Jaguar podlał ogień paliwem. Teraz udają, że nic się nie stało. Gerry McGovern dalej siedzi przy biurku
Dwa tygodnie temu huknęła wiadomość o nagłym zwolnieniu dyrektora kreatywnego grupy JLR, Gerry'ego McGoverna. Jaguar nie komentował sprawy, aż do tego tygodnia, kiedy to jakby nigdy nic... zaprzeczył tym doniesieniom. Jednocześnie wytypowano garstkę dziennikarzy, którym udostępniono prototyp nowego modelu. O co w tym wszystkim chodzi?
Szekspirowskie "być albo nie być" jest dla brytyjskiej marki wiodącą maksymą. Jaguar stoi na bardzo cienkiej granicy, która dzieli potencjalny sukces od wielkiej rynkowej klapy. Wszystkie pieniądze postawiono na jeden produkt - kontrowersyjnego elektryka, całkowicie zrywającego ze stylem marki. Do tego Gerry McGovern postawił na budzący wiele negatywnych emocji rebranding, zaakceptowany przez poprzedniego szefa grupy, Adriana Martella.
Od momentu premiery prototypu w grudniu w ubiegłym roku, wszyscy wyczekują finalnej wersji auta znanego pod nazwą Type 00. Problem w tym, że JLR ciągle ma kłody pod nogami. Najpierw rynek elektryków, zwłaszcza tych najdroższych, zahamował. Konkurenci zmodyfikowali swoje plany i odsuwają elektryczne samochody w czasie. Później JLR padł ofiarą cyberataku, który kosztował ich miliardy funtów.
Wisienką na torcie była sytuacja sprzed dwóch tygodni. Brytyjski Autocar, pismo bardzo merytoryczne i stroniące od sensacji, doniosło o nagłym zwolnieniu Gerry'ego McGoverna, dyrektora kreatywnego, stojącego za projektem Type 00 i za rebrandingiem marki. Według nieoficjalnych informacji miał pożegnać się z firmą w trybie natychmiastowym. Brytyjczycy nabrali wody w usta i postanowili nie komentować sprawy.
Minęły dwa tygodnie, a Jaguar, dość niespodziewanie, zaprzeczył wszystkim plotkom
Krótki komunikat mówi wprost: Gerry McGovern dalej dla nas pracuje, a cała ta sytuacja to tylko dziennikarska plotka.
I wszystko byłoby zrozumiałe, gdyby taki komunikat pojawił się w kilka godzin po doniesieniach Autocar. Co więcej, gdyby tam jeszcze dodano radosne zdjęcie PB Balajiego, nowego szefa JLR, podającego rękę McGovernowi, temat szybko przepadłby w gąszczu innych informacji.
Czekano jednak dwa tygodnie i zaprzeczono w dość krótkich żołnierskich słowach. Co więcej, w tym samym czasie wybrane redakcje, z Autocar na czele, miały okazje przejechać się prototypem nowego Jaguara. Akurat tekst Autocar wręcz oblewa lukrem ten samochód, podkreślając jego przełomowy charakter i dopracowanie.
Teoretycznie możliwy jest tutaj jeden scenariusz
Nie spodziewałbym się, aby Autocar wypuścił tak ważnego newsa nie sprawdzając go w kilku źródłach. Obstawiam więc, że McGovern faktycznie miał się pożegnać z marką, gdyż za porządki wziął się nowy dyrektor wykonawczy grupy, wspomniany PB Balaji. Tu jednak do akcji wkroczyły kruczki w umowach, które doprowadziły do "zawieszenia" całej sprawy.
Jazdy nowym autem i prezentację zdjęć (oraz części danych technicznych) przygotowano zaś po to, aby ocieplić wizerunek projektu i przypomnieć o jego wadze dla Jaguara.
Nie zmienia to jednak faktu, że zmiana opinii po dwóch tygodniach i nagła prezentacja kolejnych zdjęć prototypu (to już niemal finalna wersja, z gotowym do produkcji nadwoziem) jest bardzo dziwnym ruchem ze strony marki. Jaguar i tak jest krytykowany za swoje działania, a ten komunikat dodatkowo dolał benzyny do ognia.
Co więcej, wciąż nie wiemy kiedy Jaguar Type 00 zadebiutuje w produkcyjnym wydaniu
Premierę opóźniono i przesunięto na bliżej nieokreślony moment w 2026 roku. Wszystko za sprawą "ochłodzenia klimatu dla aut elektrycznych z najwyższej półki". Brytyjczycy mieli pokazać ten samochód w tym miesiącu. Teraz możemy spodziewać się premiery bliżej połowy przyszłego roku.


