QUIZ! Czy rozpoznasz chińskiego sedana? Ich styliści mają najłatwiejszą robotę na świecie
Chiński samochód niedługo stanie się powszechnym widokiem na drogach. Jaki? Wszystko jedno, bo i tak trudno je odróżnić.
Nie ma wątpliwości, że motoryzacja z Państwa Środka to teraz bardzo gorący temat. Dopracowane, głównie elektryczne modele coraz śmielej rozpychają się w Europie. Premiery w kolejnych krajach, zabójcze ceny - to wszystko powoduje że chiński samochód niedługo przestanie być dziwnym widokiem na naszych drogach.
Niemniej jednak mamy lekkie wrażenie, że wśród tych wielu premier, poznajemy kolejne marki, kolejne wersje i coraz nowsze specyfikacji. Ale styliści, którzy je zaprojektowali, mieli na to dwa dni. A dalej to oddali stażystom na poprawki, zależne od znaczka, który akurat widnieje na masce.
Chiński samochód? Nio? Hozon? Geely, a może Zeekr?
Jesteśmy bombardowani pojawaniem się kolejnych marek, w gruncie rzeczy należących plus minus do kilku wielkich konsorcjów (Geely, Dongfeng, BAIC, SAIC, BYD, czy Great Wall). Wiele z nich ma w ofercie elektrycznego sedana klasy średniej, czy wyższej. Konkurowanie z Teslą Model 3 oraz S jest więc naturalne.
Większość z tych aut nie jest brzydka. Mają gładkie linie, opływowe nadwozia i nowoczesne światła. Są też pozbawione "upiększających" detali.
Zgadnij kim jestem!
Zrobiło się ich tyle, że w pewnym momencie okazało się, że wszystkie są niemal identyczne. Jakby zaprojektowała je Sztuczna Inteligencja, albo jakby szczytem designerskiego kunsztu była inna sygnatura świetlna, zazwyczaj z tyłu. Z przodu jest podobnie. Różnice polegają tylko na tym, że przednie światła są połączone listwą LED, albo nie są.
I choć każdy ten chiński samochód można uznać za atrakcyjny, to w gruncie rzeczy są "pozbawione stylistyki". Tak samo, jak rzadko analizujemy wygląd pralki którą wstawiamy do domu (wybieramy jej funkcje, markę i ew. kolor), tak samo będzie z chińskimi sedanami.
W galerii znajdziecie Geely Galaxy E8, Nio ET7, BYD Seal, Netę Nezha S oraz Exeeda Sterra S. Rozpoznalibyście je bez napisów, z zasłoniętymi logo? A to przecież tylko niektóre z modeli, które oferowane są w Chinach. Część z nich będzie niedługo dostępna w Europie i wtedy to będziemy się zastanawiać.
Choć i wśród europejskich, czy dalekowschodnich projektantów zdarzają się projekty podobne, to jednak potrzeba znacznie mniej wprawnego oka do odróżnienia BMW od Renault, albo Forda od Opla.