, Bentayga i Urus, nie zdołał powtórzyć ich wyników sprzedaży. Coraz większe ograniczenia emisji i spadek popytu na duże SUV-y spalinowe doprowadziły do decyzji o zakończeniu produkcji. Niemcy twierdzą, że powrót tego samochodu w elektrycznym wydaniu będzie słuszną koncepcją. Tu najbliższe lata pokażą słuszność obranego kierunku.


