Toyota Supra przeszła już lifting w USA. I to jest mały problem
Toyota Supra A91 zadebiutowała w USA. Zmiany są bardzo kosmetyczne, ale niektóre nowości mogą nieco zirytować klientów, którzy kupili ten samochód w ubiegłym roku.
Toyota Supra przeszła lifting. Tak, stało się to raptem po roku. Samochód dostał w USA nawet nową sygnaturę A91. Klientom oferuje szereg poprawek, w tym jedną, która może mocno zirytować tych, którzy kupili ten model rok temu.
Przede wszystkim Toyota Supra stała się dużo mocniejsza
Dotychczas model ten oferował 340 KM w topowym 3-litrowym wariancie. Tymczasem odświeżony wariant Supry o oznaczeniu A91 dostał aż 382 KM. Tyle samo generuje BMW Z4 M40i oferowane w USA. Jak podkreśla ojciec tego projektu - Tatsuya Tada - teoretycznie poprzedni model mógł też tyle zaoferować, ale nie było to takie proste.
Jak się okazuje wariant 382-konny ma nowe tłoki i zmniejszony stopień kompresji w silniku. Zmodyfikowano też kolektor wydechowy - nowy lepiej odprowadza ciepło. Wprowadzono także szereg modyfikacji w oprogramowaniu auta.
Wszystko to przekłada się oczywiście na osiągi. Pierwsza setka na zegarach ma pojawiać się w mniej niż 4 sekundy.
Z drugiej strony seryjna Supra "nie trzymała" mocy
Robiła to jednak w pozytywny dla właścicieli sposób. Otóż samochód ten zawsze "wypluwał" więcej koni mechanicznych niż deklarował producent. Trudno jednak powiedzieć, czy to samo nie będzie spotykane w nowym modelu.
Przy okazji w USA Toyota Supra A91 dostała kilka zmian w wyposażeniu. Z oferty zniknął mniejszy ekran systemu multimedialnego (miał 6,5 cala), zaś gamę wyposażenia wzbogaciły elementy z zakresu bezpieczeństwa i nowe 12-głośnikowe nagłośnienie.
Trudno powiedzieć, czy podobne zmiany przejdzie europejski model. Można się jednak spodziewać, że drobne poprawki na rocznik modelowy 2021 zapewne tutaj zagoszczą. Na więcej mocy nie ma co liczyć - silnik Supry może być u nas zdławiony także pod kątem lepszego spełniania norm emisji szkodliwych substancji i CO2.