Ten bardzo odważny Jaguar E-Type ma dobrego "ojca". Stoi za nim Ian Callum.
Czy Jaguar E-Type może być piękniejszy? Nie wiem. Ale Ian Callum ma na ten temat swoje zdanie. Nam się podoba, choć jest... odważnie.
Ten projekt to prawdziwe starcie tytanów. Po jednej stronie jest Jaguar E-Type, prawdziwa ikona motoryzacji i design, którego "nie można ruszać". Po drugiej stronie studio projektowe "Callum", za którym stoi, jakże by inaczej, Ian Callum. Autor m.in. Astona DB7, DB9, Jaguara F-Type, CX-75, a także Forda Escorta Cosworth, RS200, czy pięknej wyścigówki Nissana - R390. Czyli prawdziwa legenda motoryzacji.
Z tego musiało wyjść coś ciekawego.
Jaguar E-Type Iana Calluma może powstać
Na razie ten projekt to tylko render 3D, projekt wirtualny. Ale studio ogłosiło, że jeśli znajdzie się odpowiednio bogaty klient, jest w stanie stworzyć taki samochód.
Nie wątpimy, że taki klient może się znaleźć, bo ten Jaguar E-Type nie pozostawia obojętnym.
Jest "radykalny". Niższy, szerszy i ogołocony ze wszystkich świecidełek w postaci chromów, czy zderzaków. Jest "gładko". Lekko zmodyfikowana atrapa, czy odświeżone lampy z LED-owymi wkładami i centralnie umieszczony wydech robią wrażenie. Ale samochód osiąga pełnię "odlotu" dzięki trójramiennym felgom. Są przefantastyczne. Futurystyczne, aerodynamiczne, ale jednocześnie dość klasyczne i nie przesadzone.
No i to wnętrze. Spójrzcie tylko na te malutkie ekraniki udające zegary. Jest wszystko co potrzebne, a jednocześnie zachowany jest klimat klasycznego brytyjskiego roadstera. Wszystko jest tu w punkt.
Nawet ten centralny element. Tak, Jaguar E-Type według Iana Calluma ma pięciobiegową, ręczną skrzynię.
Z czym połączoną, nie wiemy. Ale zakładamy, że bogaty klient nie zapłaci za konwersję na auto elektryczne. Ani na za mały silnik. Pasowałoby, żeby pod maską było jakieś solidne V8. Albo nawet V12. Jaguar i "królewska kategoria" silników mają długą historię, która powinna być kontynuowana.
Z drugiej strony. Jest taki silnik, który jest dość współczesny, ale jednocześnie bardzo "oldschoolowy". I pochodzi od odpowiedniego producenta. Czyli nieodżałowane, dzikie, piekielnie mocne, pięciolitrowe V8 z kompresorem Jaguara. Jeden z najwspanialszych silników, z jakim miałem do czynienia.
Gdyby Ian Callum zdecydował się na to, to E-Type byłby naprawdę genialnym projektem. Czekamy więc na klienta z odpowiednio grubym portfelem. Takie samochody nie powinny zostawać tylko na ekranach komputerów.