Witajcie w świecie wielkich ekranów. Tak wygląda kokpit nowego Porsche Cayenne Electric

Myśleliście, że czeka nas powrót fizycznych przycisków? Nic bardziej mylnego. W Zuffenhausen uznano, że trzeba jeszcze mocniej wejść w świat ekranów. Nowe Porsche Cayenne Electric zyskało w pełni cyfrowy kokpit, z wyjątkowym wyświetlaczem Flow Display.

To dopiero rozgrzewka przed premierą. Choć w zasadzie Porsche Cayenne Electric jeździ praktycznie bez maskowania, to formalnie jeszcze nie zaliczyło oficjalnego debiutu. Niemcy za to pochwalili się wnętrzem tego auta - i dzieje się tutaj BARDZO dużo.

Porsche Cayenne Electric ma tak dużo ekranów, że aż się wygięły

Najbardziej rzucającym się w oczy elementem jest zakrzywiony ekran OLED Flow Display o przekątnej 12,25 cala, który płynnie łączy się z 14,25-calowym zestawem wskaźników.

Opcjonalnie można dodać również 14,9-calowy ekran dla pasażera, co sprawia, że cała deska rozdzielcza przypomina gigantyczny smartfon. Co więcej, liczba fizycznych przycisków została znacząco zredukowana, choć wciąż pozostawiono część kluczowych przełączników, aby zachować odpowiednią ergonomię.

Dodatkowo producent zadbał o luksusowe detale. W wyższych wersjach dostępne będą podgrzewane podłokietniki, a także największy w historii marki dach panoramiczny z segmentami o regulowanej przezroczystości. Dach ten można częściowo otworzyć jak klasyczny szyberdach.

Porsche Cayenne Electric wnętrze

Topowa wersja ma oferować ponad 1000 KM

Skoro Porsche zdecydowało się na elektryczne Cayenne, to oczywiście postawiło na ekstremalne parametry we flagowej wersji. Topowy wariant Turbo Electric zaoferuje ponad 1073 KM i 1500 Nm momentu obrotowego, co oznacza, że będzie najmocniejszym seryjnym modelem w historii marki. Przyspieszenie do 100 km/h zajmie mniej niż 3 sekundy, a do 200 km/h poniżej 8 sekund. Prędkość maksymalna przekroczy 250 km/h.

Osiągi wspiera nowa technologia akumulatorów. Bateria o pojemności 113 kWh ma o 7 proc. wyższą gęstość energii niż w Taycanie. Dzięki temu zasięg sięga 600 km w cyklu WLTP. Ładowanie od 10 do 80 proc. potrwa zaledwie około 15 minut przy mocy 400 kW. W 2026 roku do Europy trafi także opcja ładowania indukcyjnego o mocy 11 kW, co faktycznie uczyni Cayenne pierwszym seryjnym samochodem elektrycznym z takim rozwiązaniem.

Porsche Cayenne Electric korzysta z platformy PPE

Pod względem techniki podwozia nowy SUV korzysta z platformy PPE, ale z charakterystycznymi dla Porsche ustawieniami. Standardem pozostaje zawieszenie pneumatyczne, natomiast opcjonalnie dostępny będzie system Active Ride znany z Panamery i Taycana. Do tego dochodzi skrętna tylna oś, ceramiczne tarcze hamulcowe o średnicy nawet 440 mm z przodu i 410 mm z tyłu. Jest tutaj także elektroniczna blokada dyferencjału w topowej wersji.

Teoretycznie więc, dzięki tym elementom, Cayenne Electric ma być także sprawne poza utwardzonymi szlakami - na przykład w terenie.

Porsche Cayenne Electric offroad

Jaką strategię przyjęło Porsche?

Co prawda Porsche równolegle rozwija napędy spalinowe, ale nie rezygnuje z ambitnych projektów elektrycznych. Cayenne Electric zadebiutuje jeszcze w 2025 roku (w grudniu) i pozostanie w sprzedaży obok wersji spalinowych. Podobna strategia dotyczy Macana, który jest dostępny jako elektryk. Niebawem dołączy do niego nowy spalinowy model, potencjalnie noszący inną nazwę. Porsche szykuje także dużego SUV-a z trzema rzędami siedzeń, który najpierw zadebiutuje ze spalinowymi układami napędowymi. Potem pojawi się wariant elektryczny