Królowa Elżbieta II miała gust. Jej Daimler jest idealny. I będzie bardzo drogi
Na aukcje trafia kolejny z pojazdów królowej Elżbiety II. Brytyjska monarchini miała wyjątkowy gust. Ten Daimler Majestic jest tego przykładem Osiągnie zawrotną cenę.
Nie jest tajemnicą, że zmarła królowa Elżbieta II na swój sposób lubiła samochody. W jej kolekcji było kilka modeli, o których wiemy, że sama je prowadziła. Oczywiście, w większości były to samochody brytyjskie. I w przepięknych, klasycznych specyfikacjach. Takich jak ten Damiler Majestic LWB, który trafił na aukcję Bohnams.
Daimler Majestic królowej ma tylko 16 tys. mil przebiegu
Dwudziestotrzyletni Daimler z niewielkim przebiegiem to prawdziwy kąsek. Niekórzy mówią, że to jeden z ostatnich klasycznych Jaguarów w historii. Bez wątpienia jeden z ładniejszych. Zwłaszcza w tej "królewskiej" specyfikacji.
Samochód w wydłużonej wersji nadwozia powstał na specjalne życzenie królowej w 2001 roku i wykończony został z klasycznym kolorze British Racing Green. Do tego dołożony został dyskretny czerwony pinstripe przez całą długość nadwozia.
Wnętrze z kolei to kremowa skórzana tapicerka oraz zielone dodatki, pasujące do nadwozia. Na specjalne zamówienie ma również przeszycia w zielonym kolorze oraz deskę rozdzielczą wykończoną skórą również z w kolorze BRG. Uzupełnieniem jest duża ilość drewna, w tym opcjonalnie domówione stoliki piknikowe.
"Królewskimi" dodatkami są podstawka na torebkę między fotelami oraz standardowy zestaw "gadżetów" w pojeździe tego przeznaczenia. Mamy więc, oprócz standardowego telefonu Motoroli (był opcją również dla klientów z ulicy), system komunikacji oraz dodatkowe oświetlenie pozwalające poruszać mu się w uprzywilejowanym konwoju.
Wszystko utrzymane jest w fantastycznym stanie i niemalże nie nosi śladów zniszczenia.
Samochód ma też odpowiednią plakietkę informującą, że był to prywatny wóz Elżbiety II w latach 2001 - 2006.
V8 na pokładzie, ale jakie?
Przyznam, że wspomniana plakietka budzi pewnego rodzaju kontrowersje. Znajduje się bowiem na niej napis "Daimler V8 Supercharged". Natomiast opis domu aukcyjnego Bohnams oraz próba zdekodowania numeru VIN wskazuje, że jest to "zwykły" Damiler V8, czyli wolnossące 4 litry o mocy ok. 280 KM.
I tak to wystarczający napęd, pracujący równo, jedwabiście i z pięknym dźwiękiem. Do tego po niedawnym przeglądzie. Można więc być spokojnym.
Szykujcie jednak sporą gotówkę. Samochód jest na aukcji do jutra wieczorem, a już w tym momencie cena osiągnęła 55 tysięcy funtów. Można się więc spodziewać, że do jutra wzrośnie. A to już naprawdę duża kwota za Daimlera V8. Choć z drugiej strony, mało który ma taką idealną specyfikację i do tego historię.