To już jest koniec. Ford Focus RS nie powstanie. Winne normy.
O dziwo tym razem to nie wirus coś odwołał, tylko "stare, dobre" normy emisji. Według źródeł Ford zrezygnował z prac i Focus RS nie wyjedzie na drogi.
O sprawie informuje Caradisiac, francuski portal motoryzacyjny. I to nie jest tylko smutna, ale spodziewana wiadomość. Jest dość szokująca, bo Ford Focus RS miał zadebiutować, mniej więcej za 2 lata, czyli pewnie pod koniec 2022 roku, lub na początku 2023.
Normy emisji, które zaczną obowiązywać w przyszłym roku, niemal zupełnie ucięły możliwość stworzenia samochodu stricte spalinowego. Dlatego mówiło się o hybrydzie PHEV. Taki Focus mógłby mieć silnik elektryczny napędzający tylną oś i dysponować ponad 400 KM mocy - byłby to wystarczający progres względem 350-konnego poprzednika, przy zachowaniu sensownej (z punktu widzenia ustawodawcy) emisji spalin.
Tymczasem okazało się, że i to jest zbyt drogie do skonstruowania. Ford tnie wydatki gdzie się da, stawiając wszędzie na SUV-y. Zwłaszcza europejski oddział korporacji, który byłby odpowiedzialny za nowego RS, przechodzi gwałtowną restrukturyzację i ograniczanie kosztów.
Dlatego miłośnikom sportowych Fordów zostaje wyłącznie przednionapędowy Focus ST o mocy 280 KM (lub 190 KM w przypadku diesla). Tymczasem konkurencja dla potencjalnego RS istnieje. Mamy więc Mercedesa-AMG A45/A45 S. Na 100% pojawi się też nowe Audi RS3. Volkswagen Golf w wersji R pewnie będzie słabszy, ale również będzie mocnym hothatchem z 4x4. Podobnie jak Audi S3 oraz słabsze Mercedesy A35. Bardzo nam szkoda - Ford umie budować szybkie i fajne samochody - Fiesta ST wyszła im świetnie. Oby tylko Focus RS nie był pierwszym z wielu usportowionych Fordów, który zakończył żywot.