Toyota GR Supra w reklamie o tworzeniu reklamy. Tego filmu właśnie dziś potrzebujecie
Burza mózgów, starcie pasjonatów ze "sztywniakami", mnóstwo dymu z opon i dobrych ująć. Toyota GR Supra w nowej reklamie o... tworzeniu reklamy.
Jak wygląda proces tworzenia reklamy? Toyota postanowiła pokazać w zabawnym spocie "The Pitch", jak GR Supra ma wyglądać w nowym wideo. Na początku dwie Toyoty Supry ścigają się po autostradzie. Nagle akcja przenosi się do biura jakiejś agencji kreatywnej. I tu zawiązuje się akcja właściwa, czyli burza mózgów między starszymi, bardziej konserwatywnymi pracownikami działu marketingu, a młodymi entuzjastami motoryzacji, powiązanymi z Gazoo Racing.
GR Supra w kłębach dymu
Oczywiście, to nie może się udać. Jedni chcą pokazać samochód w pełni swoich możliwości, Ci drudzy chcą go potraktować jak Yarisa, czy inną Corollę.
Ale to, co znajdziecie w tym filmie, to na pewno kłęby dymu, poślizgi, wyścigi i świetne ujęcia. Pomysłów jest mnóstwo, podobnie jak "tonowania" entuzjastów. No bo przecież kierowca nie może jadąc spokojnie skręcić w ZŁĄ stronę i trafić na zawody driftu. Nie po to Toyota oferuje nawigację. No i może by pokazać, że to pojemny samochód na zakupy?
Jest też oczywiste nawiązanie do pierwszej części Szybkich i Wściekłych, jest dostawa pizzy...
A zresztą, sami to zobaczcie. Świetna rzecz.
Swoją drogą, jeśli uważnie śledzicie media motoryzacyjne w Polsce, to powinniście mieć pewne skojarzenia. Gdyby tę reklamę nakręcono w naszym kraju, zrobiła by się afera jak ze słynną reklamą M Town od BMW.
No bo w końcu, czy ta GR Supra mogłaby palić gumę, ale bez tego całego dymu i z włączonym VSC? To niebezpieczne.
Ciekawe, czy "To be continued..." na końcu reklamy zapowiada kolejne filmy z tej serii? Oby. Dobrze wiedzieć, że ktoś jeszcze potrafi zrobić odważną reklamę, w której samochód daje radość.
Zwłaszcza, że dochodzą do nas głosy, że jest petycja o tym, żeby w Unii Europejskiej zakazać reklam samochodów spalinowych, podobnie jak zrobiono to z zakazem reklamy papierosów.