TEST: Po prostu wsiadaj i jedź. Kia Sportage 1.6 CRDi SCR 136 KM DCT Business Line
Są samochody, o których można pisać godzinami, a w gruncie rzeczy mają sporo wad. Są też takie, przy których próby tworzenia złożonych opisów skończyłyby się grafomaństwem. Zgadnijcie, do której grupy należy Kia Sportage.
Poprzednia generacja tego auta była dla koreańskiej marki przełomowa. Charakterystyczne crossovery z wysoką linią okien, często pokryte rudym lakierem, szybko wypełniły nasze ulice, stając się hitem. Obecna, czwarta już generacja modelu Sportage, kontynuowała sukces poprzedniczki, a w zeszłym roku przeszła facelifting, wraz z którym ofertę odświeżyły nowe wersje wysokoprężne.
Niespełna rok temu pisaliśmy dla Was relację z pierwszych jazd odmianą MHEV, czyli topowym wariantem występującym w wersji wyposażenia GT Line. Do kilkudniowego testu wybraliśmy jednak bardziej popularnego diesla o mocy 136 KM, napędzającego przednie koła. Wersja wyposażenia to z kolei Business Line, czyli L wzbogacona o kilka dodatków.
Kosmetyka
Facelifting w wykonaniu Kii nie jest niczym odkrywczym i różnice tkwią oczywiście w detalach. Inny przedni zderzak, reflektory o strukturze „kostek lodu”, czy diodowe światła w tylnej części nadwozia połączone pasem w stylu Porsche Cayenne, zastępującym chromowaną listwę – to główne zmiany w nadwoziu. Auto wciąż prezentuje się świeżo, a na jego korzyść z pewnością działa fakt, że dość kontrowersyjny przedni pas zdążył się już opatrzyć.
We wnętrzu zmiany są jeszcze bardziej delikatne. W odmianach Business Line Plus i GT Line dostępny jest 8-calowy wyświetlacz systemu multimedialnego. W testowanej wersji występował jednak 7-calowy (dobrze znany – szybki i prosty w obsłudze), a poprawki ograniczyły się do nieco inaczej skrojonych nawiewów, czy nowej kierownicy – dobrze wyprofilowanej, bardzo przyjemnej w trzymaniu.
Jakość wykonania wciąż stoi na bardzo dobrym poziomie i sprawia lepsze wrażenie niż nieco zbyt twarde wykończenie w bardzo udanym Niro. W przeciwieństwie do hybrydowego modelu, łączącego w swoim nadwoziu hatchbacka z crossoverem, w Sportage siedzi się już wysoko nad ziemią, co spełni typowe oczekiwania osób lubiących spoglądać na drogę „z góry”.
Wygoda i przestrzeń
Same przednie fotele są zresztą bardzo wygodne i wystarczająco obszerne, a podróżując autem z przodu nie powinniśmy narzekać na niedobór miejsca w okolicach kolan, co czasem potrafi doskwierać u konkurencji. Z tyłu jest jeszcze lepiej. Przestrzeni w każdej płaszczyźnie jest bardzo dużo, co jest równoznaczne ze świetnym wykorzystaniem nie tak wielkiego przecież nadwozia. W tunelu środkowym wyprowadzone zostały z kolei nawiewy. Funkcjonalność kabiny, w tym liczba i objętość schowków, stoi na poprawnym, choć niezaskakującym poziomie.
Dobrą pojemnością wyróżnia się bagażnik – w standardowym położeniu kanapy mamy do dyspozycji 467 litrów (w testowanej wersji, z kołem dojazdowym pod podłogą), z kolei po złożeniu 1456 litrów. Same kształty „kufra” są nieregularne, ale podłoga w tej drugiej konfiguracji jest prawie płaska. Warto wspomnieć o stosunkowo dużym otworze załadunkowym, czy elektrycznie otwieranej klapie bagażnika – dostępnej w Pakiecie Funkcjonalnym z podgrzewanymi przednimi i tylnymi siedzeniami oraz kierownicą za 3500 złotych.
Przyjemne doświadczenie
Sporo zalet możemy także odnotować w układzie jezdnym Kii Sportage. Przede wszystkim, samochód jest lekki i bardzo „gładki” w prowadzeniu, co przekłada się na przyjemność, przede wszystkim w poruszaniu się po mieście. Układ kierowniczy zachowuje jednak wystarczająco dużo precyzji, a zawieszenie, mimo bardzo dobrego tłumienia nierówności, pozwala na równie bezpieczne pokonywanie łuków ze sporymi prędkościami.
Mimo wysokiej pozycji za kierownicą, przy dynamicznych manewrach czujemy więc właściwą stabilność i kontrolę, ale bez uszczerbku na komforcie. Pomagają w tym wspomniane już wcześniej fotele oraz dobrze wyprofilowana kierownica, które dopełniają obraz samochodu kompletnego, jeśli weźmiemy pod uwagę wrażenia z jazdy.
Swoje zadanie spełnia także dwusprzęgłowa skrzynia biegów o siedmiu przełożeniach, pracująca gładko, jak na tego typu „automat” i wystarczająco szybko, jak na auto tej klasy. Nieco denerwującym mankamentem przekładni jest jej twarda praca podczas ruszania i zatrzymywania auta, co możemy odczuć jako lekkie szarpanie.
Samochód ma też podobną wadę jak testowana przeze mnie Skoda Karoq – po automatycznym, zbyt powolnym włączeniu silnika, zbyt radykalnie „wyrywa” do przodu, co wymusza raczej łagodne obchodzenie się z pedałem gazu. W przeciwieństwie do czeskiego auta, bardziej podkreśliłbym jednak opóźnienie systemu start-stop i skrzyni biegów, niż późniejsze dynamiczne przyspieszenie.
Sama jednostka napędowa o pojemności 1,6 litra, mocy 136 KM i momencie obrotowym wynoszącym 320 Nm, pozwala na sprawne poruszanie się autem w mieście i dość dynamiczne w trasie, oferując osiągi adekwatne do jej parametrów. Jest też dobrze wyciszona, podobnie jak samo nadwozie. Nie mogę tego niestety powiedzieć o oponach (Nokian WR SUV 3), które wyglądały na krótko użytkowane, a podczas testu hałasowały w bardzo wyraźny sposób, sugerując albo wadę fabryczną, albo problem z geometrią auta.
Wróćmy jednak do jednostki napędowej. 136-konny silnik zestawiony z dwusprzęgłową skrzynią biegów przekazującą moment obrotowy na przednie koła okazał się być oszczędny, choć nie aż tak, jak spodziewałem się przed testem. Mimo wszystko, wyniki należy uznać za dobre, szczególnie w mieście, gdzie często tego typu przekładnie powodują znaczny wzrost spalania. 7,3 l/100 km to niewygórowany apetyt na paliwo, przy masie auta przekraczającej półtorej tony.
Zużycie paliwa: | Kia Sportage 1.6 CRDi SCR 136 KM DCT Business Line |
---|---|
przy 100 km/h | 5,2 l/100 km |
przy 120 km/h | 6,5 l/100 km |
przy 140 km/h | 7,7 l/100 km |
w mieście | 7,3 l/100 km |
Rozsądna oferta
Testowana wersja ma na pokładzie niemal wszystko, czego możemy oczekiwać, więc cena egzemplarza zbliżająca się do 130 tysięcy złotych nie powinna dziwić. Warto zerknąć odrobinę niżej w cenniku i pomyśleć nad wersjami wyposażenia M lub L, z identyczną jednostką napędową i automatem, który do tego auta pasuje świetnie („manuala” z napędem na przód zamówimy tylko w odmianie 115-konnej silnika 1.6 CRDi).
Przykładowo, auto z identyczną konfiguracją napędu, w wersji wyposażeniowej L, kosztować będzie 116 490 złotych, natomiast M – 107 490 złotych. Rezygnując z automatu i tym samym decydując się na wersję 115-konną, ceny będą wynosić odpowiednio 107 490 i 98 490 złotych. Biorąc pod uwagę całokształt auta, czyli w głównej mierze jego przestronność, jakość wykonania, wygodę i przyjemność podróżowania, są to ceny adekwatne i niewygórowane.
Podsumowanie
Kia Sportage to auto przede wszystkim spełniające oczekiwania klientów. Wygodne, przyjemne w prowadzeniu, bardzo przestronne, a w testowanej wersji silnikowej wystarczająco dynamiczne i oszczędne. Pozbawione fajerwerków, ale w mojej opinii wciąż bardziej przyciągające od konkurencji z Niemiec.
Dane techniczne
NAZWA | Kia Sportage 1.6 CRDi SCR 136 KM DCT Business Line |
---|---|
SILNIK | turbodiesel, R4, 16 zaw. |
TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk bezpośredni Common Rail |
POJEMNOŚĆ | 1598 |
MOC MAKSYMALNA | 136 KM (133 kW) przy 4000 obr./min |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 320 Nm przy 2000-2250 obr./min |
SKRZYNIA BIEGÓW | automatyczna, 7-biegowa |
NAPĘD | przedni |
ZAWIESZENIE PRZÓD | kolumny McPhersona |
ZAWIESZENIE TYŁ | wielowahaczowe |
HAMULCE | tarczowe went./tarczowe |
OPONY | 225/60 R17 |
BAGAŻNIK | 467/1456 |
ZBIORNIK PALIWA | 62 |
TYP NADWOZIA | SUV |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 5/5 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4485/1855/1635 |
ROZSTAW OSI | 2670 |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 1530/615 |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | 750/1600 |
ZUŻYCIE PALIWA | średnie WLTP: 5,8-6,3 |
EMISJA CO2 | 151-166 |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 11,8 |
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 180 |
GWARANCJA MECHANICZNA | 7 lat/150 tys. km |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | 12 lat/3 lata |
OKRESY MIĘDZYPRZEGLĄDOWE | |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | 1.6 GDI S: 79 990 |
CENA WERSJI TESTOWEJ | 120 490 |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 126 790 |